Irak: Państwo Islamskie w głębokiej defensywie

W sobotę 22 grudnia w wyniku błyskawicznej operacji sił kurdyjskich, jazydzkie miasto Szengal zostało wyzwolone. Operacja, która rozpoczęła się kilka dni wcześniej wprawdzie się jeszcze nie zakończyła, ale Państwo Islamskie (ISIL) jest w tym rejonie już w całkowitej defensywie.

 

Terrorystom zależy na ukryciu dotkliwej porażki w okolicach Szengal dlatego sprowadzili do Mosulu niemieckiego dziennikarza, który po kilkudniowej wizycie w tym mieście, rozpisywał się o niesamowitej sile ISIL i o tym, że wciąż napływają tam setki ochotników z całego świata. To drugie może być prawdą, ale faktem są też niezwykle niskie morale w szeregach islamskich fundamentalistówwynikające z tego, że na froncie kurdyjskim od miesięcy ponoszą same klęski (bitwa o Kobane, klęska pod Rabią, nieudany atak na Serekanije, odsunięcie frontu spod Qamiszlo pod Tel Hamis, wyparcie z Dżaluli i Sadiji, wyparcie z Równiny Niniwy itp.). Jednakże zdobycie przez Kurdów Szengalu ma znaczenie wyjątkowe. Można je rozpatrywać z trzech perspektyw: jazydzkiej, Kurdów irackich i Rożawy (Kurdystanu syryjskiego).

Szengal stał się jednym z ważniejszych symboli wojny z ISIL. To miasto jest jednym z dwóch centrów jazydzkich w Iraku. Jazydzi są etnicznymi Kurdami, ale wyznają religię, której korzenie są preislamskie a niektóre jej elementy powodują, że przez muzułmanów bywają oskarżani o satanizm (choć jak oni sami podkreślają, są pokojowo nastawieni do wszystkich nacji i grup religijnych). Większość  Jazydów mieszka w rejonie Szengalu oraz Szeikhanu znajdującym się na terenie Kurdystanu.

Szengal, do czerwca 2014 r. należał do irackiej prowincji Niniwy, ale po zdobyciu Mosulu przez ISIL zajęła go Peszmerga (kurdyjskie siły zbrojne). W sierpniu jednak, gdy rozpoczęła się ofensywa ISIL na Kurdystan, Kurdowie wycofali się z Szengalu bez walki. Bezbronni mieszkańcy w panice uciekli na wznoszącą się nad miastem górę Szengal. Tych, którzy nie zdążyli czekał straszny los, bo według ISIL Jazydzi zasługują jedynie na śmierć. Tylko młode kobiety i dziewczynki zostały oszczędzone (około 4 tys.) i to tylko dlatego, by w Raqce zostać sprzedanymi na „żony” dla terrorystów. Zresztą ostatnio ISIL się rozmyślił i 300 dziewczynek i tak pozbawił życia w Tel Afar (miasto między Szengalem a Mosulem).  Reszta mieszkańców, która nie zdołała uciec została zabita na miejscu. Jazydzi twierdzą, że było to już 73 ludobójstwo w historii dokonane na ich społeczności. Wielu z tych, którzy schronili się na górze Szengal (oblężonej przez ISIL) zginęło zresztą z głodu i pragnienia. Później jednak YPG (siły syryjskich Kurdów) udało się otworzyć na kilka dni „bezpieczny korytarz” przez który ewakuowano około 125 tys. Jazydów do kantonu Dżizire w Rożawie (Kurdystan syryjski). Stamtąd większość została ewakuowana do Kurdystanu tureckiego i irackiego, natomiast 500 rodzin pozostało w obozie Camp Newroz, niedaleko miasta Derik, pod granicą z Kurdystanem irackim. Część z nich została natomiast na górze Szengal, gdzie Peszmerga dostarczała zaopatrzenie i broń, które pozwoliły na odparcie ataków ISIL.

