Oficer SKW Magdalena E. pozostanie w stopniu majora – uznał w czwartek sąd, który unieważnił decyzję MON o jej degradacji. Wyrok nie jest jednak prawomocny – informuje TVN24.
Major Magdalena E. została zdegradowana w lipcu zeszłego roku przez szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego do stopnia kapitana.
MON zarzucił jej wówczas m.in. samowolę oraz ukrywanie przed przełożonymi operacji z listopada 2015 roku. Polegała ona na uwolnieniu polskiego żołnierza w zamian za białoruskiego szpiega, o czym wiedzieli m.in. prezydent Andrzej Duda oraz minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Magdalena E. odwołała się od tamtej decyzji MON. W czwartek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał jej rację. Oprócz tego WSA orzekł również o zadośćuczynieniu – informuje TVN24. – Degradacja była próbą wywierania wpływu na osoby niewygodne nowemu kierownictwu – komentowała po wydaniu przez sąd decyzji major E. Wyrok nie jest jednak prawomocny.
Prezydencka interwencja
W sprawie E. interweniował w lutym tego roku były koordynator służb specjalnych Marek Biernacki (PO). W odpowiedzi na to szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch napisał do MON list w imieniu Andrzeja Dudy. Domagano się wówczas wyjaśnień od Antoniego Macierewicza „w związku z informacjami o niepokojących działaniach podejmowanych w stosunku do zasłużonych oficerów polskich służb specjalnych”.
Magdalena E. rozpoczęła służbę w SKW w 2007 roku. Od tamtej pory brała udział w wielu akcjach. Ważne operacje kontrwywiadowcze prowadziła m.in. w Afganistanie i na Białorusi.
GAZETA.PL