Posłanka Hanna Gill-Piątek (Ruch 2050 Szymona Hołowni) zapytała w interpelacji o listę zajmowanych rządowych mieszkań. Dzięki zarządzeniu szefa Kancelarii Premiera urzędnicy wynajmują mieszkania za preferencyjne stawki.
„Ustawa z dnia 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe określa katalog osób, którym przysługuje lokal służący do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych na czas zajmowania stanowiska. Wskazuje też, że jednym z kryteriów przyznania takiego lokalu jest warunek, że ani osoba ta, ani jej małżonek nie dysponują innym lokalem w miejscowości wykonywania pracy. Jednak ostatnie doniesienia sugerują, że z mieszkań pozostających w dyspozycji Kancelarii Prezesa Rady Ministrów korzystały osoby, które tych ustawowych uprawnień nie posiadają” – napisała posłanka.
Sekretarz stanu w KPRM, Jarosław Wenderlich odpisał, że „”w przypadku dysponowania lokalami wolnymi szef Kancelarii Premiera może wyrazić zgodę na jego objęcie przez osoby inne niż uprawnione, tj. kierowników instytucji państwowych, posłów i senatorów, pracowników administracji rządowej, pracowników organów państwowych”.
– Przydział lokalu dla osób niewymienionych w ustawie obecnie reguluje zarządzenie nr 20 szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z dnia 5 listopada 2019 r. – informuje Jarosław Wenderlich.
KPRM korzysta z tego zapisu optymalnie – na liście osób zajmujących rządowe lokale jest aż 29 nazwisk.
Rządowy lokal zamieszkiwali m.in. Witold Bańka, były minister sportu, a obecnie prezydent Światowej Agencji Antydopingowej; Michał Kuczmierowski, prezes Agencji Rezerw Materiałowych, Aurelia Machałowska, Mazowiecki Kurator Oświaty. Ale także zastępcy prezesa i dyrektorzy w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, asystenci i dyrektorzy w KPRM, dyrektorzy ministerstw. Na liście są również urzędnicy niższego szczebla, jak administrator czy starszy specjalista w KPRM.
Najciekawszy przypadkiem, o którym informuje „Rzeczpospolita”, jest senator KO Antoni Mężydło – polityk zajmuje jeden z lokali od końca lat 90! Otrzymał mieszkanie jeszcze jako pracownik gospodarstwa pomocniczego KPRM – wykorzystał szanse, że lokalu nie chciał ówczesny wiceminister Radosław Sikorski. Czynsz refunduje mu Kancelaria Senatu – Mężydło przyzwyczaił się do tego stanu rzeczy.
– Zawsze wnioskuję o przedłużenie zamieszkania i uzyskuję zgodę. Tam łatwo zakwaterowywali, ponieważ były pustostany. To nie jest jakiś specjalny standard, raczej styl gierkowski, podobny jak w hotelu – powiedział „Rzeczypospolitej” sam zainteresowany.
Politycy mogą też liczyć na preferencyjne ceny. „Wysokość czynszu (stawka netto w zł za metr kwadratowy) w 2015 dla osób uprawnionych wynosiła 14 zł, a dla osób nieuprawnionych 21 zł. W ciągu 5 lat opłaty wzrosły niewiele i wynosiły 24,12 zł dla osób uprawnionych i 28,62 zł dla osób nieuprawnionych. Dla porównania w połowie ubiegłego roku średnia rynkowa stawka najmu wynosiła w Warszawie 54 zł/mkw. plus opłaty administracyjne i media” – informuje „Wirtualna Polska”.
Najemcy sami płacą za media – przynajmniej tutaj mają normalne stawki…