Kolejna kompromitacja Państwowej Komisji wyborczej zdaje się być nieunikniona. „Rzeczpospolita” informuje, że PKW nadal nie ma systemu, który zagwarantuje rzetelne i szybkie policzenie głosów.
Zeszłoroczne wybory samorządowe udowodniły, że Państwowa Komisja Wyborcza i jej system informatyczny nie są w stanie podołać liczeniu głosów wyborców. System, który miał usprawnić liczenie, okazał się całkowicie bezużyteczny. Do tej pory próżno szukać informacji o ostatecznych wynikach w poszczególnych okręgach!
Niestety nadchodzące wybory prezydenckie mogą okazać się taką samą katastrofą. Rzeczpospolita informuje, że PKW nadal nie dysponuje sprawnym systemem. Na pewno nie będzie on działał za trzy tygodnie, gdy w okręgu katowickim odbędą się wybory uzupełniające do Senatu na miejsce po Elżbiecie Bieńkowskiej. Można mieć zatem poważne wątpliwości czy zadziała w maju, gdy Polacy ruszą do urn wybrać prezydenta.
– Prawdopodobnie nie zdążą. A to nie będzie dobrze służyło zaufaniu wyborców do państwa. Znów możemy mieć chaos czy paraliż związany z liczeniem głosów – powiedział „Rzeczpospolitej” Grzegorz Kądzielawski , ekspert ds. samorządowych.
fakt.pl