Scenariusz resetu Polski inspirowanego z zewnątrz w latach 2019-2021 /political fiction/

Scenariusz resetu Polski inspirowanego z zewnątrz w latach 2019-2021 /political fiction/

Scenariusz resetu Polski inspirowanego z zewnątrz w latach 2019-2021 jest czymś, co powinniśmy już na serio rozważać. Łańcuch zdarzeń, jaki dotyczy naszego kraju w ostatnim okresie czasu, nie jest przypadkowy. Zmiana władzy na zorientowaną „na nasze podwórko”, nie jest w interesie właścicieli zainwestowanego w Polsce kapitału. Niepodległość kosztuje, jeżeli chcemy ją zachować musimy się przygotować na możliwe zakłócenia, zewnętrzne i wewnętrzne, w tym w szczególności wewnętrzne indukowane z zewnątrz.

Zbliża się u nas maraton wyborczy. Czekają nas w kolejnych latach wybory samorządowe, parlamentarne, euro-parlamentarne i prezydenckie. W naszym kraju od czasów wolnych elekcji, w każde wybory mieszała się zagranica. Zawsze tak było, tak jest i tak będzie w przyszłości. Niestety takie jest przekleństwo państwa słabego o strategicznym położeniu.

W skonfliktowanym i podzielonym społeczeństwie jakim obecnie jesteśmy, nie trzeba wiele, żeby spowodować pęknięcie i w konsekwencji chaos nad którym nie będzie kontroli. Dodatkową komplikacją jest to, że w wyniku głupoty naszych sprzedajnych elit, w naszym kraju pojawiła się prawie 3-trzy milionowa mniejszość gości zza południowo-wschodniej granicy.

Skłócony Naród w konfrontacji z obcymi, którzy mogą być zupełnie niewinni i po prostu użyci jako narzędzie obcego wpływu, może działać na prawach atawizmu. Jak to już w historii i to niedawnej bywało. Czy to się nam podoba, czy raczej neoliberalnym lekkoduchom się nie podoba. W chwilach kryzysu przeważa myślenie w kategoriach etnicznych i emocji. Tak po prostu jest, nie da się na to nic poradzić.

Wszystko zaczyna się od prowokacji. W Syrii i na Ukrainie, swoją rolę krzycząc do tłumów odegrali zachodni dyplomaci i politycy. W naszym kraju, którego media są zagraniczne, nie muszą się silić. Ilość zdrajców, którzy nawet w pełnym przeświadczeniu o swojej słuszności, działania na rzecz Polski w strukturach euro-atlantyckich jako neoliberalnej demokracji – jest większa, niż wystarczająca. U nas nie trzeba niczego robić, wystarczy wykorzystać mechanizmy, które funkcjonują i są jawne, oficjalne i prawdziwe.

Dodatkowo wielkim problemem jest około 3-trzy milionowa rzesza gości zza południowo-wschodniej granicy. Ukrycie wśród nich tożsamo-języcznych prowokatorów,  nawet Żołnierzy służb specjalnych, wyszkolonych w zabijaniu, sianiu chaosu i innych zdarzeniach – nie jest żadnym problemem i zapewne już ma miejsce.

Właśnie w prowokacjach na tle problemów tej grupy narodowościowej należy spodziewać się zarzewia konfliktu, który może rozsadzić nasz kraj od wewnątrz. Jest to grupa na tyle liczna i na tyle tożsamościowo wyróżniająca się w opozycji do Polski i negująca polskość w swoim nacjonalizmie, że konflikt jest kwestią odpowiedniego ciągu zdarzeń.

Można sobie wyobrazić sytuację, w której w kilku miejscach w kraju, w tym jak to już miało miejsce na granicy, rozpoczynają się zamieszki agresywnych przybyszów, domagających się lepszego, godnego i pożądanego w swoim interesie traktowania. W praktyce, nie chcących się poddać zwierzchności polskich służb publicznych na terytorium RP. Mówimy o poważnych interesach przemytniczych, gangach ochraniających masową prostytucję, generalnie zorganizowanej przestępczości, jak i Żołnierzach z ukraińskich nacjonalistyczno-faszystowskich batalionów ochotniczych, którzy na urlopie pomiędzy kolejnymi turami „operacji antyterrororystycznej” w Donbasie budują warszawskie wieżowce.

