Pogrzeb Bartoszewskiego. Skandal podczas pochówku profesora

Ukochana żona Zofia, rodzina, przyjaciele, prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz, szef Rady Europejskiej Donald Tusk, prezydent Niemiec Joachim Gauck… Tysiące ludzi żegnało wczoraj Władysława Bartoszewskiego. Na pogrzebie doszło do skandalu – w koncelebrze wziął udział wbrew karze suspensy ks. Wojciech Lemański.

 

– Ksiądz zachował się w sposób niegodziwy. To jest niegodziwość wobec wszystkich, którzy uczestniczyli w tej liturgii – mówi ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który śledzi losy suspendowanego księdza. – Najprawdopodobniej chodzi mu o wywołanie skandalu. Wcześniej pojawił się przecież na pogrzebie Jaruzelskiego – mówi. Jego zdaniem nie ma jednak mowy o nieważności liturgii, można mówić o sianiu zgorszenia.

Na udział w mszy zawieszonego kapłana zwrócił uwagę Mateusz Dzieduszycki, rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej. “Ks. W.L. Na mszy świętej pogrzebowej W. Bartoszewskiego to zaskoczenie. Suspensa NIE jest odwołana” – poinformował na Twitterze. – Jego obecność jest inicjatywą samego kapłana – powiedział chwilę później Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Sprawą poruszony jest Marcin Przeciszewski szef KAI. – Lemański postępuje bez sensu. W ten sposób może sobie tylko utrudnić sytuację i możliwość przywrócenia do obowiązków kapłańskich. Przecież kara suspensy jest tak zwaną karą poprawczą i dany kapłan powinien wykazać, że po prost jest w stanie wypełniać swoje kapłańskie obowiązki. Jeżeli jednak tego typu działania prowadzi, to tylko sobie może w ten sposób utrudnić sytuację. Szkoda – dodaje. Mimo tego skandalu podczas pogrzebu zarówno w archikatedrze na Starym Mieście, jak i na Powązkach padło wiele pięknych i serdecznych słów. – Bardzo dobrze zasłużyłeś się Ojczyźnie. Pragnę ci, Władku, z całego serca podziękować, że mogłem czuć się zawsze wyróżniony twoją przyjaźnią – mówił Bronisław Komorowski.

se.pl

Więcej postów