Polityczny scenariusz doprowadzenia do wojny Polski z Rosją w roku 2017

W 2012 roku Putin rozpoczął trzecią kadencję na stanowisku Prezydenta Federacji Rosyjskiej, jego władza była, co do istoty absolutna i przekraczała standardy państw demokratycznych.

Powiązane z jego osobą grupy interesów sterujące państwem rosyjskim skutecznie przez pierwsze pięć lat kadencji działały na rzecz reformowania kraju, w tym w szczególności wzmacniania jego struktur wojskowych. W wyniku reform, Rosja utrwaliła swój podział na najbogatsze ośrodki miejskie i resztę kraju, Moskwa ugruntowała stałe miejsce wśród globalnych metropolii, państwo rosyjskie uległo ogólnemu wzmocnieniu. Najbardziej na sile zyskała potężna armia rosyjska, która pomimo kryzysu demograficznego potrafi zmobilizować 8 mln ludzi pod bronią, przy czym jej stały komponent najlepiej wyposażony i w znacznej mierze uzawodowiony wynosi nieco ponad milion ludzi, z tego w obwodzie kaliningradzkim około 200 tys.

Administracja rosyjska w ramach wzmacniania państwa i struktur państwowych, wydatkowała znaczne sumy na specjalne działy wywiadu zajmujące się kreowaniem polityki informacyjnej. Liczne telewizje rosyjskie, portale internetowe, oraz media zagraniczne, czerpiące informacje z rosyjskich agencji prasowych znajdują się na usługach PR-owców Kremla.

Swoją potęgę medialną Federacja Rosyjska wykorzystuje do brutalnej propagandy, – niepokorne względem władców imperium państwa, firmy i zjawiska nie mają szans w sieci globalnych informacji, gdzie liczą się fakty odpowiednio podane i szybko sprzedane do głównych światowych serwisów informacyjnych. Rosjanie w dziedzinie dezinformacji tj., narzucania światu swojego punktu widzenia na zagadnienie są bezwzględnymi mistrzami świata, żaden kraj poza największymi mocarstwami zachodu nie może się z nimi równać. Walka informacyjna, jest jednym z elementów utrzymywania przez Kreml swojej imperialnej pozycji w polityce międzynarodowej, to doskonale realizowane Soft Power powoduje, że ci którzy podpadli Rosji nie mają dobrej opinii na świecie.

Rosja przez cały okres prezydentury W. Putina utrzymuje bliskie, serdeczne i bardzo intratne kontakty z zachodem. Nie przekracza wyznaczonej rozszerzeniem NATO i UE strefy wpływów, ale udało się jej dzięki przychylności opinii publicznej i kręgów decydenckich pozostałych krajów byłej strefy radzieckiej – na trwałe powstrzymać ekspansję zachodu na wschód. Zachód konsekwentnie nie chce drażnić Rosji, formalnie i faktycznie odpuścił kwestię buforu dla swoich wschodnich rubieży, – jaki stanowią kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Nie ma zagrożenia militarnego ze strony Rosji, która jest ściśle związana ekonomicznie z zachodem. Zachód liże rany po kryzysie ekonomicznym, posiłkując się rosyjskimi surowcami i eksportując wszystko to, czego Rosja w reformowaniu swojego kraju potrzebuje. Rosja doskonale wpasowała się w kooperacje surowcowo-technologiczną z zachodem, jest to obopólnie korzystna wymiana, na której zyskują wszyscy – a najbardziej najwięksi. Rosja dzięki rencie surowcowej może wyekwipować i utrzymać olbrzymią i stosunkowo nowoczesną armię. Rosjanie często kupują uzbrojenie konwencjonalne na zachodzie, zwłaszcza w zakresie elektroniki, systemów dowodzenia, logistyki wojskowej i wybranych wyselekcjonowanych systemów uzbrojenia.

Celem polityki rosyjskiej jest trwałe czerpanie korzyści z współpracy z zachodem i utrzymanie status quo. Jest to potrzebne prezydentowi Federacji Rosyjskiej do utrzymania władzy w kraju i przedłużenia jej na kolejną kadencję. W tym celu zmienia Konstytucję i z chęcią wykorzysta każdy pretekst, umożliwiający pokazanie rządów silnej ręki, a zarazem odrywający uwagę Rosjan od spraw wewnętrznych.

