Lech Kaczyński w 2009 roku zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego niekorzystna dla SKOKów ustawę. Skargę miał przygotować jego ówczesny minister – Andrzej Duda. Zdaniem „Gazety Wyborczej” oparł się przy tym na badaniach zrealizowanych na zlecenie… SKOKów
Zdaniem „Wyborczej” Andrzej Duda jest zamieszany w aferę do koła SKOKów. Gdy w 2009 r. Sejm przygotował ustawę, która zakładała m.in. kontrole kas przez Komisje Nadzoru Finansowego, Lech Kaczyński złożył prezydencką skargę do Trybunału Konstytucyjnego.
Tu jak twierdzi „Wyborcza” zaczyna się rola Dudy, który był wówczas minister prezydencki i szef prezydenckiego Biura Prawa i Ustroju. Miał on przygotować skargę do Trybunału w oparciu o trzy analizy, które zostały przygotowane na zlecenie SKOKów, co podważało ich wiarygodność. Jedna z nich, jak twierdzi „Wyborcza”, jest całkowicie anonimowa i została niemal w całości przepisana we wniosku prezydenckim.
Skarga miała dać czas senatorowi Grzegorzowi Biereckiemu, jednemu z twórców kas SKOK, na wyprowadzenie z Fundacji na Rzecz Polskich Związków Kredytowych pieniędzy ok. 65 mln zł w prywatne ręce – uważa „Wyborcza”.
Ze wszystkim nie zgadzają się Jacek Sasin i Jacek Kurski. Ten drugi stwierdził w TVN 24, że „nie wierzy w ani jedno słowo Wyborczej, bo jest ona zaangażowana w kampanię prezydencką po stronie Bronisława Komorowskiego”. Podobne oskarżenia na antenie RMF FM formułował Sasin. – Oskarżenie Dudy oparto na materiałach dostarczonych z Kancelarii Prezydenta – oświadczył polityk PiS.
tvn.pl
