Wcześniejsze emerytury tylko dla bogatych?

Związkowcy i część pracodawców porozumieli się w sprawie wcześniejszych emerytur. Z prawa do świadczenia skorzystają po 35 latach odkładania składek kobiety, a po 40 latach – mężczyźni. Projekt nie dotyczy jednak wszystkich Polaków, a tylko tych, którzy dobrze zarabiają.

 Aby móc skorzystać z nowego prawa, zebrane na koncie emerytalnym środki musiałyby pozwolić na wypłatę przynajmniej 130 proc. najniższej emerytury, która wynosi obecnie 882,56 zł. To rozwiązanie dla najbogatszych! Wyliczenia dr. Łukasza Wacławika z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie pokazują, że kobieta, która rozpoczęła pracę, mając 20 lat, mogłaby iść na emeryturę po 35 latach pracy, ale pod warunkiem, że zarabiałaby 4300 zł brutto miesięcznie. Dopiero wtedy spełniałaby kryteria porozumienia. – Celem wyliczenia było pokazanie, że takich kobiet jest bardzo mało. Osoba zarabiająca 4300 zł brutto dostanie na rękę nieco ponad 3000 zł. W momencie przejścia na emeryturę otrzymałaby ok. 1000 zł. Żadna kobieta nie skorzysta z tego prawa. Ale pracodawca w niektórych przypadkach może ją do tego skutecznie zachęcać – komentuje dr Wacławik. – W kampanii wyborczej PiS obiecywał zupenie coś innego – mówi Irena Czeszel z Białegostoku.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uspokaja. Wiceminister Marcin Zieleniecki przyznał w rozmowie z nami, że z rozwiązania skorzystają nie tylko najbogatsi, ponieważ opłacający składki nie powinni mieć problemu z zebraniem kapitału pozwalającego wypłacić 130 proc. najniższej emerytury.

SE.PL

Więcej postów