Dla nikogo nie jest sekretem, że Federacja Rosyjska obawia się mimowolnej zmiany polityki zagranicznej Chin, które w między czasie stały się światowym graczem nr 1. Chińska ekonomia prześcignęła USA, bogacąca się chińska klasa średnia – ma siłę nabywczą przeciętnie odpowiadającą sile nabywczej mieszkańców zachodu, jej liczebność stale rośnie – sięga około 300 mln ludzi. Powoduje to, że Chiny muszą coraz bardziej drapieżnie konkurować o dostęp do surowców, których konsumują o wiele więcej niż kraje zachodu razem wzięte. Wszędzie tam, gdzie nie wystarcza potęga chińskiej wymiany handlowej, inwestycje, pożyczki, darowizny, wsparcie, zaczynają pojawiać się liczni i doskonale wyekwipowani chińscy żołnierze. Zagrożenie rozumie Rosja i Zachód, nawet Japonia pogodziła się z Federacją Rosyjską, kończąc zadawniony spór graniczny w imię współdziałania w zakresie obrony, a ściślej zachowania rosyjskiego status quo na dalekim wschodzie. Krajom ASEAN, USA, Japonii, Korei Południowej, Tajwanowi i Australii zależy na wzmocnieniu rosyjskiej infrastruktury na Dalekim Wschodzie, tak żeby Rosjanie wsparci inwestorami z zachodu byli wstanie zrównoważyć wpływy Chińczyków w Mongolii. Na tym samym zależy Rosjanom, albowiem wiedzą, że po Mongolii „wielki smok” może połknąć już tylko Syberię wschodnią. Oczywiście konflikt Rosji z Chinami to atomowa niewiadoma, inwazja na Kaukaz nie ma dla Rosjan żadnego strategicznego znaczenia, ponieważ i tak panują nad regionem. Pozostaje im jedynie stworzenie sobie bezpiecznego wroga.

W tej światowej układance sprawy bezpiecznej i borykającej się z problemami demograficznymi Europy Środkowej i Wschodniej nie mają żadnego znaczenia. Polska jest krajem od dwóch lat rządzonym samodzielnie przez „Jedynie Słuszną i Prawdziwie Polską Prawicę”, która jest w trakcie rozliczeń politycznych oficjeli minionego reżimu. Większość prominentnych działaczy Platformy Obywatelskiej przewidująco wcześniej opuściła Polskę. Przez kraj przetacza się vendetta konfiskaty majątków i ścigania rodzin osób przychylnych dawnej władzy. Gospodarka kraju dużo straciła na odwrocie zachodnich inwestorów finansowych, którzy przestali kredytować rząd Polski. Komisja Europejska zgłasza coraz więcej zastrzeżeń do szczegółów realizowanej polityki i zmian w prawie – na wzór upominania Węgier w latach 2011-2012 za premierostwa Wiktora Orbana. Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy”, ma pełną świadomość, że krajowi grozi izolacja – poza tym, natychmiast po przejęciu władzy zamroził stosunki z Federacją Rosyjską. Świat ujrzał nowy specjalny raport wskazujący na scenariusze zamachu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku, wskazujące na niejednoznaczność zachowania państwa rosyjskiego.

Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy” potrzebuje zająć opinię publiczną tematami patriotycznymi, co mu się doskonale udaje, ponieważ odgrzewa stare nieistniejące zagrożenia na linii wschód-zachód, czym zraża do Polski rząd RFN, który przestaje demonstrować politykę przychylną Polsce, zmieniając kurs na stan obojętności i typowej niemieckiej Realpolitik. Do rządu federalnego dostaje się polityk głośno domagający się uregulowania kwestii własności prywatnej nieruchomości na rzecz potomków wysiedlonych po II Wojnie Światowej właścicieli z byłych wschodnich prowincji Rzeszy.

Równolegle na Śląsku coraz częściej dochodzi do rozruchów i wyrazów obywatelskiego nieposłuszeństwa, niektóre samorządy gminne zrzucają polskie orły i flagi – domagając się autonomii terytorialnej w ramach Unii Europejskiej. W Parlamencie Europejskim bardzo głośno o polskiej okupacji Śląska mówią posłowie mniejszości.

Sytuacja Polski na wschodzie jest równie „ciepła”, albowiem nieporozumienia z Litwą doprowadziły do zamrożenia stosunków dyplomatycznych, tamtejszy rząd jawnie dyskryminuje Polaków. Pod kilkoma urzędami administracji państwa litewskiego wybuchają bomby, nikt nie ginie, ale opinia publiczna sterowana przez przychylne wschodniemu imperium media – kieruje wzrostem antypolskich i antyrosyjskich nastrojów. Białoruś jest od 2015 roku zintegrowana z Federacją Rosyjską, jej odrębność państwowa ma jedynie charakter formalny. Doszło do połączenia waluty, armii, systemów administracji z rosyjską administracją państwową. Polska mniejszość masowo opuszcza Białoruś i Litwę, do Polski uciekają głównie młodzi.

