Dzieci z domu dziecka w Gdańsku: pani dyrektor nas STRASZY i głodzi

Wychowankowie Domu Integracyjno Rodzinnego w Gdańsku błagają o pomoc. Napisali list do Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym skarżą się na fatalne traktowanie przez dyrektorkę Magdalenę G. Dzieci pani dyrektor po prostu się boją. – To miał być nasz dom, a czujemy się jak w więzieniu – mówi 18-letni Adrian.

W DIR mieszka ośmioro dzieci, dwoje z nich jest upośledzonych. Wszystkie zabrano z patologicznych rodzin. W nowym domu miały wreszcie znaleźć spokój i poczuć się bezpiecznie. Wszystko zmieniło się w maju 2015 roku, kiedy dyrektorem domu została Magdalena G. Dzieci twierdzą, że często chodzą głodne, bo pani dyrektor na wszystkim oszczędza. Skarżą się też, że za najmniejsze przewinienie są karane, a wychowawcy mają publicznie upokarzać wychowanków.

– Jeden z tych upośledzonych chłopców poprosił panią wychowawczynię, żeby go przytuliła. Powiedziała mu, że nie, bo śmierdzi i go wyśmiała. Mnie pani dyrektor groziła, że zamkną mnie w szpitalu psychiatrycznym – opowiada ze łzami w oczach jedna z podopiecznych DIR.

Dzieciom nie wolno wychodzić z domu, ograniczono im kontakty z przyjaciółmi i rodzicami. Na polecenie pani dyrektor zabierano im telefony. Buntownicy mają najgorzej.

– Pani dyrektor ciągle szuka na mnie haków, dostaję kary, krzyczy na mnie i obcina kieszonkowe. Ciągle słyszę, że i tak długo tu nie zostanę, bo albo skreślą mnie z listy albo wyrzucą. A przecież dobrze wie, że ja nie mam się gdzie się podziać – opowiada załamany Adrian.

Wychowawcy, którzy nie zgadzali się z metodami pani dyrektor już w DIR nie pracują.

– Dyrektorka skłóciła personel. Ciągle słyszałam, że ktoś na mnie donosi i skarży. Teraz wiem, że były to kłamstwa – mówi Sabina Skaza, była wychowawczyni, która została zwolniona.

Przerażone dzieci nie wiedząc, gdzie szukać pomocy napisały list do Rzecznika Praw Obywatelskich. Kiedy dowiedziała się o tym dyrektorka, zorganizowała zebranie. Dzieci potajemnie nagrały jego przebieg.

– Adrianie, dlaczego się do mnie nie zgłosiłeś w związku z tym, że stosowana jest wobec Ciebie przemoc? – słychać na nagraniu głos pani dyrektor.

– Nie będę zgłaszał przemocy osobie, która stosuje ją wobec innych osób – odpowiada 18-latek.

– Czy ja wobec ciebie stosuję przemoc psychiczną – pyta Magdalena G.

– Tak – odpowiada jej chłopiec.

Wg oficjalnego protokołu rozmowa przebiegała zupełnie inaczej. Adrian miał odpowiedzieć „nie będę z panią rozmawiał“, a później miał dodać „to pani nie dotyczy“. Magdalena G. nie chciała rozmawiać z Faktem.

– Piotr Kowalczuk z-ca prezydenta miasta zlecił przeprowadzenie kontroli w placówce. Wychowankowie dostali wsparcie psychologa. Rozważamy przeniesienie dzieci do innej placówki – powiedziała nam Olimpia Schneider z UM w Gdańsku.

FAKT.PL

Więcej postów