Znalezienie w tak dużej grupie ludzi, istotnie aktywnej życiowo i profesjonalnie, kilkuset prowokatorów, jak również osób ze zdolnościami istotnymi w zamieszkach, prowokacjach czy walce – nie jest żadnym problemem.

Mówimy tutaj o narzędziach, którymi będzie sterował ten, kto przejmie nad nimi kontrolę. W dobie mediów społecznościowych oraz aktywnie działającej oficjalnie mniejszości narodowej, jak również służb specjalnych z kraju macierzystego, które koncesjonują działalność swoich rodzimych przestępców w naszym kraju – to banalnie łatwe.

Jest to tym łatwiejsze, że ta olbrzymia rzesza, często ciężko pracujących, uczciwych ludzi jest napędzana potrzebą zdobycia pieniędzy. Ten kto im te pieniądze będzie dawał i jeszcze więcej ich obieca, będzie miał nad nimi kontrolę. Proszę pamiętać, że to nie są ludzie motywujący się patriotyzmem do pobytu w naszym kraju. Niestety politycy, nawet opcji rządzącej, o tym nie pamiętają lub po prostu nie chcą brać tego pod uwagę.

Sprowokowanie starcia nacjonalistów, odpowiedzi nacjonalistów z drugiej strony, dodanie do tego zdjęć zwykłych poszkodowanych ludzi, zdewastowanych cmentarzy, a nawet głębszych prowokacji jak np. wywołanie zatrucia pokarmowego u zorganizowanych grup gości – jest elementem scenariusza, na którym można zbudować narrację.

Mówimy o początku zdarzeń, w którym objawia się zbuntowana, zorganizowana grupa inicjatywna, a następnie zaczyna stawiać żądania, np. separując się od sił porządkowych, wraz z polskimi zakładnikami. W takiej sytuacji wybuch w dwóch lub trzech miejscach ładunków konwencjonalnych, pobicia, postrzelenia lub nawet użycie prymitywnej broni chemicznej (np. na bazie chloru), jest czymś, co należy wliczyć do scenariusza.

Od momentu jak tylko pojawią się kamery i liczne sprawozdania w mediach społecznościowych, sprawa stanie się międzynarodowa. Jak widzieliśmy niedawno, na przykładzie spraw związanych z atakami PR-owymi na Polski rząd przez Brukselę, Jerozolimę i Waszyngton, wyświetlenie obrazów nieprzychylnych Polsce i wygenerowanie takiej narracji jest trywialne. To już miało miejsce, ale bez wkładki w naszym kraju. W tej chwili, należy się spodziewać, że chaos będzie miał kilka ognisk zapalnych o różnym nasileniu. Nie będzie miało znaczenia o co chodzi, liczyć się będzie to że w Polsce zabija się mniejszości. Grunt do tego, poprzez przedstawienie naszego kraju, jako kraju nacjonalistów i miłośników Hitlera, maszerujących z transparentami o treściach trudnych – został już przygotowany.

Najciekawszą prowokacją byłaby taka, w której scenariusz łączyłby w sobie to, co miało miejsce w Odessie – ze spaleniem ludzi żywcem z ucieczką „ocalałych” do baz zachodnich wojsk NATO w Polsce, których jest coraz więcej. Co byśmy zrobili w sytuacji, gdy grupa „prześladowanych” przez polską Policję przybyszy, przeniknęłaby do bazy NATO i poprosiła o ochronę przed „polskimi prześladowcami”? Nie ma znaczenia, czy to będą goście zza południowo-wschodniej granicy, prześladowani przedstawiciele mniejszości seksualnych, religijnych, czy etnicznych. Chodzi o to jak to pokażą chwilę potem globalne media.

