Co się dzieje na Ukrainie

Jest coraz więcej ludzi na Ukrainie przekonanych, że USA i Unia Europejska przynoszą tylko chaos i nędzę.

 

Jeszcze na początku tego roku powiewały tam w wielu miejscach flagi Ukrainy i Prawego Sektora. Pojazdy policyjne, karetki pogotowia i prywatne samochody były też ‘ozdobione’ narodowymi barwami. I nagle znikły te symbole. Tylko na świeżych grobach poległych żołnierzy powiewają jeszcze flagi państwa i w razie potrzeby Prawego Sektora.

Rzuca się w oczy, jak wiele zmieniło się w ostatnich miesiącach na Ukrainie. Prawy Sektor był wcześniej niekoronowanym królem w różnych centralnych i zachodnich miastach. Wszędzie stały jego straże, które gnębiły ludzi, wyciągały z odbezpieczonymi pistoletami mężczyzn z autobusów i z ich aut, przeprowadzały obławy.

Dzisiaj ich nie widać. Ludność nie zaakceptowała ich metod działania. Jeszcze Lwów jest ostoją Prawego Sektora, jeszcze w Kijowie widać neonazistów.

Około 10 tysięcy demonstrantów przeszło w sobotę, 06 czerwca, ulicami Kijowa, żądając ustąpienia Poroszenki i rządu Jaceniuka. Ludzie buntowali się przeciw wysokim cenom, drastycznym obniżkom emerytur i niezliczonym likwidacjom zakładów pracy.

Czynsz i opłaty za gaz, wodę i prąd wynoszą około 1 200 hrywien miesięcznie. To jest więcej niż wynosi przeciętna emerytura i nieco mniej niż średni zarobek. Jest więc faktycznie niemożliwe przeżyć przy tak niskich dochodach. Podrożały znacznie artykuły spożywcze, pomidory czy ogórki stały się towarami luksusowymi.

Na wsi jest nieco lepiej. Wielu mieszkańców miast przeniosło się do krewnych, najczęściej do swych rodziców, na wieś, by przeżyć.

Dziwne wydaje się przy tym to, że nikt w Kijowie nie demonstruje przeciw wojnie w Donbasie. Ukraińcy manifestują przeciw pogarszającym się warunkom życia. Nie rozumieją jeszcze, że przyczyna leży w wojnie przeciw własnej ludności.

Zygmunt Białas

Więcej postów