Komorowski na króla!

Jak to było? Premier III RP Ewa Kopacz powiedziała co wiedziała. Ale nie wiedziała tego z własnej głowy czyli z niczego, ona to wiedziała od komentatorów, którzy wiedzieli co kandydat PiS Andrzej Duda powiedział na temat Ukrainy, ale nie powiedzieli. Lecz skomentowali.

 

I na podstawie ich komentarzy premier Kopacz wysnuła druzgocący wniosek, że „PiS zawsze ciągnęło do wojny, a Platforma ciągnęła do pokoju”. Nasza dzielna szefowa rządu pozbyła się rzeczniczki prasowej i najwyraźniej jest skazana na komentatorów, zresztą zaapelowała do nich publicznie w dramatycznych słowach:

Można bardzo dużo pracować i okazuje się, że wtedy kiedy się ciężko pracuje, powinno się tę pracę prezentować tym, dla których się tę pracę wykonuje, czyli obywatelom. Ale to też państwa rola, żeby mówić też o dobrych rzeczach, które się dzieją, nie tylko o tych, które są złe.

Ciężko, ciężko, jak się posiada wiedzę o własnym państwie, o jego gospodarce, życiu społecznym i kulturalnym, a także o jego historii z komentarzy medialnych piesków, które zajmują się gryzieniem po kostkach politycznych przeciwników, głównie z Prawa i Sprawiedliwości.

Ewa Kopacz, w przeszłości PRL – owskiej aktywistka Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego nabywała wykształcenie ogólne na mazowieckiej prowincji, w tamtych czasach nie tylko w Szydłowcu ale w całej Polsce Ludowej nie uczono o bohaterskich czynach Rotmistrza Pileckiego, w komunie takich ludzi skazywało się na śmierć i tracono za patriotyzm. Nic więc dziwnego, że nie wiedziała o tym, że był jakiś Rotmistrz Pilecki i że został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Kaczyńskiego Orderem Orła Białego, a już o jego działalności w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau dowiedziała się w dniu obchodów 70 rocznicy jego wyzwolenia. Wpadła w panikę i za pośrednictwem swego doradcy posła Nitrasa usiłowała spowodować zaproszenie dzieci Rotmistrza na tę uroczystość. Nie udało się, więc Ewa Kopacz zapaliła świeczkę w oknie swego urzędu. Cóż za wrażliwość!

Nie tylko premier Kopacz czerpie wiedzę o Polsce i o świecie z komentarzy mediów głównego nurtu. Czerpią ją wszyscy czołowi politycy Platformy Obywatelskiej i PSL -u, wierząc, że to co mówią i piszą ich żurnaliści wpłynie na bieg wydarzeń w Polsce i na świecie, że nie rzeczywistość i fakty są wyznacznikiem rozwoju sytuacji ale komentarze na ich temat.

Puszcza się w obieg brednie o spadku bezrobocia, które wkrótce spadnie do poziomu jednocyfrowego, jest rok wyborczy, więc na portalach prorządowych zaroiło się od dobrych wiadomości na każdy temat, od zalania Chin polskim mlekiem po sukces w dziedzinie motoryzacji. Okazuje się, jak podał jakiś ekspert dla portalu WP, że wprawdzie nie posiadamy własnej marki i nie produkujemy samochodów, to w Europie i nawet na świecie Polska jest uważana za zagłębie motoryzacyjne, w znaczeniu poddostawców czyli producentów części i komponentów motoryzacyjnych. Znaczy się dajemy tanią siłę roboczą obcym koncernom.

Zbliżają się wybory prezydenckie, komentatorzy TVN 24 już wiedzą, naturalnie nieoficjalnie, że odbędą się 10 maja, na złość Prawu i Sprawiedliwości, bo to miesięcznica zamachu w Smoleńsku, a nie będzie mogła się odbyć. A poza tym 8 maja przypada 70 rocznica zakończenia II wojny światowej i Bronisław Komorowski będzie bohaterem tych uroczystości. Wszystko po to, żeby pognębić PiS i odebrać Andrzejowi Dudzie szansę na zwycięstwo.

Komentatorzy Kopacz i Komorowskiego już się na to cieszą i zapewniają, że wybory wygra Komorowski, bo ma 52 procent poparcia, a Duda tylko 12. Jeszcze nie został ogłoszony termin wyborów, a już wiemy kto wygra. To po diabła te wybory? Po diabła ten cały cyrk medialny, niech się Komorowski ogłosi królem, bo „hrabią” już jest, na dodatek spokrewnionym z belgijską królową, więc się nadaje. Już sobie wyobrażam polską parę królewską, Bronka w gronostajach i złotej koronie, a jego małżonkę w diademie z brylantów. A propos, z jakiego rodu się ona wywodzi?

Krystyna Grzybowska

Więcej postów