Decyzje MON: zamiast specjalsów, dowódcy lądowi. Te nominacje to kpina

Nowi dowódcy wojsk specjalnych i GROM-u. – Te nominacje to kpina – mówią operatorzy najbardziej elitarnej formacji polskiej armii. Minister obrony, Antoni Macierewicz odwołał wczoraj ze stanowisk: gen. Piotra Patalonga, dowódcę wojsk specjalnych i płk. Piotrowa Gąstała, który dowodził GROM-em.

Bez podania przyczyn, w trybie nagłym zwolniono doświadczonych i niezwykle cenionych oficerów.

Dziś, szef MON wyznaczył ich następców. Gen. Wojciech Marchwica, który został szefem Inspektoratu Wojsk Specjalnych, a ppłk. Robert Kopacki został dowódcą GROM-u – problem w tym, że obaj ze specjalsami nie mają praktycznie nic wspólnego. Obaj dotąd służyli w Wojskach Lądowych.

– Dziś prawie setka pułkowników z wojsk specjalnych, którzy narażali życie na misjach i podczas operacji specjalnych, dostało od ministra obrony strzał w plecy  – komentują decyzje kadrowe ministra obrony komandosi.

Wczorajsze dymisje gen. Patalonga i płk. Gąsatała to dla specjalsów było wielkie zaskoczenie. Obaj odwołani oficerowie cieszyli się doskonałą opinią. Stały za nimi lata służby i doświadczenie zdobyte na najtrudniejszych misjach bojowych: na Bałkanach, w Iraku, czy w Afganistanie.

Nie mniejszym szokiem okazały się jednak dzisiejsze nominacje. Bo nowo wyznaczeni oficerowi, to ludzie od zawsze związani z Wojskami Lądowymi. Gen. bryg. Wojciech Marchwica ostatnio służył na stanowisku Szefa Zarządu Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych w Dowództwie Generalnym. A nowy szef GROM, w ppłk Robert Kopacki w 6. Brygadzie Desantowo – Szturmowej.

– Wojsko to hierarchia. Na stanowisko pułkownika przychodzi podpułkownik w dodatku bez doświadczenia. To się nie skończy dobrze – komentuje oficer wojsk specjalnych.

Resort zaznacza jednak, że nowo powołani oficerowie mają pełnić służbę jako czasowo pełniący obowiązki.

Od rana dziś w armii wrzało. Na ul. Klonową w Warszawie, gdzie mieście się siedziba szefa resortu obrony podjeżdżali potencjalni kandydaci do objęcia stanowisk w wojskach specjalnych. Trwały rozmowy kadrowej.

Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że brano pod uwagę kilku doświadczonych oficerów wojsk specjalnych. W końcu jednak szef MON zdecydował, że na stanowiska wyznaczy oficerów spoza tych elitarnych formacji.

Dowództwo Wojsk Specjalnych powstało w 2007 roku. Wtedy stały się one samodzielnym rodzajem sił zbrojnych. Podporządkowano mu wszystkie jednostki: GROM, Jednostkę Wojskową Komandosów, Formozę, Jednostkę Wojskową NIL, AGAT oraz 7. eskadrę działań specjalnych, która ma wspierać komandosów z powietrza. W ubiegłym roku, w ramach reformy całej armii, zmieniono też strukturę wojsk specjalnych. Przez wiele lat dowódcą DWS-u był gen. Patalong, gdy przestało istnieć, 31 grudnia 2014 roku został Inspektorem Wojsk Specjalnych.

– Piotrek ma doskonałe notowania szczególnie u Amerykanów. Cenią go za to, co wojska specjalne ostatnio zrobiły w Afganistanie. Jego odwołanie to sygnał, który pójdzie w świat i nie będzie dla nas korzystny – ocenia jeden z oficerów.

Odwołany płk Piotr Gąstał dowódca GROM-u to jeden z pierwszych żołnierzy tej elitarnej jednostki, utworzonej 13 lipca 1990 roku przez nieżyjącego już gen. Sławomira Petelickiego. GROM powstał na wzór amerykańskiej Delta Force, czy brytyjskiego SAS-u. Przez wiele lat Polacy nie wiedzieli, że w kraju jest taka jednostka. Pierwsze informacje pojawiły się w 1994 roku, gdy żołnierze wylatywali na misję na Haiti. Pilnowali tam porządku, ale brali też udział w misjach antyterrorystycznych. Kolejna misja to Bałkany. Sukcesem GROM-u było zatrzymanie w Jugosławii Slavka Dogmanowica, zbrodniarza wojennego, odpowiedzialnego za śmierć 300 Chorwatów.

GROM-ocy brali też udział w wojnie w Zatoce Perskiej w 2002 roku. Wspólnie z komandosami z USA odbili platformę naftową w porcie Um Kasr. Zajęcie platform przeładunkowych ropy naftowej otworzyło drogę siłom koalicji do portu. Świat obiegło wówczas zdjęcie operatorów GROM-u na zdobytej platformie. Wtedy jednostka zyskała prawdziwą sławę. GROM-owcy służyli też w Afganistanie. A teraz, jak nieoficjalnie wiadomo, są na misji szkoleniowo – doradczej w Iraku.

EDYTA ŻEMŁA

Więcej postów