Różowy obłęd! Wracający z wojny bojownicy ISIS zostaną zintegrowani z naszym społeczeństwem

Przerażająca zapowiedź szwedzkiej Minister ds. Kultury i Demokracji.

Minister Alice Bah Kuhnke zapowiedziała w telewizji, że wracający z wojny na Bliskim Wschodzie bojownicy Państwa Islamskiego  powinni zostać zintegrowani ze społeczeństwem Szwecji. Jej wypowiedź wywołała szok wśród tych Szwedów, którzy zachowali jeszcze instynkt samozachowawczy.

Jak można zintegrować ludzi, którzy świadomie odrzucili własny kraj, wybrali przemoc, zabijanie i terroryzm, którzy rozstrzeliwali, gwałcili i podrzynali gardła chcąc budować islamski kalifat i dla których Europa jest złem, które trzeba wypalić i zniszczyć?

Przecież oni wracają do Szwecji nie dlatego, że przejrzeli na oczy, tylko dlatego, że zostali zbrojnie pokonani. Ich miejsce powinno być dożywotnio w więzieniu. Tymczasem szwedzka minister chce im zapewnić miękkie lądowanie mieszkania, dobrą pracę, pomoc finansową i bezpłatną naukę i wierzy, że się nawrócą.

Podobne programy pomocy dla terrorystów funkcjonują już zresztą w Szwecji od ubiegłego roku. M.in. jak donosił Independent, władze miasta Lund w Skanii uruchomiły w październiku dla islamistów z ISIS program rehabilitacji dostają za darmo domy, samochody i pokaźne kieszonkowe. Podobne programy rozważane są w Malmö, Borlänge i Örebro.

Władze Szwecji twierdzą, że tak będzie lepiej i bezpieczniej niż zostawić tych ludzi samopas, a islamiści powinni być reedukowani tak jak kryminaliści i neo-naziści. Pytanie dla kogo tak będzie lepiej i bezpieczniej? Na pewno nie dla zwykłych Szwedów.

Owszem, ludzi można czasem wyleczyć choć rzadko z jakiejś ideologii, ze skłonności do popełniania przestępstw, ale nigdy z fanatycznej religii. Ateistyczne władze Szwecji nie rozumieją, że silna wiara jaka by nie była to nie jest gadżet z supermarketu, który można wymienić. A dla islamistów to te władze są chore i powinny zostać wyleczone i nic tego nie zmieni.

Tymczasem w Szwecji z dobrodziejstw darmochy korzysta już 140 szwedzkich bojowników (terrorystami nikt ich nie nazywa), którzy wrócili z wojny w Syrii i Iraku. W drodze powrotnej są kolejni prawdopodobnie jest to co najmniej 300 osób. Nikogo z nich nie zamknięto w więzieniu. W skali całej Europy może to być nawet 10 tys. powracających islamistów.

Z drugiej strony wypowiedzi szwedzkiej minister trudno się dziwić: jej tatuś przyjechał do Szwecji z afrykańskiej Gambii, gdzie 95 proc. ludzi wyznaje islam. Islamskie zwyczaje, z prawem szariatu włącznie i jej ziomkowie są więc jej sto razy bliżsi niż tradycja i logika europejska bo niby co miała wynieść z domu?

No może jednak liznęła trochę wartości europejskich zanim została ministrem była znaną feministyczną prezenterką telewizyjną i zasłynęła z publikowania swoich rozbieranych zdjęć, gdzie jej wdzięki zakrywała tylko czarna taśma samoprzylepna. I teraz ktoś taki jako minister decyduje o kulturze, przestrzeganiu demokracji i ściąganiu do Szwecji islamistów.

Dodajmy, że według Gatestone Institute, po 40-tu latach od momentu kiedy władze Szwecji postanowiły zamienić jednolite etnicznie państwo w wielokulturowy raj liczba najcięższych zbrodni wzrosła tam o ponad 300 proc., a gwałtów o 1472 proc. Pod tym względem przewyższa Szwecję tylko Lesoto w Afryce Południowej. Tak było już w 2015 r. Jak jest teraz nietrudno zgadnąć.

Po czymś takim siłą rzeczy nasuwają się bolesne przemyślenia: albo niebezpieczni idioci rządzący w różnych krajach UE i w Brukseli zostaną w końcu trwale odsunięci od władzy, albo naprawdę trzeba zacząć poważnie myśleć o wypisaniu się z tego interesu i stworzeniu własnej europejskiej alternatywy z udziałem państw, które nie zaraziły się jeszcze tym różowym szaleństwem.

REPORTERS.PL

Więcej postów