Aktualnie przeciwko Stonodze prowadzone są prokuratorskie postępowania, w których biznesmen podejrzany jest o oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej. W jednej ze spraw sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu i wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Stonoga ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w holenderskiej miejscowości Dordrecht. Jak poinformował w piątek portal Niezależna.pl, Stonoga został namierzony dzięki swojej aktywności w mediach społecznościowych .
Wiadomo także, że przepadły poręczenia majątkowe Stonogi, łącznie w wysokości 400 tys. zł . „Na początku października Sąd Apelacyjny w Łodzi prawomocnie zwolnił Zbigniewa Stonogę z tajemnicy dziennikarskiej. Sprawa dotyczyła homoseksualisty, który popełnił samobójstwo po tym, jak Stonoga upublicznił nagranie z nim w sieci. Stonoga miał zostać w tej sprawie przesłuchany, ale uciekł do Norwegii”.
Miało to miejsce po zwolnieniu Stonogi z aresztu śledczego. W Norwegii ubiegał się o azyl polityczny – jego wniosek został jednak odrzucony . Sam Stonoga twierdzi, że jest w Polsce prześladowany, a jego rodzina kryminalizowana. Prokuratura Krajowa odpowiada, że „przestępca ten w ciągu ostatnich 20 lat był skazany 28 razy” m.in. za oszustwa, zniesławienia i znieważenia.
Zbigniew Stonoga jako biznesmen zasłynął walką z fiskusem, następnie zaangażował się w działalność polityczną. Wydawał własną gazetę, udzielał się też w internecie. Opinii publicznej dał się szerzej poznać po tym, jak w 2015 r. opublikował akta tzw. afery taśmowej , co odbiło się szerokim echem w całej Polsce i doprowadziło do zmian w rządzie. Stonoga założył nawet własne ugrupowanie polityczne, z którym wystartował w wyborach parlamentarnych. Jednak bez powodzenia.
Wizerunek zbuntowanego, represjonowanego przez władzę przedsiębiorcy Stonoga budował na historii prześladowań ze strony wymiaru sprawiedliwości w czasach AWS i SLD. Przedstawiał się jako biznesmen uniewinniony przez sądy ponad 100 razy.
Warto zwrócić uwagę na fakt, iż Zbigniew Stonoga wielokrotnie miał problemy z prawem, a liczba stawianych mu przez prokuratury w całej Polsce zarzutów w połowie 2020 r. przekroczyła 190. Już w latach 90. miał wyłudzić kredyt z banku posługując się sfałszowanym zabezpieczeniem. W 2002 r. trafił na 3,5 roku do więzienia, z kolei w 2006 został skazany na 3,5 roku, a w 2015 na 1 rok bezwzględnego pozbawienia wolności.
Profil Zbigniewa Stonogi na Facebooku aktualnie obserwuje ponad 750 tys. osób. Taki sam wynik ma prezydent Andrzej Duda, obecnie najpopularniejszy polski polityk w tym serwisie społecznościowym.
Reszta tekstu pod materiałem wideo.
Początków ogromnej popularności Zbigniewa Stonogi w mediach społecznościowych można upatrywać w maju 2012 r., gdy wśród użytkowników Facebooka zaczęło krążyć zdjęcie banera powieszonego na salonie samochodowym w Zamościu (który Stonoga najpierw przejął, a później odsprzedał firmie Car Management, której był współwłaścicielem) o treści: „Wypier…ł nas Urząd Skarbowy W-Wa Targówek na kwotę 1 900 000 złotych DZIĘKUJEMY CI ZASRANA POLSKO”.
Pomysł na kontrowersyjny transparent miał Stonodze podrzucić Piotr Tymochowicz, znany doradca do spraw wizerunku (kiedyś współpracujący z Andrzejem Lepperem). Sam Tymochowicz przyznał kiedyś, że Stonoga to jego „najzdolniejszy uczeń”.
Wraz z ogromnym rozgłosem pojawiło się także widmo konsekwencji. Za sprawą naczelnika lubelskiego urzędu skarbowego do prokuratury wpłynęło zawiadomienie, które rozpoczęło śledztwo dotyczące publicznego znieważenia Polski i pomówienia skarbówki przez przedsiębiorców.
Ostatecznie śledztwo zostało umorzone we wrześniu 2012 r. Mimo tego, prokuratura potwierdziła, że rzeczywiście doszło do publicznego znieważenia państwa.
Poruszając temat Zbigniewa Stonogi nie sposób pominąć jego równie kontrowersyjnej działalności politycznej. Stonoga był asystentem posłanki Samoobrony Wandy Łyżwińskiej, a następnie doradcą samego Andrzeja Leppera. Miał być przełomowym świadkiem w aferze Rywina , ale w ocenie prokuratury jego zeznania okazały się niewiarygodne. Miał posiadać także kompromitujące informacje w sprawie afery w PZU, ale i w tym wypadku okazały się jedynie jego własnymi „rewelacjami”.
Działalność polityczną zawiesił na długi czas, po czym w 2014 r. dołączył do Kongresu Nowej Prawicy, założonego przez Janusza Korwin-Mikkego, jednak zaledwie po czterech miesiącach opuścił ugrupowanie. We wrześniu 2015 r. Zbigniew Stonoga stworzył własną formację polityczną nazwaną Stonoga Partia Polska.
