Administracja prezydenta USA Baracka Obamy zaczęła bezpośrednio dozbrajać Kurdów w Iraku, by mogli podjąć walkę z bojownikami Państwa Islamskiego – poinformował w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu.
Już w ubiegłym tygodniu Kurdowie prosili Zachód o broń.- Prosimy naszych przyjaciół o wsparcie i o dostarczenie nam potrzebnej broni, byśmy mogli pokonać te terrorystyczne grupy – powiedział prezydent autonomicznego irackiego Kurdystanu Masud Barzani w Irbilu na wspólnej konferencji prasowej z francuskim ministrem spraw zagranicznych Laurentem Fabiusem. – Nie walczymy z terrorystyczną organizacją, walczymy z terrorystycznym państwem – przekonywał.
W czwartek prezydent Obama zezwolił na prowadzenie amerykańskich nalotów na cele dżihadystów w Iraku. Wyjaśnił, że Stany Zjednoczone były zmuszone do działania, ponieważ ofensywa Państwa Islamskiego posuwała się gwałtowniej w głąb Iraku, niż przewidywano.
W piątek Pentagon poinformował, że lotnictwo USA zbombardowało stanowiska artyleryjskie dżihadystów, które mogły zostać wykorzystane do ataku na siły kurdyjskie broniące Irbilu w irackim Kurdystanie, a w sobotę siły USA przeprowadziły w Iraku cztery naloty na pozycje dżihadystów.
wyborcza.pl