Fałszywy ksiądz wyłudzał pieniądze w sanktuarium!

– Okradli mnie. Jestem bez grosza – żalił się 66–letni cwaniak, który podawał się za księdza. Swoje żale wylewał w sanktuarium w Licheniu. Fałszywy duchowny zaczepiał pielgrzymów i prosił o wsparcie. Ludzie okazali wielkie serce i wyciągali z portfeli pieniądze. Cwaniakowi było jednak za mało. Poszedł do miejscowego domu zakonnego i chciał odprawiać mszę… Rzecz jasna za pieniądze!

 Jak podaje policja oszust miał na sobie sutannę i napotkanym pielgrzymom mówił, że został okradziony na dworcu w Katowicach i stracił praktycznie wszystko. Był na tyle przekonywujący, że wzbudził litość wiernych, którzy wręczyli mu łącznie kilkaset złotych. Potem poszedł do miejscowego domu pielgrzyma. Tam zgarnął od współczujących pątników kolejne zasoby gotówki.

Wreszcie pojawił się w Domu Zakonnym Zgromadzenia Księży Marianów w Licheniu. Powtórzył historię o kradzieży i wyznał, że chce odprawić mszę. Chciał też za nią dostać zapłatę. Przełożony zakonników nie dał jednak wiary oszustowi. Kapłan powiadomił o podejrzanym gościu znajomego naczelnika komendy policji w Koninie. Ten wysłał do Lichenia dzielnicowych. Cwaniak przeczuwając, że w domu zakonnym nie pójdzie mu tak łatwo uciekł. Policjanci, dysponując portretem pamięciowym mężczyzny, zatrzymali go jednak na lokalnym przystanku autobusowym.

66-latek był znany policji w związku z licznymi oszustwami i kradzieżami, niejednokrotnie też podawał się za księdza. Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa. Funkcjonariusze odzyskali pieniądze, które rzekomy ksiądz wyłudził od pielgrzymów.

– Byłem kiedyś w seminarium, ale zostałem z niego wyrzucony – tłumaczył się nieudolnie oszust.

FAKT.PL

Więcej postów