Drogówka zatrzymała lekarza. Ten nagle zaczął mówić o sprawie Igora Stachowiaka. Padły SZOKUJĄCE SŁOWA!

Drogówka zatrzymała lekarza. Ten nagle zaczął mówić o sprawie Igora Stachowiaka. Padły SZOKUJĄCE SŁOWA!

Równo dwa lata po śmierci Igora Stachowiaka (†25 l.) Fakt odkrył kolejne szokujące szczegóły śledztwa w tej sprawie. Według zeznań jednego z policjantów, szef podstacji pogotowia we Wrocławiu, które 15 maja 2016 roku przyjechało do konającego na komisariacie Igora, miał przyznać się do tuszowania tej sprawy!

Był lipiec 2016 r. W dolnośląskiej policji trwało zamiatanie pod dywan sprawy śmierci Igora Stachowiaka, a rzecznik prasowy dwoił się i troił przekonując, że w policja nie ma sobie nic do zarzucenia. Wtedy też doszło do bardzo dziwnego wydarzenia, którego ślad znaleźliśmy w prokuratorskich aktach.

28 lipca, kilka minut przed 7.00 patrol drogówki zatrzymał do kontroli samochód prowadzony przez – jak się później okazało – szefa jednej z podstacji pogotowia lekarza Jacka K. (40 l.). Jak wynika z zeznań sierżanta Dawida D. (31 l.) doktor był oburzony faktem zatrzymania. – Jestem lekarzem, nie powinniście mnie zatrzymywać – rzucił do policjantów.

Ci jednak niewzruszeni kontynuowali kontrolę kierowcy i samochodu. Lekarz nie dawał za wygraną. – „Powiedział między innymi, że on pomaga nam tuszować sprawę Igora, który zmarł na komisariacie, a my go zatrzymujemy” – zapisał w swoim notatniku sierżant S. Trwająca kilkanaście minut kontrola zakończyła się bez mandatu. Mimo to lekarz złożył skargę.

Kilka miesięcy później policjanci i doktor zostali przesłuchani przez prokuratora prowadzącego śledztwo. Wówczas, sierżant D. podtrzymał, to co zapisał podczas interwencji. Lekarz wszystkiemu zaprzeczył twierdząc m.in. że słowa zostały zmyślone przez policjanta, a sprawa ma charakter prowokacji.

– Nie wiem skąd wzięły się te słowa i nic w tej sprawie nie robiłem – przekazał Faktowi Jacek K., kiedy do niego zadzwoniliśmy. Ustaliliśmy, że 15 maja na komisariat przyjechała doktor Marta F. To ona sporządzała protokół zgonu Igora i inne dokumenty, a Jacek K. jako jej przełożony je sprawdzał…

Jak wyglądała interwencja pogotowia?

Karetka pogotowia przyjechała na komisariat Wrocław-Stare Miasto 15 maja 2016 po godz. 9.00. Załoga w składzie: ratownicy medyczni Sebastian P. (35 l.), Artur B. (51 l.) i lekarz Marta F. (34 l.) – według ustaleń śledztwa – natychmiast przystąpiła do reanimacji Igora, który nie oddychał. W protokole zgonu w rubryce obejmującej przyczyny wpisano: „Inne określone skutki działania czynników zewnętrznych, ostra niewydolność oddechowa, ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa, brak możliwości ustalenia wyjściowej przyczyny zgonu”.

FAKT.PL

Więcej postów