Polski rząd nie pozostaje dłużny, na hasło ojczyzna w niebezpieczeństwie nasz kraj dysponujący stosunkowo dużymi możliwościami wytwórczymi i zakupowymi w stosunkowo krótkim czasie rozbudowuje armię. Wojsko Polskie w 2017 roku liczy około 700 tyś żołnierzy, w uzbrojeniu przekroczyliśmy limity CFE. Dysponujemy stosunkowo dużą ilością stosunkowo nowoczesnego sprzętu wojskowego, w opracowaniu znajdują się liczne konstrukcje własne. Co roku kupujemy znaczne ilości sprzętu z amerykańskiego demobilu, co w sposób znaczny wzmacnia naszą armię.

W połowie 2017 roku Polski parlament na wniosek premiera rządu „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy” podejmuje szereg ultymatywnych rezolucji względem Federacji Rosyjskiej, Republiki Federalnej Niemiec i Litwy na wzór uchwały, która niedoszła do skutku w kwietniu 2012 roku, – jako adres do Federacji Rosyjskiej w sprawie katastrofy smoleńskiej. Tym sposobem polskie władze dają doskonały pretekst swoim adwersarzom do traktowania naszego kraju, jako wroga lub zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania. Względem partnerów z NATO i UE, ze względu na ultymatywny ton względem silnego Berlina i słabej Litwy – stajemy się krajem, z którym zamrożone są kontakty formalne. Szefowie państw NATO ostrzegają Polskę przed działaniami jednostronnymi – wyraźnie przypominając, że zasada wspólnej obrony dotyczy sytuacji napaści na kraj – terytorium sygnatariusza Paktu Północnoatlantyckiego. Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy”, wysyła obraźliwy list do europejskich sojuszników z NATO – twierdząc, że „jedynymi ludźmi na zachodzie, którzy chcieli umierać za Gdańsk byli Niemcy z SS” i Polska nie potrzebuje fasadowych gwarancji wspólnego bezpieczeństwa, albowiem nie wierzy w ich realną wartość. Przedstawiciele Litwy w NATO występują z dramatycznym apelem o przysłanie „nie polskich” sił sojuszu na granice Polsko-Litewską i w rejon zamieszkały przez polską oraz rosyjską mniejszość narodową. Wojska litewskie w ramach akcji „litwinizacji” i zdejmowania napisów z tabliczek z nazwami ulic w innym języku niż litewski dopuszczają się brutalnej pacyfikacji kilku polskich i rosyjskich wiosek, polscy i rosyjscy aktywiści są masowo aresztowani i internowani w trakcie szybkiej akcji przez litewskie służby specjalne. W trakcie wydarzeń dochodzi do rozlewu krwi, zabarkowania się Polaków w polskiej szkole, przeznaczonej do wyburzenia, świat obiegają dramatyczne sceny – buldożerów, litewskich sił specjalnych i polskiej szkoły, w której zmuszeni do ostateczności ojcowie kilkunastu polskich rodzin – upokorzeni traktowaniem przez litewskich nacjonalistów, którzy w nocy przyjeżdżali do ich wsi palić polskie domy – zaczęli okupować szkołę po tym jak ujęli w zasadzce litewskich nacjonalistów, w konsekwencji rozwoju wypadków wzięli ich, jako zakładników. Litwini-podpalacze okazali się działaczami partii nacjonalistycznej, wojskowymi, policjantami i kibicami piłkarskimi. Szkoła jest przez kilka dni otoczona przez litewskie służby specjalne, w jej stronę zmierzają pielgrzymki Polaków w uroczystych procesjach z najświętszym sakramentem – do pomocy Polakom przystępują mieszkający na Litwie Rosjanie. Dochodzi do szturmu, litewscy komandosi zabijają Polaków broniących szkoły, polskie flagi i orły są zrzucone z budynku, na całej Litwie dochodzi do masowego prześladowania pozostałych Polaków – następuje eksodus pozostałej ludności polskiej z Litwy. Razem z Polakami uciekają Rosjanie, aczkolwiek w stosunku do nich Litwini wykazują o wiele większą wstrzemięźliwość. Z niewyjaśnionych przyczyn dochodzi do prowokacji, w kilku miejscach wybuchają bomby. W jednej miejscowości w wyniku prymitywnie skonstruowanej bomby płonie autobus z polskimi uciekinierami, który niefortunnie wpadł do rowu, w taki sposób, że ludzie nie mogli się swobodnie wydostać. Litewska straż pożarna opóźnia interwencje ze względu na niewiadome ryzyko, co do bomby, w autobusie płonie żywcem kilka polskich rodzin. Podobnie przed przejściem granicznym z Kaliningradem – ulega wykolejeniu pociąg z Rosjanami, w katastrofie kolejowej ginie ponad sto osób. W międzyczasie nikomu nieznani działacze Polaków na Litwie organizują polskie oddziały wojskowe na Litwie, ogłaszając niepodległość Wileńszczyzny i wzywają Warszawę o pomoc wojskową w obronie przed Litwinami. Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy” wydaje rozkaz północno wschodniemu zgrupowaniu wojsk do osłony ludności Polskiej uciekającej z Litwy. Wojska Polskie przekraczają granicę polsko-litewską bez wypowiedzenia wojny Litwie. Osłupiałe NATO wzywa Polskę do wycofania wojsk a Polskę i Litwę do unikania przemocy, zarazem zamraża udział Polaków w strukturach NATO. Wojska polskie błyskawicznie przemieszczają się na terytorium Litwy, Litwini postanowili nie bronić się przed przeważającym nieprzyjacielem – wycofują się do Kowna i Wilna, umieszczając setki filmów na popularnym serwisie służącym do umieszczania filmów wideo. Równolegle rosyjskie media przedstawiają prawdziwe oblicze polskiej agresji – wsie, miasteczka, drogi – zmiażdżone pod gąsienicami polskich czołgów, absolutną przewagę polskiego lotnictwa w powietrzu. W Internecie na różnych forach pokazują się informacje o polskich zbrodniach wojennych dokonywanych na przedstawicielach władzy litewskiej. W miarę posuwania się polskich wojsk w stronę Wilna świat ma przed oczami coraz bardziej dramatyczny obraz Polskiej inwazji. Na Litwie dochodzi do zmiany władzy, ostatni rozsądni politycy nie mają argumentów w świetle polskiej inwazji – Litwa myśli, że Polacy przyjdą odebrać Wilno. Wojska litewskie w przebraniu cywilnych partyzantów zaczynają stawiać skuteczny opór dezorganizując polskie natarcie, które zatrzymało się 10 km od Wilna na polecenie Rządu „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy”, który zrozumiał swój błąd i przegraną polityczną. Ze względu na zagrożenie litewską dywersją polskie samoloty niszczą na drodze kolumnę samochodów, o której wywiad doniósł, że byli to litewscy komandosi. Niestety okazuje się to dramatyczną pomyłką, w konwoju starych zdezelowanych „ład” jechali Rosjanie z jednej z miejscowości – kilkadziesiąt matek z dziećmi, starców i osoby niepełnosprawne. Po nalocie polskich samolotów pozostały jedynie zwęglone zgliszcza i wypalony asfalt, świat obiega dramatyczna opowieść na wpół spalonej Rosjanki, która płaczliwym głosem opowiada do kamery, jak to mieli oznaczone samochody rosyjską flagą, krzyżem cerkiewnym a z przodu pierwszego pojazdu mieli świętą ikonę Michała Archanioła patrona Rosji. Dramatyczna opowieść i skala zniszczenia świadczy o bezmyślności i brutalności polskiego ataku, światowa opinia publiczna potępia Polskę. Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy” milczy w tej sprawie, zwołując własne komisje i pokazując, ze w samochodach była przewożona broń a w bagażnikach byli krzepko zbudowani mężczyźni w dresach, przy których znaleziono spalone telefony komórkowe, które wcześniej logowały się w BTS-ach, jako rosyjskie telefony komórkowe. Nikt na świecie nie wierzy w kolejne opowieści polskich specjalnych komisji, nikt tego nie chce słuchać – Polska nie ma możliwości przebić się z informacją do światowym mediów. „Masakra pod Derewnią” – tak brzmią rosyjskie i światowe tytuły portali internetowych.

