10 procent aktywnych zawodowo Polaków pracuje za granicą. Tak wynika z raportu think-tanku CEED Institute, na który powołuje się „Forbes”.
W ciągu ostatnich 10 lat za pracą wyemigrowało z Polski niemal 2 mln osób. – Wyjeżdżają młode roczniki, które w dużej mierze osiedlają się już za granicą, nie chcą wracać i ściągają do siebie rodziny – zauważyła Katarzyna Zajdel-Kurowska, członek zarządu NBP.
„Forbes” podkreślił, że skala emigracji zarobkowej, która wzrosła po wejściu Polski do Unii Europejskiej, wpływa negatywnie na polską gospodarkę, choć pracujący za granicą Polacy nierzadko przesyłają do ojczyzny część zarobionych pieniędzy (każdego roku z państw należących do Unii Europejskiej wpływa ok. 3,5 mld euro).
Ubytek tak dużego fragmentu młodych roczników przyśpiesza bowiem proces starzenia się społeczeństwa, który może w końcu doprowadzić do zahamowania wzrostu gospodarczego, oraz pogarsza i tak nie najlepszą kondycję systemu ubezpieczeń społecznych.
Michał Boni, były minister administracji i cyfryzacji, podkreślił, że państwa Europy Zachodniej kuszą młodych Polaków nie tylko okazalszymi zarobkami, ale i większą stabilnością pracy. Z tego względu Boni uważa, że programy mające zachęcać młodych ludzi do pozostania w ojczyźnie powinny kłaść nacisk także na ten aspekt zatrudnienia.
– To jest istotne, nie może być bowiem takiej sytuacji, w której młodzi ludzie będą mieli poczucie, że w Wielkiej Brytanii znajdą trwałe i stabilne zatrudnienie łatwiej niż w Polsce – oznajmił Boni.
Tomasz Baliszewski
