Niepewny przetarg na Caracale. “Kupujemy przychylność Francuzów czy zdolności bojowe armii?”

– Do tej pory mieliśmy wiele przetargów na rozmaite sprzęty – F16, Caracale, Patrioty. To jest absurdalne. Musimy popukać się po głowie i zastanowić, czy kupujemy przychylność Amerykanów, Francuzów czy zdolności bojowe naszej armii – mówił na antenie TVN24 BiŚ Wojciech Łuczak, wydawca magazynu “Raport WTO”.

Wraz ze zmianą na stanowisku ministra obrony narodowej może okazać się, że wart miliardy złotych przetarg na śmigłowce dla armii może zostać anulowany. Wszystko zależy od nowego szefa resortu.

Nad zakupami w polskim przemyśle militarnym dyskutowali goście programu “Dzień na świecie” – Wojciech Łuczak – wydawca magazynu raport WTO oraz Juliusz Sabak z Defence 24.

Rząd PO wybrał do ostatecznych negocjacji w ramach przetargu śmigłowiec Caracal EC-725, który jest produkowany we Francji od 2005 roku przez firmę Airbus Helicopters. Ze śmigłowców tych, prócz Francji, korzystają armie Brazylii, Indonezji, Malezji i Tajlandii. Maszyny mogą być wykorzystywane do poszukiwania okrętów podwodnych, przerzucania jednostek lądowych, jak i do operacji ratunkowych. Politycy PiS krytykowali tę decyzję.

Caracale będą nasze?

Kwietniowy przetarg rozstrzygnął, że także Warszawa zdecydowała się na kupno 50 maszyn za ponad 13 mld zł. Choć maszyny przeszły już w Polsce pierwsze testy, nie jest wciąż pewne, czy śmigłowce zostaną sprowadzone do Polski. Wszystko zależy od nowego ministra obrony narodowej, który kontrakt może unieważnić.

Jeden z potencjalnych ministrów, Antoni Macierewicz, wielokrotnie deklarował podczas kampanii przedwyborczej, że nie kupi Caracali, a zdecyduje się raczej na śmigłowce ze Świdnika. Gowin, drugie nazwisko pojawiające się na giełdzie kandydatów na szefa MON, unikał deklaracji i nie wykluczał, że może dojść do takiego zakupu.

Decyzje rządu “nielogiczne”

Wojciech Łuczak podkreśla, że powinniśmy się zastanowić przede wszystkim nad tym, “jakie zdolności kupujemy, a nie jaki sprzęt”.

– Do tej pory mieliśmy wiele przetargów na rozmaite sprzęty – F16, Caracale, Patrioty.To jest absurdalne. Kupujemy możliwości, zdolności. Musimy popukać się po głowie i zastanowić, czy kupujemy przychylność Amerykanów, Francuzów czy zdolności bojowe naszej armii – zwracał uwagę Łuczak w studiu.

– W Polsce panuje system odwróconej piramidy, w którym najpierw kupujemy system, a potem się zastanawiamy, co z tym systemem możemy zrobić ewentualnie – ubolewał Łuczak.

Eksperci wskazują na wiele nielogiczności w decyzjach zakupowych poprzedniego rządu.

– Nasze wymagania były niedookreślone, ponieważ trzy różne konstrukcje mogły startować w jednym przetargu – mówił Juliusz Sabak.

– Trzeba coś zrobić, żebyśmy nie kupowali od “Sasa do lasa” i żeby to nie odbywało się w tajemnicy przed opinią publiczną. W USA każdy młotek jest rozpisany w programie zakupowym Pentagonu – mówił Łuczak.

Kto ministrem obrony?

Eksperci zostali także poproszeni o przedstawienie swoich typów co do kandydatur na fotel ministra. Zgodnie stwierdzili, że najważniejsze stanowisko w resorcie obrony, to nie sam minister, ale raczej wiceminister, który decyduje o zakupach.

Obaj goście wskazali nazwisko posła Michała Jacha, jako osoby odpowiedniej na stanowisko wiceministra – bez względu na to, jak finalnie będzie wyglądało rozdanie (Macierewicz czy Gowin). Jach to były oficer Wojska Polskiego. Odbył służbę w Stargardzie Szczecińskim oraz posiada doświadczenie, jeśli chodzi o system zaopatrywania sił zbrojnych.

Łuczak wspomina także o potrzebie powołania urzędu ds. uzbrojenia, o co apelują środowiska związane z obronnością. Byłby to urząd niezależny od MON oraz podporządkowany premierowi.

Projekt “Wisła” ważniejszy

Wydawca raportu WTO wskazuje na to, że dyskusja nad programem zakupu Caracali o wartości 13,3 mld nie jest aż tak istotna, jak projekt “Wisła”, który opiewa na 50 mld zł.

– “Wisła” to strategiczny program dla całego systemu zbrojeniowego Polski. Program za 50 mld może być tak skonstruowany, że większość kapitału zostanie wywieziona za granicę bez korzyści technologicznych i finansowych, a jest to ostatnia szansa na zastrzyk technologiczny i podniesienie jego poziomu – tłumaczył Łuczak podczas programu “Dzień na świecie”.

TVN24BIS.PL

 

Więcej postów