Prawie 3 mld zł wynoszą niespłacone na czas zobowiązania seniorów. Rekordzista zalega na 8,4 mln zł.
Polscy emeryci z coraz większą trudnością spłacają długi – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD), które poznała „Rzeczpospolita”.
W ubiegłym roku w porównaniu z rokiem 2015 przeterminowane zadłużenie emerytów wzrosło aż o 40 proc., do 2,87 mld zł. Średni niespłacony na czas dług osoby starszej wynosi dziś 12,3 tys. zł, a 78-letni rekordzista z powiatu pszczyńskiego w województwie śląskim ma aż 8,4 mln zł zaległości.
– Powody zadłużania się emerytów są niezmienne od lat: niewystarczające dochody, zaciąganie zobowiązań na rzecz młodszych członków rodziny i śmierć współmałżonka – tłumaczy Adam Łącki, prezes KRD. – Część seniorów, głównie ci, którzy dopiero przeszli na emeryturę, sięga po kredyty i pożyczki, bo okazuje się, że gdy prowadzą życie na dotychczasowym poziomie, brakuje im na czynsz, rachunki, leki i pieniądze na życie.
Takie osoby są pożądanymi klientami przez banki i parabanki, które chętnie udzielają im pożyczek. Emeryci – nawet ci z niskimi świadczeniami – uchodzą bowiem za solidnych klientów z regularnym i pewnym dochodem.
Dobre serce dziadków
Zdaniem Jakuba Kosteckiego, prezesa firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, emeryci często wpadają w zadłużenie, bo mają dobre serce.
– Od lat obserwujemy, że dziadkowie zaciągają pożyczki na prośbę młodszych członków rodziny, zwłaszcza kiedy ci nie mają wystarczającej zdolności kredytowej – mówi Kostecki.
Z kolei dr Rafał Towalski, socjolog ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, zwraca uwagę na to, że w 2012 roku emeryci na różne prezenty dla rodziny wydali aż 4 mld zł.
– Dziadkowie pełnią funkcję sponsora, mecenasa. Czują się zobowiązani, by pomóc dzieciom i wnukom. Chcą być potrzebni i szukają dodatkowych źródeł finansowania, aby usatysfakcjonować siebie i rodzinę – wyjaśnia socjolog i dodaje, że pomoc seniorów wynika również z pewnej presji społecznej i uwarunkowań kulturowych. – Z badań CBOS wynika, że aż 90 proc. respondentów uważa, iż rolą dziadków jest finansowe wspieranie rodziny – mówi.
Kłopoty pojawiają się w momencie, gdy wnuki nie płacą rat, np. za zakup laptopa.
– O tym niemiłym fakcie seniorzy często dowiadują się dopiero od negocjatora z firmy windykacyjnej – tłumaczy Kostecki. – Zgodnie z prawem to osoba zaciągająca kredyt jest dłużnikiem, a nie ta, która daną rzecz użytkuje.
Rekordziści na Śląsku
Według danych GUS emerytury i renty pobiera 8,9 mln Polaków. Długi ma ponad 230 tys. z nich. Jednak rzeczywista liczba zadłużonych może być jeszcze większa, bo nie wszyscy wierzyciele zgłaszają roszczenia do Krajowego Rejestru Długów.
Komu emeryci winni są najwięcej? Najczęściej (40 proc.) ich długi odkupują firmy windykacyjne i tzw. fundusze sekurytyzacyjne. Na kolejnym miejscu są zobowiązania wobec banków i firm pożyczkowych – 21 proc. W emeryckich portfelach brakuje też pieniędzy na czynsz, rachunki za wodę, prąd i gaz – nieopłacone rachunki z tego tytułu stanowią 16 proc. łącznego zadłużenia seniorów.
Najwięcej zadłużonych emerytów mieszka na Śląsku. Zobowiązań nie płaci tam niemal 38 tys. seniorów, a łączna wartość ich długów przekracza 487 mln zł. Na drugim miejscu jest Mazowsze. Tu ze spłatą 418 mln zł zalega prawie 30 tys. osób. Z kolei dłużnicy z Dolnego Śląska (25 tys. osób) są winni ponad 291 mln zł. Najmniej zadłużonych osób jest na tzw. ścianie wschodniej.
Wdowy z długami
Z danych KRD wynika, że w gronie zadłużonych seniorów przeważają kobiety – to aż 62 proc. wszystkich dłużników-emerytów.
– Wysoki odsetek kobiet wynika z różnej długości życia Polaków. Panie żyją średnio prawie 82 lata, panowie niespełna 74. W chwili śmierci męża wszystkie zobowiązania spadają na barki wdowy. Dochód gospodarstwa domowego maleje i trudniej o terminowe spłaty – wyjaśnia prezes Łącki.
TOMASZ KRZYŻAK