HORROR! Zadźgał ukochaną tydzień po zaręczynach

Brutalne morderstwo Polki w niemieckim Monachium. Pochodząca z Pabianic (woj. łódzkie) Monika B. (?33 l.) została zadźgana nożem docięcia dywanów. Śmiertelne rany zadał jej Krzysztof W. (27 l.), z którym zaledwie kilka dni wcześniej się zaręczyła. Miała być wielka miłość i wspólne życie, zamiast tego jest tragedia.

 Monika B. pracowała w stolicy Bawarii jako sprzątaczka, jej narzeczony, mieszkaniec Małopolski, zarabiał na życie na budowie. Poznali się nieco ponad rok temu. Od razu przypadli sobie do gustu. Wkrótce zostali parą, ostatnio się zaręczyli. Kochali się tak bardzo, że Monika B. na swoim facebookowym profilu zmieniła już swoje nazwisko na nazwisko przyszłego męża. Niestety, do zapowiadanego ślubu nie dojdzie.

Jak zeznali sąsiedzi pary, od kilku dni z ich wynajmowanego mieszkania dochodziły głosy awantur. Nasiliły się w miniony poniedziałek. Do tego stopnia, że zaniepokojeni właściciele lokalu, którzy mieszkają tuż obok, chcieli wejść do środka, ale nikt im nie otwierał. Użyli więc zapasowego klucza. Zakrwawioną, ciężko ranną Monikę znaleźli leżącą na podłodze w piwnicy. Nad ciałem narzeczonej klęczał Krzysztof W., który na ich widok uciekł przez okno.

Kobieta została przewieziona do szpitala, ale nie udało się jej uratować. Jak się okazało, miała kilka ran pleców, zadanych jej ostrym nożem do cięcia dywanów.

Za Krzysztofem W. wystawiono list gończy, ale po kilku godzinach sam zgłosił się na policję.

Nieoficjalnie wiadomo, że przyczyną zbrodni mogła być chorobliwa zazdrość. Teraz śledczy skrupulatnie odtwarzają przebieg tragedii.

Zabójstwo w Niemczech zagrożone jest karą od pięciu lat więzienia do dożywocia.

SE.PL

Więcej postów