W programie partii znalazły się takie postulaty jak wprowadzenie osobistej odpowiedzialności majątkowej urzędników i funkcjonariuszy publicznych za błędy w ich pracy, zmiana prawa podatkowego, likwidacja ZUS i KRUS przy przeniesieniu środków na prywatne konta emerytalne, czy likwidacja straży miejskiej.
Warto zwrócić uwagę, iż w tworzenie partii zaangażował się m.in. poseł Jarosław Gromadzki (który opuścił klub SLD). Stonoga Partia Polska została zarejestrowana przez Sąd Okręgowy w Warszawie 14 września. W wyborach do Sejmu ugrupowanie zdobyło 0,28 proc. głosów. Z dniem 1 listopada 2015 r. SPP zakończyła działalność.
W dniach 8–9 czerwca 2015 r. do sieci wyciekło 3 tys. zdjęć fotokopii akt z postępowania w sprawie tzw. afery podsłuchowej. Chodziło o nagrania ważnych polityków PO w warszawskich restauracjach. Stonoga opublikował na Facebooku akta śledztwa, co zostało okrzyknięte jako jeden z największych wycieków w historii polskiej prokuratury.
Wówczas w internecie znalazły się zeznania świadków, dowody w śledztwie, a także dane osobowe, adresy i numery PESEL osób publicznych i niepublicznych. Stonoga został zatrzymany w sprawie publicznego rozpowszechniania wiadomości ze śledztwa i po przedstawieniu mu zarzutu – wypuszczony.
21 stycznia 2017 w wywiadzie dla Agnieszki Gozdyry w programie „Skandaliści” na antenie Polsat News powiedział, że akta z postępowania dostał od Jacka Kurskiego . Zgodnie z umową Zbigniew Stonoga miał je upublicznić, nie zdradzając swojego źródła i poprzeć Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich w 2015 r.
W lutym 2020 r. Stonoga przyznał w mediach społecznościowych, że ma do siebie żal, że poparł ubiegającego się wówczas o fotel prezydenta kandydata PiS.
„Przepraszam Cię Polsko za to, że w 2015 roku namawiałem do glosowania na a.dudę. Przepraszam Cię Platformo Obywatelska za tę podłość wyrządzoną Ci przeze mnie w 2015 roku. Niewybaczalny błąd” – napisał Stonoga na Twitterze.
Około godz. 1.30 w nocy Zbigniew Stonoga pojawił się recepcji hotelu Mariott. Jak relacjonowali świadkowie, był agresywny i wulgarny. Czuć też było od niego alkohol. Zażądał wynajęcia pokoju. Kiedy mu odmówiono, zaczął się awanturować.
– Mężczyzna zachowywał się bardzo agresywnie. Wyzywał obsługę hotelu, szarpał się interweniującym pracownikiem ochrony, naruszając jego nietykalność cielesną. Ponadto zachowywał się nieobyczajnie, m.in. oddał mocz w recepcji. Kiedy poproszony o opuszczenie hotelu nie zrobił tego, obsługa wezwała policjantów – relacjonował wówczas Onetowi komisarz Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy policji.
Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, Stonoga zaczął być agresywny także w stosunku do nich. Wyzywał ich i znieważał, a jednego z policjantów kopnął w rękę. Potem stwierdził, że źle się czuje, przyznał, że bierze leki na serce i zażądał wezwania karetki pogotowia. Kiedy ambulans przyjechał na miejsce, znieważył również ratowników. Odmówił poddania się badania alkomatem. Ostatecznie został przewieziony do szpitala. Kiedy doszedł do siebie, w czwartek około południa został przesłuchany i przedstawiono mu zarzuty.
Stonoga znany jest także z nieukrywanej niechęci wobec ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Pod koniec 2019 r. Stonoga rozpętał prawdziwą wojnę z Ziobrą, grożąc ujawnieniem kompromitujących go materiałów, jeśli nie poda się do dymisji. Stonoga w wulgarny sposób obrażał m.in. żonę ministra.
W kolejnych filmikach publikowanych na popularnym serwisie społecznościowym, Stonoga wystosował także pogróżki w kierunki matki i ojca polityka. Biznesmen nazwał także Ziobrę „pedofilem od Kaczyńskiego”, nie stronił od uwag na temat orientacji seksualnej ministra oraz oskarżył go o gnębienie rodziny Stonogów.
Ogromną aferę wywołały również informacje Stonogi na temat polityka PiS Krzysztofa S., który miał wysyłać nieletnim swoje nagie zdjęcia i rozmawiać z nimi o seksie . Według relacji Stonogi, radny PiS z Wyszkowa miał zachęcać młodych na spotkania, namawiać ich do wyjazdów na działkę, wspólnego picia alkoholu i udostępniać im fotografie o charakterze pornograficznym. Według niego dowody na obrzydliwe zachowanie radnego miało przekazać 31 osób. Wszystkich pokrzywdzonych mogło być kilkaset.
Ostatecznie, sprawa zdjęć rzekomo wysyłanych przez radnego trafiła do prokuratury, a Krzysztof S. został usunięty z partii. Jak poinformowali przedstawiciele lokalnego oddziału PiS, przyczyną decyzji są informacje dotyczące kwestii obyczajowych. 61-letni Krzysztof S. zrezygnował także z mandatu radnego.
Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.
źródła: Onet/Fakt/Niezależna.pl/Gazeta Wyborcza/Rzeczpospolita