Rodzinny KOSZMAR! Zadźgał żonę, a z córki zrobił kalekę

Od miesięcy jeździ na wózku i cierpi. Są chwile, że dosłownie wyje z bólu. Równie dolegliwa jest pamięć. Wioletta (20 l.) już na zawsze zostanie z obrazem matki bezlitośnie mordowanej przez ojca. Zasłoniła ją własnym ciałem, więc zwyrodnialec również i ją usiłował zabić.

Wbił jej nóż w rdzeń kręgowy. Te straszne chwile znów odżyły, gdy w minioną środę sąd skazywał Jana M. (60 l.) na dożywotnie więzienie.

W tym domu często dochodziło do awantur, które kończyły się interwencjami policji. Tak często, że w końcu rodzinie M. założono niebieską kartę. Agresorem był Jan M. – Wykolejeniec – mówią o nim sąsiedzi z Drewnowa (woj. warmińsko-mazurskie). – Całymi dniami pił i gapił się w telewizor. A jak mu się coś nie spodobało, to lał żonę. I w końcu zabił – dodają mieszkańcy osady.

To zdarzyło się dwa lata temu w niedzielne lipcowe popołudnie. – Jan wyszedł z domu, był cały zakrwawiony – opowiada pan Bronisław (78 l.), najbliższy sąsiad zabójcy. – Stanął przy płocie i krzyknął do szwagra, że zabił żonę i że ma fałszywą córkę. Zadzwoniliśmy po policję.

Jan M. nie zamierzał uciekać. Gdy przyjechali śledczy, siedział na krześle obok skrwawionych ciał żony i córki i tępo patrzył przed siebie. – Maria już nie żyła, a Wioletta była ciężko ranna, ale przytomna. Jak zabierano ją do szpitala, słychać było, jak krzyczała z bólu – dodaje pan Bronisław.

Uszkodzenie rdzenia kręgowego – stwierdzili lekarze. Skutek? Wózek inwalidzki. – Ale jest szansa, że wprawdzie o kulach, ale będę chodzić – mówi Wioletta. Od dwóch lat robi wszystko, żeby stanąć na nogi, co okupuje potwornym bólem. Ale jeszcze bardziej boli ją pamięć. – Często mi się śni jak on morduje mamę, a ja nic nie mogę zrobić, jestem dosłownie sparaliżowana strachem – opowiada. – Pewnie nigdy o tym nie zapomnę. Dożywocie? Cieszę się, że on już nikogo w swoim życiu nie skrzywdzi. W domu nic nie robił, tylko siedział przed telewizorem. W więzieniu będzie miał tak samo…

SE.PL

Więcej postów