Porządek na Białorusi być musi, i to nie tylko w centrum Mińska. Baćka weźmie się teraz za „‚głubinkę”. Polecił już władzom lokalnym przygotowanie planu robót, do których będzie włączone całe społeczeństwo. A jeśli ktoś nie przestrzega zasad zachowania porządku, zostanie przykładnie ukarany.
Przebywający dziś z roboczą wizytą w terenie Aleksander Łukaszenka, bardzo zdenerwował się widząc zaniedbaną, niedoinwestowaną prowincję. W jego głowie zrodził się pomysł, z którym nie czekał ani minuty, i natychmiast polecił go realizować towarzyszącym mu urzędnikom. Zażądał, aby zmusili obywateli, zwłaszcza tych mieszkających na wsiach i w mniejszych miasteczkach, na osiedlach domów jednorodzinnych, żeby aktywniej angażowali się w utrzymywanie porządku. Prezydent polecił już władzom lokalnym przygotowanie planu robót, do których będzie włączone społeczeństwo – informuje belta.by
Baćka polecił, aby przy egzekwowaniu zasad porządku zastosować rygorystyczne metody, do konfiskaty środków transportu włącznie. Szczególnie mają one dotknąć tych, którzy celowo zanieczyszczają środowisko, zwłaszcza wyrzucają śmieci w miejscach, gdzie jest to zabronione.
Łukaszenka podkreślił, że ma ogląd sytuacji nie tylko zza okien swojej limuzyny, kiedy wożony jest po Białorusi głównymi arteriami, ale często bywa w różnych regionach kraju, nawet w tych najbardziej odległych. Przywołał swoją niedawną wizytę na pograniczu obwodów mohylewskiego o witebskiego: – zajechaliśmy w najbardziej głuche miejsce – odpychające wrażenie robiło. Myślą, że jak są daleko, to nikt nie zobaczy. Obrzydliwa postawa. To u Kosińca było – powiedział Łukaszenka.