Proszę pamiętać, że nie mamy kontroli nad tym, co się dzieje w bazach zagranicznych „sojuszników” na naszym terytorium. Władza państwa polskiego, kończy się tuż przed ich zewnętrznym ogrodzeniem. Po serii takich incydentów, zaalarmowani przez media zachodni politycy zaczęliby wywierać silny wpływ na władze Polski. Mielibyśmy szopkę, którą trudno jest sobie obecnie wyobrazić. Zwłaszcza, jeżeli przybysze proszący o ochronę okazaliby się na tyle sprawni i zorganizowani, że wzięliby zachodnich Żołnierzy jako zakładników.

Wówczas zobaczylibyśmy w mediach, płaczących rodziców np. amerykańskich Żołnierzy, których synowie i córki, byliby przetrzymywani przez mówiących we wschodnioeuropejskim języku zdesperowanych porywaczy. Wiemy, że Anglosasi nie odróżniają języka polskiego, ukraińskiego, czy rosyjskiego. Z ich perspektywy to szeptanina.

Teraz dochodzimy do hipotetycznego pytania – do kogo wykonałby wówczas telefon Prezydent USA? I którym w kolejności – o ile w ogóle, byłby Prezydent Polski?

Ciąg dalszy, to paniczna ucieczka inwestorów z giełdy w Warszawie, upadek Złotego na ryj lub bardziej, a co za tym idzie wzrost kosztów obsługi zadłużenia walutowego i utrata zaufania do Polski, jako kraju w zachodniej orbicie wpływów. Potem wybory, które wygrywa nowa siła, albo i nie wygrywa, a kraj dzieli się na dwie części wedle podziałów podsycanych przez media i obecną w kraju międzynarodową organizację religijną. Nie wiele trzeba, wystarczy jakaś głupia poprawka, do zupełnie niepotrzebnej ustawy i skończą się nasze emerytury i problemy z tym, skąd wziąć 500 zł dla niepełnosprawnych, a zacznie się brak wody w kranach…

Powyższy scenariusz, to scenariusz soft. Realnie należy się spodziewać, że NATO oraz jego partnerzy na Wschodzie, w tym zaprawione w terroryzowaniu ludności cywilnej siły paramilitarne z kraju za naszą południowo-wschodnią granicą, miałyby mandat OBWE i ONZ, na stabilizację sytuacji w Polsce. To znaczy, że w Polsce działałyby „siły pokojowe” złożone z Niemców, Francuzów, Amerykanów oraz przede wszystkich najtańszych w opłacaniu Ukraińców, którzy już u nas są i znają prawie każdy kamień.

Polskie społeczeństwo otumanione przez przekaz medialny oraz rozbrojone przez własnych polityków, byłoby wydane znowu na żer obcych ludzi z bronią. Wojsko Polskie, byłoby w tej grze zakładnikiem wewnętrznych podziałów politycznych. Linia oficjalna na pewno zakładałaby pełnienie funkcji pomocniczych dla oddziałów stabilizacyjnych zagranicznych interwentów. Jedynie patrioci, zapewne natychmiast okrzyknięci przez poprawne politycznie zagraniczne media w Polsce – Żołnierzami ponownie przeklętymi, chroniliby rodaków ginąc w heroicznej walce za Suwerena i jego prezesa.

Z powyższych względów należy na wszelkie możliwe sposoby wzmocnić służby specjalne, Policję i Wojsko. Mówimy o ludziach, na których spoczywa nasze bezpieczeństwo. Muszą mieć siły i środki do realizacji poleceń przełożonych. Przede wszystkich jednak muszą być na tyle liczni i na tyle wyposażeni, wyszkoleni i zmotywowani, żebyśmy byli w stanie samodzielnie poradzić sobie z zarysowanymi scenariuszami.

Szczególną rolę powinny tu odgrywać Wojska Obrony Terytorialnej, których powinno być pełno w układach lokalnych, tak żeby stale demonstrowały siłę i czujność.

Żeby oddalić wszelkie czarne scenariusze, uniemożliwić przerodzenie się zwykłej prowokacji w problem międzynarodowy, powinniśmy mieć konsensus polityczny wokół spraw zasadniczych, wśród których fundamentalną kwestią jest bezpieczeństwo nas wszystkich.

OBSERWATORPOLITYCZNY.PL

Więcej postów