W pierwszym tygodniu operacji wokół Szengal Kurdowie zlikwidowali 227 terrorystów i zajęli ogromne terytorium we wschodniej Niniwie. Szczególnie istotne z punktu widzenia kurdyjskich działań zbrojnych przeciw ISIL jest to, że w wyniku tej operacji opanowano wszelkie szlaki łączące Niniwę (w tym Mosul) z syryjską prowincją Hasakah. Jeszcze w listopadzie terroryści próbowali zająć przejście graniczne w Rabii (przechodzi tam droga łącząca Mosul z Hasaką, Qamiszlo i dalej z Al Raqqą – stolicą Państwa Islamskiego) ale zostali tam zmasakrowani przez Kurdów. Teraz jedyna droga, łącząca Mosul z ich terenami w Syrii, prowadzi w dół Tygrysu, przez prowincję Salahaddin, gdzie są atakowani przez iracką armię rządową a następnie przez prowincję Anbar, w górę Eufratu do Deir Ezzor. To powoduje, że ISIL coraz poważniej musi brać pod uwagę to, iż jego siły w Mosulu zostaną odcięte. Zwłaszcza jeśli zostanie zrealizowany plan zbudowania w Iraku „armii sunnickiej” m.in. na bazie współpracujących (lub przynajmniej neutralnych) dotąd wobec ISIL niektórych plemion sunnickich-arabskich z prowincji Anbar. ISIL kontroluje też znajdujące się między Mosulem a Szengalem, miasto Tel Afar, zamieszkałe w większości przez Turkmenów (częściowo szyitów, którzy uciekli). Stamtąd terroryści próbują wciąż kontratakować, ale póki co z mizernym skutkiem. Tel Afar wpadło w ich ręce jeszcze w czerwcu, gdy miejscowi Turkmeni nie zgodzili się na pomoc Peszmergi. Dlatego wątpliwe jest by obecnie siły kurdyjskie starały się je wyzwolić. Wykluczone jest natomiast to by Kurdowie walczyli o Mosul. Ale mimo tego, istnieją doniesienia, że ISIL już rozpoczął przerzucanie ciężkiego sprzętu z Mosulu do Syrii, bojąc się odcięcia. Z drugiej jednak strony terroryści próbują odbudować morale w swoich szeregach. Temu miała służyć egzekucja, jakiej poddali własnych członków, którzy uciekli przed Kurdami z Szengalu, a także kolejna (nieudana) próba ataku na Gwer (24.12). Gwer to miasto znajdujące się między Mosulem i Erbilem (na południowy wschód od Mosulu i południowy zachód od Erbilu). By zobrazować położenie ISIL wystarczy wspomnieć, iż Kurdowie kontrolują obecnie tereny od Gwer (na południowy-wschód od Mosulu), poprzez Kalak (na wschód od Mosulu), Telskef (na północ od Mosulu), Zumar i tamę mosulską (na północny-zachód od Mosulu) do Szengalu (na zachód od Mosulu), przy czym po stronie wschodniej pozostają im jeszcze do wyzwolenia niektóre tereny takie jak Bartella. 

Na tym jednak nie kończą się kłopoty ISIL. Zajęcie góry Szengal przez uczestniczące w operacji oddziały YPG/YPJ daje Kurdom syryjskim topograficzną przewagę w starciu z oddziałami ISIL znajdującymi się w syryjskiej prowincji Hasakah, na południe od utworzonego przez Kurdów kantonu Dżizire. Chodzi tu głównie o miasta Tel Hamis i Tel Brak. Wyparcie ich stamtąd pozwoli na oczyszczenie terenów wokół kontrolowanej (ale nie stabilnie) przez Kurdów Hasaki i zmuszenie ich do wycofania się do rejonu Deir Ezzor. Pozycje ISIL pod Hasaką są też bombardowane przez USA. Jeśli YPG/YPJ oczyści te tereny z terrorystów to będzie się mogło skoncentrować na ofensywie na znajdujące się między Kobane a Serekanije (należące do kantonu Dżizire) miasto Gire Sipi (Tel Abyad). Tu również morale ISIL są już niskie, gdyż terroryści zwerbowali do swoich szeregów wielu miejscowych Arabów, którym obiecali ziemie w Kobane, dotąd należące do Kurdów. 

Ostatni aspekt wyzwolenia Szengalu wiąże się z mieszkańcami tego terenu – Jazydami. Gdy odwiedziłem Camp Newroz w dzień po zdobyciu Szengalu przez Kurdów, zamiast spodziewanej euforii spotkałem się z ogromem frustracji i lęków. Wprawdzie część mężczyzn wyruszała właśnie do Szengalu, by sprawdzić czy jest już bezpiecznie i ewentualnie wesprzeć oczyszczanie terenu z bojowników muzułmańskich (część Jazydów już w sierpniu zorganizowała swoje oddziały przy wsparciu YPG a część w ramach Peszmergi), ale niektórzy żądali autonomii dla Szengalu(stworzenia dwóch kantonów – Szengalu i Szeikhanu – na wzór Rożawy, które nie byłyby częścią Kurdystanu), kontroli międzynarodowej i wycofania się Peszmergi i YPG, przy jednoczesnym przekazaniu Jazydom broni. Te postulaty są oczywiście nierealne, niemniej wynikają z goryczy spowodowanej sierpniowym pogromem ze strony ISIL. Niektórzy zresztą idą jeszcze dalej w swych oskarżeniach pod adresem Peszmergi, niemniej wszyscy przyznają, że tylko Kurdowie później udzielili im pomocy. Władze kurdyjskie, z Barzanim na czele, podkreślają, że nie ma mowy o tym by Peszmerga opuściła Szengal, ale wyciągają rękę do Jazydów obiecując, że to oni będą rządzić na ziemiach przez siebie zamieszkanych. Choć w ramach Kurdystanu.

Warto podkreślić, że zarówno w Kurdystanie irackim jak i syryjskim wyzwolenie Szengalu wywołało euforię.

Witold Repetowicz

Więcej postów