Odbywające się dwa razy do roku manewry Max Thunder trwają do 25 kwietnia 2014. Wrażenie robi ich rozmach – w wydarzeniu bierze udział 103 samolotów i 1400 żołnierzy. W ćwiczenia, obok koreańskich myśliwców F-15K, zaangażowane zostaną także samoloty F-15 i F-16 USAF oraz F/A-18 i E/A-18 US Marines.
Celem wspólnego treningu jest zwiększenie stopnia gotowości lotnictwa do ewentualnych działań bojowych. Amerykanie nie ukrywają, że organizacja ćwiczeń jest silnie powiązana z rosnącym obecnie napięciem w rejonie Półwyspu Koreańskiego. Wydarzenie ma skupić się na szkoleniu w zakresie precyzyjnych ataków na cele naziemne czy zrzutów zaopatrzenia dla żołnierzy działających za linią wroga.
Poza Max Thunder w rejonie odbywają się coroczne manewry Key Resolve oraz Foal Eagle, które trwają od drugiej połowy lutego do 18. kwietnia br. W swoim oficjalnym stanowisku Korea Północna uznała wspólne działania USA oraz Seulu za przygotowania do ewentualnej inwazji. W ramach protestu Pjongjang przeprowadził w ostatnich tygodniach serię testów rakiet i pocisków balistycznych.
26. marca Korea Północna zorganizowała także pierwszy od 2009 roku test rakiety balistycznej średniego zasięgu. 5 dni później doszło nawet do wymiany ognia nad Morzem Żółtym, gdy Północ wystrzeliła około 100 pocisków w stronę granicy, prowokując Południe do odpowiedzi. Dzień później władze w Pjongjangu oznajmiły, że wkrótce przeprowadzą test nuklearny w nowej formie. Zachodni eksperci spekulują, że może chodzić tu o broń opartą na uranie lub zminiaturyzowaną głowicę dla rakiety balistycznej.