Politycy uprawiali seks u Sowy! Łukasz N. nagrał igraszki polityków i bogaczy

Ujawnienie tych taśm wywoła potężny skandal obyczajowy!

Jak wynika z ustaleń “Super Expressu”, w restauracji Sowa i Przyjaciele, gdzie nagrywano rozmowy polityków i biznesmenów, zarejestrowano kilka taśm, na których bardzo znane osoby uprawiały seks. Nagrywać i odsłuchiwać je miał Łukasz N., który pracował jako menedżer w lokalu Roberta Sowy.

W restauracji Sowa i Przyjaciele nagrywane były nie tylko służbowe rozmowy. – W restauracji były salki VIP z oddzielnym dyskretnym wejściem od strony podwórka. Nikt nie miał prawa do nich zaglądać, a kelner był przywoływany specjalnym przyciskiem na pilocie – mówi nam osoba znająca kulisy śledztwa. Do nagrania takich schadzek używano pendrive’ów z ukrytym mikrofonem. Umieszczano je za stolikami albo szafkami. Zdarzało się, że podsłuch był schowany za… butelkami albo za sprzętem grającym, z którego puszczano nastrojową muzykę.

Seks u Sowy! Nagrano polityków i milionerów

Kogo nagrano w trakcie przyjemności? – Takich taśm może być kilka. Na jednej z nich jest piękna bizneswomen uprawiająca seks ze znanym lobbystą. Na kolejnej inny biznesmen z kobietą, a na jeszcze innym nagraniu znany minister oddający się przyjemnościom ze swoją koleżanką. Zdarzało się, że w salonikach dla gości pojawiały się prostytutki. Możliwe, że i te uciechy również rejestrowano – mówi nam nasz informator, oficer służb.

Jego zdaniem na nośnikach słychać odgłosy uprawianego seksu, pieszczot i całowania.

Jak ujawniła kilka dni temu “Gazeta Wyborcza”, system do nagrywania ważnych osób w państwie mieli opracować kelnerzy: Łukasz N.i Konrad L. dzięki pomocy Marka Falenty i jego szwagra Krzysztofa Rybki. Od mężczyzn mieli dostać specjalistyczny sprzęt do rejestrowania dźwięku, szyfrowane pendrive’y i dyski zewnętrzne. Za nagrywanie Falenta miał im zapłacić ponad 100 tys. zł. – Nigdy nie przekazywałem żadnych pieniędzy ani sprzętu na taką działalność. Niczego nie nagrywałem – bronił się Falenta w “Wyborczej”.

Przypomnijmy, że śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchiwania biznesmenów i polityków prowadzi od czerwca ub. roku prokuratura Warszawa-Praga. – Postępowanie jest w toku. W ostatnich dniach odsłuchaliśmy 11 nowych taśm, które zostały przekazane prokuraturze przez szefa CBA Pawła Wojtunika. Na tym etapie nie mogę informować o szczegółach i wnioskach płynących z wykonania naszych czynności – mówi “Super Expressowi” rzecznik praskiej prokuratury Renata Mazur. Do tej pory zarzuty postawiono czterem osobom: Markowi Falencie, Krzysztofowi Rybce oraz Kondradowi L. i Łukaszowi N. Wszystkim grozi do 2 lat więzienia.

se.pl

Więcej postów

2 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.