Spektakularny powrót Nelly Rokity?!

Czyżby szykował się kolejny spektakularny powrót do polityki? Oto akces do pracy w rządzie zgłasza Nelly Rokita, żona niegdyś lidera Jana Marii Rokity. – Mogłabym zostać doradcą ministra edukacji narodowej – mówi i przy okazji komplementuje premier Beatę Szydło. Za jej broszki…

 Rokita przez ostatnie lata mieszkała poza Polską. – Wróciłam, bo wreszcie mamy dobry rząd – mówi była posłanka PiS i od razu komplementuje nową premier Beatę Szydło. – Jest prawdziwym mężem stanu, świetnie odnajduje się w roli premiera. Uwielbiam jej broszki – dodaje i podkreśla, że premier „bardzo gustownie się też ubiera”.

Była posłanka widzi się już w drużynie PiS. Gdzie? W MEN! Jako swoje kwalifikacje wskazuje to, że od kilku lat uczy języków obcych według swojej własnej metody. No i uważa, że sześciolatki nie powinny za wcześnie zaczynać edukacji. – Kto słyszał, żeby takie maluchy wysyłać do szkoły! – mówi gazecie, bo najwyraźniej nie zauważyła, że taki system edukacji obowiązuje w wielu państwach UE.

Nelly Rokicie jednego nie można odmówić. Jest specjalistką od kontrowersyjnych wystąpień i rzucania się w oczy dzięki oryginalnym stylizacjom. Gdy rozpoczynała karierę, była znana z charakterystycznego bordowego kapelusza i pofarbowanych niemal na czerwono włosów. Jej posługiwanie się polskim pozostawia wiele do życzenia, bo choć ma niemieckie korzenie, jej rodzina przez lata mieszkała w Gruzji i Kirgistanie. To dlatego mówi po polsku z wyraźnym rosyjskim akcentem. Ale wymowa to najmniejszy problem Nelly Rokity. Dużo większym jest to, że ma naprawdę niewiele do powiedzenia, choć deklaruje, że zna sześć języków.

Wszystkie jej cechy razem składają się na chyba najbardziej kuriozalną karierę polityczną ostatnich lat. Nie dość, że niczym nie zapracowała na to, żeby zaistnieć w polityce – gdy dano jej szansę, spektakularnie ją zmarnowała.

Przypomnijmy: Nelly Rokita zawsze miała parcie, żeby zaistnieć w polityce, ale ani kompetencje, ani osobowość nie pozwalały jej na rozwinięcie skrzydeł. W wejściu na szczyt polskiej polityki pomógł jej wydatnie mąż Jan Maria Rokita. Latami pełniła trzeciorzędne funkcje w partiach, z którymi był związany – od SKL przez PO, w której została nawet przewodniczącą wewnętrznej partyjnej Unii Kobiet. Ale to właśnie po to, żeby zagrać Janowi Rokicie na nosie, PiS postanowił przeciągnąć ją na swoją stronę.

I tak w końcu we wrześniu 2007 r. udało się jej dostać lukratywną funkcję doradcy śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Efekt był natychmiastowy, bo Rokita zamiast tłumaczyć się z wystąpień żony atakującej jego partię, postanowił odejść z polityki.

Ale choć Nelly Rokicie udało się dostać do parlamentu i zostać posłanką, swoją pracą w Sejmie nie zachwyciła nikogo. W efekcie bezskutecznie walczyła w 2011 r. o mandat senatora i zniknęła z życia publicznego.

RADOSŁAW GRUCA

Więcej postów