Kraje wierzące w Europę powinny stworzyć wąską grupę – trzon Europy jako remedium na neonacjonalizm niszczący Unię Europejską – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.
„Kryzysy dławiące Europę mają też prawdopodobnie swoją dobrą stronę: zmuszają nasz kontynent do zastanowienia się nad pytaniami fundamentalnymi i odpowiedzi na pytanie, czym jest i dokąd zmierza” – pisze autor komentarza opublikowanego w poniedziałek na łamach „Sueddeutsche Zeitung” Stefan Ulrich.
„Głównym zagrożeniem nie jest ani Grecja, ani kryzys migracyjny, ani też ewentualne wyjście Wielkiej Brytanii, lecz zjawisko o nazwie neonacjonalizm” – wyjaśnia niemiecki dziennikarz.
„Ucieczka przed problemami polegająca na chowaniu się za narodowymi granicami idzie w parze z emocjonalnym dowartościowaniem aspektów narodowych w licznych krajach, co sprawia, że można spodziewać się najgorszego” – czytamy w gazecie.
Plan A, nad którym wszyscy pracują, nie przynosi rezultatów, jak dowiódł ostatni szczyt UE – ocenia Ulrich zastrzegając, że ciągle jeszcze istnieje możliwość uratowania Unii. „Warunkiem jest częstsze stawianie przez wszystkie kraje UE europejskich interesów przed narodowymi” – pisze komentator.
Po pierwsze, muszą uzgodnić strategię wobec uchodźców. Kto się temu sprzeciwia, jak Polska, Węgry czy Słowacja, tego należy przekonać, „jeśli to możliwe po dobroci”; „w innym przypadku za pomocą sankcji, o których mówił austriacki kanclerz Werner Faymann, a o których wspominał szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier” – pisze Ulrich zastrzegając, że wprowadzenie sankcji będzie trudne.
Wśród innych pilnych zadań dziennik wymienia rozwiązanie kryzysu euro, a także zatrzymanie Wielkiej Brytanii w Unii. Autor komentarza zwraca uwagę, że Niemcy „wcale nie są wzorem Europejczyków, za jakich się uważają”. Przypomina, że to właśnie Niemcy pierwsze rozpoczęły „rozmiękczanie” Paktu Stabilności i Wzrostu, a także stawiają partnerów z UE przed faktami dokonanymi – rezygnując z energii atomowej, w polityce wobec uchodźców i budując Nord Stream 2, a także narzucając swoją politykę innym, jak w przypadku Grecji. „Trzeba przekonywać innych i trzeba dać się samemu czasami przekonać” – pisze Ulrich. Jak dodaje, nawet dobrzy przyjaciele Niemiec jak premier Włoch Matteo Renzi są „wkurzeni niemieckim przywództwem”.
Ponieważ plan A może skończyć się fiaskiem, trzeba już teraz myśleć o planie B – zaznacza gazeta. „Jeżeli neonacjonalizm zniszczy UE, należy ratować to, co jest do uratowania” – pisze Ulrich. Jego zdaniem „ci, którzy wierzą w Europę, mogą w tym przypadku utworzyć europejski trzon i jeszcze mocniej się zintegrować”.
Jak zaznacza, już sam taki zamiar, by uczynić to w razie potrzeby, powinien wpłynąć mitygująco na Polskę, Danię czy Wielką Brytanię. „Kraje te powinny wiedzieć, że Europa chce, by należały one (do Unii), lecz nie za cenę samozniszczenia” – konkluduje komentator „Sueddeutsche Zeitung”.
RP.PL