Kim jest człowiek, który zaatakował prezydenta?

W ostatnim dniu kampanii emocje sięgnęły zenitu. W Toruniu 34-latek zamierzył się na prezydenta Bronisława Komorowskiego, kiedy ten wysiadał z limuzyny. Napastnik został odciągnięty na bok.

Był agresywny, siłował się z policjantami. Trafił do prokuratury. Zwolennicy kandydata PO mówią o zamachu na prezydenta, fanatyka inspirowanego przez wyborczego rywala. Politycy PiS sugerują prowokację. A kim jest napastnik? To Remigiusz D. Przedstawia się jako działacz Fundacji Pro Life zajmującej się przekonywaniem polityków, że aborcja to zło, poprzez organizowanie wystaw. Twierdzi, że chciał wręczyć prezydentowi ulotki z drastycznymi zdjęciami płodów poddanych aborcji

Remigiusz D. pierwszy raz do fundacji zgłosił się jako wolontariusz pół roku temu. Potem się już nie pojawiał aż do piątku, kiedy poprosił o ulotki, które chce wręczyć Komorowskiemu w Toruniu. Ale – co ciekawe – Remigiusz D. jednak przykładnym wierzącym nie jest. Od wielu lat ma kłopoty z prawem. Notowany za kradzież z włamaniem, napaść na policjanta i udział w rozboju. Szczegółowych informacji na temat jego przeszłości policja nie udziela. Wiadomo, że był notowany, ale czy usłyszał prawomocne wyroki? W całej sprawie jest jeszcze jeden zastanawiający trop. Toruński adwokat, mec. Mariusz Trela w piątek wieczorem został poproszony przez żonę Remigiusza D., by go wyciągnął z izby zatrzymań. Trela nie został jednak dopuszczony do swojego klienta. Poinformowano go, że ten nie życzy sobie adwokata.

Remigiusz D. usłyszał zarzut czynnej napaści na prezydenta – grozi mu za to do 5 lat więzienia. Będzie jednak odpowiadał z wolnej stopy! Przez ostatnie godziny kampanii politycy PO nie mówią o niczym innym, jak o zamachu na prezydenta, za którym stoi Andrzej Duda ( 43 l.). Za te słowa sztab kandydata PiS chciał w trybie wyborczym pozwać szefa klubu PO Rafała Grupińskiego. Chciał, ale… bezskutecznie od godziny 17 próbował złożyć pozew. W sądzie, który zgodnie z prawem powinien dyżurować całą dobę, prawnicy usłyszeli, że biuro podawcze jest już nieczynne i pozew może zostać rozpatrzony dopiero w poniedziałek. A więc po wyborach. W tym samym czasie Michał Kamiński w TVN24 mówił już o ataku „fanatyka religijnego z Torunia”.

fakt.pl

Więcej postów