Macierewicz pracuje, Putin zadowolony!

W niedziele 12 marca minister obrony narodowej Antoni Macierewicz spotkał się z przedstawicielami korpusu dyplomatycznego i zagranicznymi wojskowymi, gdzie głośnie powiedział, że dla Polski obecność NATO na terenie flanki wschodniej, państw Europy Środkowo-Wschodniej i naszej ojczyzny jest symbolem naszego bezpieczeństwa w równym stopniu, jak wzmocniona, zwiększona i zmodernizowana armia polska.

Według Szalonego Antosia armia polska jest wzmocniona, zwiększona i zmodernizowana. Tylko rzeczywistość jest trochę inna. Wciąż nie wiadomo, kiedy do polskiej armii trafią śmigłowce, drony, zestawy OPL, okręty i łodzie podwodne.

Wydaje się chory umysłowo Macierewicz współrządzi naszym krajem i wie to już każde dziecko w Polsce. Oczywiście, że jest on narzędziem Kaczyńskiego, albo raczej jego wspólnikiem i biorąc pod uwage przeszłość prezesa PiS (czyli fakt, że komuna nawet nie internowała tego udawacza) zachodzi podejrzenie, że Macierewicz ma na niego tzw „mocne atuty”. – czyli prawdziwą teczkę Kaczyńskiego, która zniknęła wtedy jak kamfora.

Zmieniając generalicję i wyższych oficerów, Pan Minister Wojny prowadzi politykę na wskroś pokojową.

Prawdopodobnie zawarł cichy układ z Rosjanami, że z ich strony nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo i dlatego te zmiany w stanie dowódczym. Dowodem na to jest zrywanie przetargów na sprzęt wojskowy i pozorowanie wzmacniania armii polskiej, oraz otaczanie się młodymi doradcami od wojennych gier komputerowych. Dla zmylenia swoich zamiarów wyraził zgodę na stacjonowanie niewielkich oddziałów amerykańskich i niby ćwiczeń natowskich. Teraz Polacy obecnie mogą być spokojni o naszą egzystencję pokojową dopóki na czele MON jest Pan Macierewicz.

Po czystkach w armii, nadszedł czas i na trzęsienie ziemi w wojskach specjalnych. W 1992 roku Macierewicz próbował z żołnierzy GROMu zrobić ochroniarzy, wykorzystując ich w zorganizowanej przez siebie nocy teczek. Nie byli z tego zadowoleni, więc nadszedł czas „rewanżu”. W środę oddał władzę, znienawidzonego przez żołnierzy, grubemu sprzedawcy ze sklepu z militariami.

Zastanawiam się po co się to robi? Z głupoty? Z braków personalnych? A może rzeczywiście rządzą nami agenci obcych sił i próbują nam rozpieprzyć kolejną komórkę, która stanowi solidny straszak, przed potencjalnym agresorem?

JAN RADŽIŪNAS

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.