Kryzys w Tunezji oraz generalna sytuacja na Morzu Śródziemnym dowodzi jasno i jednoznacznie, że Europa potrzebuje własnych sił szybkiego reagowania, zdolnych do wsparcia państw unijnych w potrzebie, wówczas gdy pojawi się sytuacja kryzysowa dowolnego typu. Poczynając od zagrożeń związanych z drastycznymi wydarzeniami pogodowymi, poprzez katastrofy komunikacyjne a na terroryzmie poprzez masową migrację kończąc.
Gdyby istniały takie siły, mające w części charakter wojskowy, w części policyjny a w części służb ratowniczych, to nie byłoby takiej dramatycznej sytuacji jak obecnie i problemu politycznego, – co zrobić z uchodźcami.
Potrzebne są do tego trzy elementy – odpowiednie bazy morskie, lądowe i powietrzne, zdolne do zabezpieczenia logistyki w dużych przepływach ludzi i towarów trakcją kołową, koleją, lotniczo, morsko i na wodach śródlądowych oraz w szczególnych środowiskach jak delty rzek, góry, kopalnie, strefa podbiegunowa, w wypadku pływów morskich itd. Środki techniczne, czyli odpowiednie pojazdy i inne urządzenia techniczne jak statki, samoloty, ciężarówki, odpowiednie uzbrojenie i inne. Tutaj bezwzględnie można byłoby wykorzystać oba francuskie śmigłowcowce typu Mistral, ponieważ oba okręty nadają się doskonale do operacji ewakuacji, jak również wsparcia logistycznego i to na bardzo zaawansowanym poziomie z duża intensywnością. W przypadku wybuchu wulkanu we Włoszech lub katastrofy innego typu jak np. wpłynięcie przez włoskiego kapitana statkiem wielkości miasta w wyspę itp., pomoc z morza może być najszybsza, najbardziej efektywna i najtańsza. Nie ma do tego lepszych platform niż posiadające wysoką dzielność morską uniwersalne okręty transportowe takiej wielkości. Trzecim elementem oczywiście muszą być ludzie, Unia przeprowadziłaby tutaj najzwyklejsze zatrudnienie, w tym także uwzględniające komponenty narodowe, żeby ktoś nie był poszkodowany.
Biorąc pod uwagę skalę wyzwań, przed jakimi stoi Europa, stworzenie takiej służby ratunkowo-policyjno-wojskowej, byłoby rewolucyjne i bardzo pomocne dla służb narodowych, a przede wszystkim byłaby to realna siła unijna, którą mogłaby kierować Komisja Europejska, tak żeby pomagać krajom, a przede wszystkim chronić interes europejski. Przykładowo – na granice, gdzie stwierdzono „durszlak”, ewentualnie do pomocy w stabilizacji terytorium po silnym żywiole (powodzie i inne), ewentualnie również, jako siły pokojowe – jak w Kosowie, czy też, jako wzmocnienie sił wojskowych jak w przypadku obecnego wzmacniania Wschodniej flanki NATO.
Na pewno to byłoby kosztowne, ale byłyby to nowe miejsca pracy – mówimy docelowo o około milionie ludzi, których należałoby zatrudnić, bo mniej więcej taka ilość ludzi służyłaby do zabezpieczenia najważniejszych służb w ilości większej niż symboliczna. Jednak byłoby to coś realnego, każdy w Unii Europejskiej widziałby, że Unia jest, Unia działa i Unia pomaga – w sposób realny, rzeczywisty i na potrzebną skalę. Na pewno wszystkie kraje by się na to zgodziły, ponieważ wszyscy byśmy na tym zyskali. Kwestią konieczną byłoby uzgodnienie relacji pomiędzy poszczególnymi rodzajami służb europejskich a ich krajowymi odpowiednikami. Na pewno to jest możliwe, nie od dzisiaj istnieją funkcje oficerów kontaktowych. Wszystko można zrobić i osiągnąć, jeżeli się chce.
Jest również oczywistością, że stworzenie takiej służby na masową skalę, byłoby zalążkiem wspólnej europejskiej armii. Jej stworzenie jest nieuchronne, a stworzenie omawianej służby miałoby znaczenie logistyczne dla przyszłej wspólnej europejskiej armii.
Miejmy nadzieję, że integracja będzie się dziać, również na takich wymiernych polach, jak wskazane powyżej. Chodzi przede wszystkim o zmianę jakościową, o nadanie Europie nowego – realnego oblicza, czegoś więcej niż tylko świadomości istnienia biurokracji i przelewów z pieniędzmi dla jednych, a zabierania pieniędzy z portfeli innych.
Z naszego punktu widzenia powstanie takiej służby jest szczególnie istotne, ponieważ jesteśmy ważnym krajem na szlakach transportowych Europy oraz ze względu na nieprzewidywalność tego, co może się dziać i co może przyjść zza naszej wschodniej granicy.
Obserwatorpolityczny.pl