Bardzo szybko, bardzo wielu… zatęskni za premierem Donaldem Tuskiem jak, tylko go zabraknie a triumfująca w spazmatycznych ekspiacjach radości prawica zajmie słynny już gabinet w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i będzie miała nad nami – także Tobą czytelniku/-ko władzę!
Trudno jest być prorokiem we własnym kraju, ale ponieważ bardzo wielu niezwykle skutecznie próbuje wmówić innym, że to jednak nie jest ich kraj, to można próbować przepowiadać przyszłość, a niestety tutaj widać tylko i wyłącznie czarne chmury i deszcze. Nie o przewidywanie pogody tutaj chodzi, ale o prognozowanie biegu zdarzeń i rozwoju wypadków w naszym kraju, a tego ostatniego akurat możemy być chyba pewni, że w „Polsce po Tusku” – bardzo wielu, będzie miało ciche wypadki w tych sektorach cel, których nie obejmuje troskliwe oko kamer monitoringu z powodów przepisów o humanitarnym traktowaniu więźniów. No, tak się akurat poskłada, ale nie można o to będzie mieć pretensji do nikogo, ponieważ wiadomo jak jest, to znaczy jak było, a ponieważ społeczeństwo chciało zmiany, to żeby zmiana okazała się trwała i „straszny Tusk z wilczymi zębami” nie wrócił, trzeba będzie tą zmianę skutecznie utrwalić.
Także się szczęśliwie dla prawicy składa, że ma w swoich szeregach, co najmniej jednego wybitnego utrwalacza, człowieka, który w swoim politycznym życiu (innego nie miał) bardzo wiele przeszedł. Jeżeli chce mieć bezpieczną emeryturę, to musi się przyłożyć całymi zdolnościami do utrwalania, żeby się mu układ nie zdekomponował.
Żeby osiągnąć skuteczne utrwalenie rządów jedynie słusznej prawicowej-prawicy trzeba posłużyć się tylko i wyłącznie standardowymi, wypróbowanymi i zawsze skutecznymi metodami. Poprzednim razem w sumie skończyło się na przypadku nieodżałowanej Barbary Blidy i kilku złamanych życiorysach, tym razem władzy raz zdobytej jedynie słuszna opcja nie odda i możemy się spodziewać wzmożonych działań uprawnionych organów prawa i porządku o porankach.
Oj tak, będzie się działo, to na pewno. To nie będzie władza, która nie umie głupiego przepraszam laptopa wyrwać, albo kopii binarnej dysku zrobić. W tym przypadku będziemy mieli szczęście, jeżeli nas nie „oczipuje”! Jednakże w istocie, te poważne, – czyli nadające się do mediów – represje systemowe sięgną nie więcej niż 9% społeczeństwa, w tym skuteczne do „z czyszczenia” około 3 może 4%, na pewno nie więcej, albowiem to jest krąg beneficjentów obecnego obozu, który będzie należało „rozkułaczyć” dla zapewnienia warunków do skutecznego utrwalania. Poza tym, działając w tej skali – reszta społeczeństwa się nie dowie, no i wcześniej wielu wyjedzie – naprawdę będzie ciekawie, jak to mówią liczy się refleks.
Już widać te kwaśne miny tych wszystkich „tusko-narzekaczy”, już widać jak szybciutko nastąpi opamiętanie jak nowa władza, zamiast pomiędzy podejmowaniem niepopularnych decyzji po prostu haratać sobie w gałę – zajmie się np. przeglądaniem życiorysów, akt których nie powinna przeglądać i łamaniem ludziom kręgosłupów. Nowi władcy nie popełnią błędu pana Tuska, który w swojej inteligenckiej naiwności pozostawił nawet szefa policji politycznej poprzedników na stanowisku! Oj nie, nie, nie! To nie z tymi panami – wychowanymi na ciepłej „bawarce” przytulnych kloak wszystkich więzień PRL-u! Takie numery z nimi nie przejdą, może należeli do Harcerstwa, ale to prawdziwi profesjonaliści. Takiego tornada, jakie będzie w służbach wszelakich i wszystkim, co jest siłowe, jakie nastąpi – jeszcze w naszym kraju nie było, nawet za poprzedniego utrwalania władzy, wówczas ludowej.
Być może zasługujemy na „władzę innego typu”? Może ten w istocie bardzo soft styl sprawowania władzy przez obecnego premiera i całą ekipę nie sprawdza się w naszych realiach – bezwzględnej samczej i plemiennej dominacji przywódcy nad ogółem? Przecież, co najmniej połowa wszystkich problemów pana premiera Tuska brała się zawsze z niewłaściwego dobierania współpracowników, w tym współpracowniczek. Nie wiadomo, czy to ława była za krótka? Czy pewien pan z Wrocławia miał za duże ambicje? W każdym bądź razie widać jak go dzisiaj premierowi brakuje, albowiem to on amortyzował praktycznie większość mówienia „NIE”, komu było trzeba.
Szczególnie śmiesznie będzie, jak okaże się, że nowy super-rząd też popełnia gafy i nie jest w stanie rządzić tak jak byśmy wszyscy chcieli, ponieważ „tutaj jest jak jest”. Wówczas obserwujcie państwo media, zwłaszcza te tzw. publiczne, czy przypadkiem nie będą próbowały nas okłamać.
Podchodźmy do tych spraw bez emocji, swoją drogą ciekawe, czy pan premier pisał pamiętniki? Może zaskoczy wszystkich np. publikacją pierwszego tomu i ochroni się niepublikowaniem drugiego, to ostatnio modne jest w naszym kraju? Taki pan premier, to dopiero musi mieć wiedzę, a książki pisać może każdy… Przynajmniej póki co, za rok może się okazać, że wolno tylko i wyłącznie pisać książki wartościowe dla „kultury narodowej”… Naprawdę bardzo szybko, bardzo wielu… zatęskni za premierem Donaldem Tuskiem! Niektórzy nawet zapłaczą! Natomiast większość pozostanie w błogiej nieświadomości, – bo taka jest logika wszelkich spraw publicznych w demokracji bez społeczeństwa obywatelskiego.