Żeby kogoś oskarżać, trzeba mieć dowody i świadków, czego w tej sprawie ewidentnie brakuje. I to od samego początku – uważa syn Michela K. podejrzanego o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości.
Według Instytutu Pamięci Narodowej na jego rozkaz – gdy był dowódcą podległej Niemcom kompanii Ukraińskiego Legionu Samoobrony – wymordowano kilkudziesięciu Polaków. Polska zamierza domagać się jego wydania od USA, gdzie mieszka K. Materiał programu „24 godziny”.
Michael K. mieszkający w USA jest podejrzany o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, stanowiącej jednocześnie zbrodnię wojenną. Według ustaleń śledczych IPN 23 lipca 1944 roku, będąc dowódcą kompanii pozostającego w służbie niemieckiej Ukraińskiego Legionu Samoobrony, wydał rozkaz podległym sobie żołnierzom dokonania zabójstw mieszkańców wsi Chłaniów, Kolonii Chłaniów i Kolonii Władysławin (woj. lubelskie) oraz spalenia zabudowań tych miejscowości. Sąd Okręgowy w Lublinie zdecydował o aresztowaniu podejrzanego. – Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez sąd, prokurator zamierza wystąpić do organów sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych o wydanie Michaela K. Polsce – powiedział TVN2424BiS zastępca prokuratora generalnego Andrzej Pozorski. – To komiczne a zarazem smutne, że po ponad 70 latach od wojny, kiedy Rosja okupuje Krym, Putin zaopatruje w broń terrorystów ze wschodniej Ukrainy, którzy zabijają tysiące ludzi, że w czasach, gdy rosyjski rząd narusza porozumienie zbrojne i pakty, gdy Rosja uruchamia nowe, zabronione systemy rakietowe, że w takich czasach oskarża się niewinnego człowieka o coś, co wydarzyło się 75 lat temu – powiedział syn Michaela K., Andrij (Andriy). – Oczywiście, żeby kogoś oskarżać trzeba mieć dowody i świadków, czego w tej sprawie ewidentnie brakuje. I to od samego początku – dodał.
„Nigdy nie powinniśmy rezygnować”
Efraim Zuroff, szef Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie, nazywany „ostatnim łowcą nazistów” cytowany przez Associated Press powiedział, że „każdy podjęty przeciwko tym ludziom krok jest bardzo ważny (…)” – To wysyła bardzo mocną wiadomość i tego rodzaju rzeczy nie powinny być porzucane tylko z powodu wieku podejrzanego”. Cytowany przez „The Boston Globe” prokurator Robert Janicki powiedział, że dowody zebrane w trwającym od lat śledztwie potwierdziły „na 100 procent”, iż mieszkający w Minnesocie obywatel USA był w przeszłości dowódcą kompanii Ukraińskiego Legionu Samoobrony – formacji kolaborującej z SS.
Zastępca prokuratora generalnego Andrzej Pozorski w wypowiedzi dla Associated Press powiedział, że „ta sprawa pokazuje, iż ciągle istnieje możliwość, by doprowadzić winnych przed oblicze sprawiedliwości i że nigdy nie powinniśmy rezygnować z szansy, by wymierzyć sprawiedliwość”. Na razie amerykański wymiar sprawiedliwości odmówił dziennikarzom komentarza.
Zataił fakt służby w wojsku
O Michaelu K. pisał w 2005 roku w „Pamięci i Sprawiedliwości” – czasopiśmie IPN – Marcin Majewski. Z jego artykułu „Przyczynek do wojennych dziejów Ukraińskiego Legionu Samoobrony (1941–1945)” wynika, że Mychajło K. (ur. 1919 w Łucku), pseud. Wowk, był uczestnikiem rozmów między kierownictwem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z frakcji Andrija Melnyka a funkcjonariuszami SD na Wołyniu. Majewski napisał w artykule, że K. od 1944 r. był dowódcą 2. kompanii ULS, która uczestniczyła wraz z całym Legionem w pacyfikacji Chłaniowa i Władysławina. We wrześniu 1944 r. razem z częścią żołnierzy swojej kompanii ULS pod dowództwem płk. Petra Diaczenki miał tłumić powstanie warszawskie. Kwaterował w tzw. niemieckiej dzielnicy policyjnej i walczył prawdopodobnie przeciwko Zgrupowaniu Armii Krajowej „Kryska”. Od marca 1945 roku był oficerem w 14. Dywizji Grenadierów Waffen SS „Galizien”. Zatajając fakt służby w wojsku, w 1949 roku wyemigrował do USA. Amerykańskim władzom imigracyjnym powiedział, że w latach 1944-1945 przebywał w obozie pracy. W opublikowanych w 1995 roku wspomnieniach ujawnił, że po ataku w czerwcu 1941 r. Niemiec na Związek Radziecki wstąpił do Wehrmachtu i walczył na terenie Ukrainy i Rosji. Odznaczono go Krzyżem Żelaznym.
ŹRÓDŁO: TVN24BIS, PAP