To nieprawdopodobne! Jak dziecko, które ma kłopoty z sercem ma czekać na wizytę u kardiologa miesiącami? A jednak. NFZ funduje taki koszmar setkom rodziców w Polsce.
A jak chcesz mieć wizytę od ręki, to płać z własnej kieszeni. Skąd to wiemy? Sprawdziliśmy to korzystając ze skierowania jednego z naszych czytelników. Nasza prowokacja odsłoniła wypaczenia służby zdrowia.
Taki telefon ze szkoły każdemu rodzicowi mrozi krew w żyłach: „Dziecko zasłabło na lekcji WF, proszę pilnie przyjechać”. Prawdziwy dramat jednak rozpoczyna się dopiero, gdy okazuje się, że podstawowe badania EKG nic nie wykazują. Lekarz rodzinny rozkłada bezradnie ręce, a dziecko ciągle narzeka na ból i ucisk w klatce piersiowej. Tymczasem przychodnie odsyłają spanikowanych rodziców z kwitkiem, bo na badania z NFZ terminów… nie ma. Chyba, że rodzic sięgnie do portfela i sam zapłaci.
Dokładnie taka historia spotkała pana Szymona i jego 7–letnią córkę. Ojciec chorej dziewczynki zadzwonił do wszystkich lecznic, wskazanych przez lekarza rodzinnego. Bez skutku. Terminy były na przyszłe półrocze lub nie było ich wcale. Fakt, z tym samym skierowaniem, przeszedł identyczną drogę. Termin na echo serca dla 7–latki, refundowane przez NFZ, nie znalazł się w żadnej przychodni. Pojawiły się za to propozycje płatnego badania i to od ręki! Wystarczy zapłacić ok. 200 zł i ten sam lekarz – który nie mógł zrobić refundowanego badania – z dnia na dzień przebada dziecko.
Oto do czego polską służbę zdrowia doprowadził minister Bartosz Arłukowicz (44 l.). Lekarze, zamiast leczyć, zamieniają się w biznesmenów. Rodzice zaś, choć płacą miesiąc w miesiąc składki zdrowotne ze swoich pensji, gdy przyjedzie co do czego, muszą sami opłacić badania swoich dzieci. Inaczej czekają ich miesiące nerwów i czekania na miejsce u lekarza za które zapłaci NFZ.
Przychodnia przy ul. Świętokrzyskiej 18 – „Do końca kwietnia nie mamy niestety wolnych miejsc. Na maj, czerwiec, lipiec i sierpień będziemy zapisywać od 2-go kwietnia. Ale można na jutro odpłatnie. Koszt takiej wizyty to 190 zł. To jest konsultacja razem z badaniem echo serca”.
Prowokacje w przychodniach:
Przychodnia Cepelek, ul. Koszykowa 78: „Do końca czerwca mamy zapisane dzieci. Niedługo zaczną się zapisy na lipiec, ale jeszcze nie wiemy kiedy. Proszę dzwonić raz w tygodniu i się dowiadywać”.
Przychodnia ul. Marszałkowska 24: „Nie mamy terminów do końca tego roku. Z tego co wiem na Kieleckiej w przychodni są terminy na maj”.
Przychodnia ul. Kopernika 43: „Pierwsze wolne terminy są w drugiej połowie maja. Ewentualnie można wziąć od lekarza rodzinnego skierowanie z dopiskiem – na cito – i podejść do lekarza, może przyjmie”.
fakt.pl