Lawinowo rośnie liczba Polaków, którzy otrzymują brytyjskie obywatelstwo. W 2013 r. było ich już 6 tysięcy.
Zarobkowa emigracja zrywa więzi z ojczyzną. Liczba Polaków, którzy dostali obywatelstwo na Wyspach, była w zeszłym roku rekordowa – dwa razy większa niż w 2012 r. i trzy razy większa niż dwa lata wcześniej. Tak wynika z najnowszych danych Home Office (odpowiednika polskiego MSW).
– To w dużej mierze efekt obaw związanych z zapowiedziami rządu brytyjskiego, który chce zaostrzyć politykę migracyjną – ocenia dr Ewelina Wiszczun, ekspert z Uniwersytetu Śląskiego.
Podobną diagnozę stawia Ambasada RP w Londynie. – Decyzja o przyjęciu obywatelstwa może wynikać z chęci ustabilizowania życia prywatnego, może też być wyrazem reakcji na toczącą się debatę nad przyszłością relacji Zjednoczonego Królestwa z UE – mówi Konrad Jagodziński, rzecznik naszej ambasady. Chodzi o dyskutowaną możliwość wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE i zamknięcia granic.
Dla Polski to niepokojący sygnał – coraz większą część zarobkowej emigracji tracimy bezpowrotnie. – Ci ludzie zapuszczają korzenie, osiedlają się, w końcu chcą się poczuć w nowym kraju jak u siebie – mówi dr Wiszczun. – Kiedy mieszkają długo za granicą, ich więź z krajem ojczystym słabnie, zwłaszcza jeśli mają przy sobie rodzinę. To także zimna ekonomiczna kalkulacja korzyści, jakie daje brytyjskie obywatelstwo.
Liczba Polaków sięgających po nie błyskawicznie rośnie od 2010 r. – Stanowią drugą pod względem wielkości grupę etniczną rezydentów, tuż za obywatelami Indii – wskazuje Jagodziński. Jest ich dziś ok. 600 tys. osób – dziesięć razy więcej niż przed dekadą. A właśnie status rezydenta (otrzymuje się go po pięciu latach mieszkania w Wielkiej Brytanii pod warunkiem nieprzebywania poza granicami Zjednoczonego Królestwa dłużej niż 450 dni w tym czasie) otwiera Polakom możliwość starania się o paszport.
Londyn już podnosi wymogi wobec obcokrajowców – od października 2013 r. wnioskodawcy muszą zdać egzamin z wiedzy o Wielkiej Brytanii, biegle znać angielski potwierdzony certyfikatem. Dotychczas wystarczyły m.in. dobra opinia, zatrudnienie i opłata za wniosek – 874 funty od osoby.
Takiego pędu rodaków do obywatelstwa nie widać np. w Niemczech (w 2012 r. otrzymało je 4,5 tys. Polaków, ale oznaczało to wzrost tylko o 5 proc.) ani w USA (tam liczba naturalizowanych Polaków ciągle spada).
W 2011 r. (z którego pochodzą najnowsze dane Eurostatu) Polacy byli drudzy po Rumunach, jeśli chodzi o nabywanie obywatelstwa innego państwa UE – w sumie otrzymało je wtedy 11 tys. osób. Za nami byli Włosi (7,5 tys.) i Portugalczycy (6,9 tys.).
Martwi to, że Polska nie prowadzi konsekwentnej polityki wyrównywania strat demograficznych. W 2013 r. prezydent nadał obywatelstwo polskie zaledwie 1900 osobom, najczęściej byli to Ukraińcy.
Izabela Kacprzak