Granice wolności słowa

Przejrzałem trochę “satyrycznych” rysunków tego pisma “Charlie Hebdo” i zbiera mi się na wymioty. Zidiociali ateistyczni nihiliści są wrogami naszej cywilizacji w nie mniejszym stopniu niż muzułmańscy fundamentaliści.

Ci pierwsi uporczywie i długotrwale wyszydzali tych drugich, a ci drudzy najpierw wezwali tych pierwszych do autocenzury, później zapowiedzieli im zemstę, a następnie jej dokonali. Jedni wrogowie chrześcijańskiej Europy krwawo się starli z innymi jej wrogami. Z żadnymi z nich nie czuję duchowego pokrewieństwa. Odrazę czuję zarówno do antykatolickiego i antymuzułmańskiego szyderstwa jak i do krwawego terroryzmu.

Myślę, że jako ludzie wrażliwi na punkcie wiary i wartości duchowych powinniśmy być tu ostrożni z wyciąganiem wniosków. Załatwianie swoich porachunków terroryzmem jest nie do zaakceptowania i powinno być bezwzględnie ścigane, ale w społeczeństwie opartym na wartościach tradycyjnych także publiczne i intencjonalne bluźnierstwo nie powinno być akceptowane. Wolność słowa jest wartością, ale zawsze ma swoje granice. Jestem przeciwny akceptacji czy prawnej dopuszczalności bluźnierstw przeciw temu co święte w chrześcijaństwie i czuję pewną solidarność z przedstawicielami innych wielkich religii, którzy również są urażeni bluźnierstwami przeciw ich religii. Nie ma to nic wspólnego z ekumenizmem czy multikulturalizmem, ale jakimś elementarnym szacunkiem dla sfery sacrum i tradycji, która może być różnorodna.

Czy jako katolik mógłbym oczekiwać szacunku i respektowania mojej chrześcijańskiej cywilizacji od np. żyda czy muzułmanina, gdybym ostentacyjnie okazywał pogardę temu co dla niego święte, starał się to sprofanować szczeniackimi karykaturami? To nonsens. Chcemy by inni nas szanowali to szanujmy samych siebie. To że się nie zgadzamy co do tego jak ma być zorganizowane państwo i jaka ma być dominująca kultura to zupełnie inna sprawa. Tu będziemy się różnić. Ale to nie wyklucza swego rodzaju respektu, jakim mogą się darzyć odrębne cywilizacje – świadome swojej odrębności i nie kwestionujące jej. To jest postawa dojrzała i godna Europejczyków. To co reprezentował ten “Charlie Hebdo” to jakiś ściek.

Krzysztof Bosak

 

Więcej postów