Polskie MSZ uważa, że jesteśmy wasalem Ukrainy?

Wielu Polaków, oddając swój głos na PiS liczyło na pozytywne zmiany. Również Kresowiacy, mający nadzieję, iż ich sprawa wreszcie zajmie należne jej miejsce. Nikomu raczej do głowy nie przyszło, że nagle MSZ w nowej już obsadzie zrobi z Polski ukraińskiego wasala.

 

Jak bowiem inaczej można interpretować wydane w piątek oświadczenie MSZ po wizycie europosła Janusza Korwin-Mikkego na Krymie? Resort Witolda Waszczykowskiego stwierdza w nim jednoznacznie, iż obywatel Polski, polityk, eurodeputowany Janusz Korwin-Mikke miał obowiązek uzyskać zgodę władz Ukrainy na… udanie się na anektowany przez Rosjan Krym.

MSZ uznał za wysoce nieodpowiedzialne „postępowanie obywatela RP – członka Parlamentu Europejskiego Janusza Korwin-Mikkego, który odwiedził Autonomiczną Republikę Krym bez uzyskania na to właściwej zgody władz Ukrainy”. Co więcej, „Ministerstwo Spraw Zagranicznych jednoznacznie odrzuca jakiekolwiek próby prezentowania wspomnianego wyjazdu jako działania mającego na celu przedstawienie opinii publicznej „rzeczywistej sytuacji” mieszkańców półwyspu”.

Niezależnie od celu „wycieczki” tego kontrowersyjnego skądinąd europosła należy zauważyć, iż Krym znajduje się obecnie w rosyjskich nie zaś ukraińskich rękach, natomiast to, że UE faktu tego nie uznaje, nie ma absolutnie żadnego wpływu na stan faktyczny.

Zresztą stan ten zauważa również sam MSZ, zwracając uwagę, że „Parlament Europejski stanowczo potępia rosyjską aneksję Autonomicznej Republiki Krym, pozostającej w świetle obowiązującego prawa międzynarodowego częścią Ukrainy”.

Jednocześnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przypomina, że obywatele RP zobowiązani są do przestrzegania przepisów regulujących pobyt obcokrajowców na całym terytorium państwa ukraińskiego.

Z całym szacunkiem dla MSZ, ale wyjazdy służbowe polityków są organizowane w innym trybie niż zwykłych obywateli, natomiast pytanie władz Ukrainy, czy wyrażają zgodę na pobyt Korwin-Mikkego na zajętym przez Rosjan Krymie, bez uzgodnienia wizyty ze stroną rosyjską byłoby porównywalne do pytania kur w kurniku o pozwolenie na wejście do lisiej nory.

ANNA WIEJAK

Więcej postów

2 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.