Każdy, kto zdołał pojąć, jaką rolę odegrała Polska w wydarzeniach sprzed II wś., lepiej rozumie, co się teraz dzieje. W 1939 r. chciano doprowadzić do tego, by wojska radzieckie i niemieckie stanęły naprzeciwko siebie i wybiły się wzajemnie. „Epoch Times” przeprowadza paralele między wydarzeniami sprzed prawie 80 lat a współczesnością.
4 lata temu amerykańskie czołgi opuściły Niemcy. Teraz wróciły. – Powitajmy je trzykrotnym „hip-hip-hura”! – pisze „Epoch Times”. W ramach operacji „Atlantic Resolve” amerykański kontyngent wojskowy — 4000 żołnierzy i 2500 jednostek sprzętu wojskowego — najpierw przerzucono do Polski, a stamtąd dyslokowano w krajach bałtyckich. A wszystko dlatego, że te państwa boją się „rosyjskiego zagrożenia”. Z kolei Waszyngton uważa za swój obowiązek obronę „wschodnioeuropejskich przyjaciół”.
Jednak strach tych państw nie ma potwierdzenia w rzeczywistości, pisze „Epoch Times”. Dlaczego prezydent Putin miałby ryzykować zaangażowaniem się w konflikt zbrojny z Zachodem z powodu tych terytoriów. – Wojny już dawno nie są prowadzone, aby podpić jakieś terytorium – podkreśla gazeta. Przypomina to „kolektywną paranoje”, wywołaną wydarzeniami, mających miejsce do, w trakcie i po II wojnie światowej.
Gazeta przypomina, że po rozpadzie Związku Radzieckiego Zachód naruszył swoją obietnicę dotyczącą nierozszerzania NATO na Wschód oraz umowę zakazującą rozmieszczania na terytorium byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej obcych wojsk i broni jądrowej. USA i NATO, przekonane o tym, że są „moralnością i sumieniem całego świata, nadal grają znaczonymi kartami”. Na przykład, rozlokowując wojska w Europie Wschodniej „na podstawie rotacji”. Żołnierze zmieniają się, ale sprzęt zostaje a nawet jego liczba zwiększa się. – Przedstawiać takie podejście jako „wkład w umacnianie pokoju”, to arogancja z wyższej półki – ocenia gazeta.
Jak podkreśla, Rosjanie nie obserwują z założonymi rękoma. Przed szczytem NATO w Warszawie Moskwa poinformowała, że odpowie na zwiększanie kontyngentu wojskowego na zachodzie i południowym zachodzie kraju. – Niech pan konstytuuje w tym duchu, panie Stoltenberg, a pewnego dnia wywoła pan III wojnę światową – pisze „Epoch Times”. – Chyba że i tutaj pojawi się promyk nadziej. Nowy prezydent USA wciśnie hamulce i zabierze swoich chłopców ze swoim sprzętem wojskowym do domu. Przecież podczas kampanii wyborczej deklarował, że nie chce odgrywać roli światowego żandarma i podkreślał, że chce przywrócić dobre, konstruktywne relacje z Rosją, które będą sprzyjać pokojowi. Daj Boże, by Trump dotrzymał słowa i zakończył pobrzękiwanie szabelką na Zachodzie – podkreśla gazeta.
W 1939 r. Polska odegrała, delikatnie mówiąc, wątpliwą rolę w wybuchu II wojny światowej. Przy aktywnym udziale Londynu. W marcu tego roku została ogłoszona powszechna mobilizacja, co było równoznaczne z wypowiedzeniem wojny. – Czy trzeba przeprowadzać paralele ze współczesnością? Obecnie, jak i wówczas, cel polegał na tym, by niemieckie i rosyjskie wojska stanęły naprzeciwko siebie i wybiły się wzajemnie. Każdy, kto się w tym rozeznał, lepiej rozumie to, co się teraz dzieje – podsumowuje „Epoch Times”.
zachodnie media tak jak w 1939 r ignoruj? ka?de zagro?enie