System ochrony zdrowia nie gwarantuje prawidłowego żywienia pacjentów w szpitalach – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Przepisy nie określają norm żywieniowych pacjentów, jakości produktów, zasad kontroli usług żywienia szpitalnego czy zasad zatrudniania dietetyków na oddziałach – wynika z najnowszego raportu NIK. My rozmawialiśmy z jedną z warszawskich pielęgniarek, kiedyś pracowniczką firmy caterignowej .
„Jedzenie podawane w szpitalach, to zazwyczaj, bo są i takie miejsca, gdzie posiłki są naprawdę dobre, ale to rzadkość. W każdym razie dyrektorzy szpitali podpisują umowy z najtańszą firmą cateringową – taka zazwyczaj przeznacza budżet nie większy niż kilka złotych na całodniowe wyżywienie pacjenta. Produkty, z których przygotowuje się dania, to rzeczy, których nikt z nas nie chciałby widzieć w lodówce, odpad odpadu. Kiedyś widząc z czego robimy mielone chciałam zwymiotować. Kupuje się najtaniej żeby wygrać przetarg, czasem coś komuś odpalić, kogo interesuje zdrowie pacjenta. Więźniowie jedzą lepiej, ale to chyba żadna nowość. Kiedyś od właściciela firmy, w której pracowałam usłyszałam : „Więźniowie jedzą lepiej bo jest mniej powodów dla ewentualnego wykrycia przyczyn pogorszenia stanu zdrowia czy zgonu wskutek tego, co zjadł. W szpitalu jest milion innych powodów”” – powiedziała nam Katarzyn Gilewska, obecnie wyjeżdża na stałe do USA – dlatego zdecydowała się na wywiad.
Do tematu wrócimy.
INNYEXPRESS.PL