Prezydencie, daj nam obiecane 500 zł

Żadna z prezydenckich obietnic nie wzbudziła chyba wśród Polaków tyle nadziei jak ta.

– Złożę ustawę dającą każdej uboższej rodzinie 500 zł na dziecko – zapewniał jeszcze pod koniec maja świeżo wybrany prezydent elekt Andrzej Duda (43 l.). Ludzie uwierzyli. Teraz mówi: To zadanie dla rządu. Tylko którego? Bo ten Ewy Kopacz (59.) jego pomysły krytykuje.

Pani Magdalena Mróz (29 l.) z Dobrego Miasta (woj. warmińsko – mazurskie) ma dwoje dzieci. Cała rodzina utrzymuje się z pensji męża. – Te pieniądze, które obiecał nowy prezydent bardzo by nam pomogły. Ja nie pracuję zawodowo. Wychowuję córki – mówi nam mama Roksany (6 l.) i Julii (3 l.). Gdyby pomysł Dudy wszedł w życie, taka rodzina jak pani Magdy dostawałaby 1000 zł miesięcznie aż do ukończenia przez ich córki 18 lat. Ale po tym, co usłyszeliśmy od prezydenta w sobotę, trudno liczyć na szybkie wprowadzenie w życie takiej ustawy. Okazuje się, że Andrzej Duda – choć obiecywał 500 złotych na pierwsze dziecko w biednej rodzinie i kolejne 500 zł na każde następne bez względu na dochód rodziców – raczej nie zamierza samodzielnie zgłaszać tego pomysłu! – Ten plan musi być zrealizowany w absolutnym współdziałaniu z rządem. To rząd będzie musiał przygotować projekt ustawy (…) bo to jest poważna kwestia finansowa – zaskoczył nas Duda w sobotę w Kopaninie Kaliszańskiej na Lubelszczyźnie. Był tam w związku ze swoją pierwszą prezydencką podróżą po Polsce. W mediach zawrzało, że wycofuje się z obietnic. Prezydent jeszcze tego samego dnia zapewnił, że z niczego nie rezygnuje. Mówił, że ma świadomość możliwości głowy państwa. Tłumaczył, że tak poważny projekt wymaga współdziałania prezydenta i rządu, który w tej kwestii współdziałać nie chce. Ewa Kopacz (59 l.) już odniosła się do tych wypowiedzi. – To nie rząd obiecywał, tylko pan prezydent w kampanii – zauważyła wczoraj premier. Co prawda dodała, że chce z nowym prezydentem współpracować, ale już wcześniej o kampanijnych pomysłach PiS i Dudy mówiła, że to populizm. Na realizację tej obietnicy możemy więc poczekać do jesieni. Panie Prezydencie, tylko co Pan powie rodzinie z Dobrego Miasta, która liczy na te pieniądze, jeśli w październiku PiS nie wygra wyborów i nie utworzy rządu?

fakt.pl

Więcej postów