W Rosji i na całym świecie odbywają się antypolskie demonstracje. Prezydent Federacji Rosyjskiej występuje z dramatyczną mową w obronie pokoju, wolności, demokracji, bezpieczeństwa w Europie i chrześcijańskich wartości. W swoim przemówieniu przekrojowo, przez wszystkie epoki przywołuje historię polskiej ekspansywnej i agresywnej polityki zagranicznej, kończąc na wspomnieniu agresji Rydza-Śmigłego wraz z Hitlerem na Czechosłowację. W tym kontekście nowego znaczenia nabiera radziecka polityka obronna z koniecznym aktem samoobrony 17 września 1939 roku, Polska objawia się światu, jako brutalny agresor nieuznający porozumień międzynarodowych. Swoje przemówienie Prezydent Rosji kończy stwierdzeniem, że nie poczuwa się odpowiedzialnym za gwarancje terytorialne udzielone Polskiemu Komitetowi Wyzwolenia Narodowego przez Stalina i także te rządowi Mazowieckiego przez Gorbaczowa. Tym samym ostatecznie wycofuje się z ustaleń jałtańskich – cynicznie podkreślając, że jest to zgodne z żądaniem polskiego rządu – domagającego się od lat „anulowania Jałty”. Po przemówieniu ambasador Polski w Rosji dostaje ultimatum, co do zachowania polskich wojsk względem mniejszości rosyjskiej na Litwie. Kraje zachodnie przestraszone „nową polską awanturą” lub „nieznaną awanturą o polskie kartofle”, boją się o swoje interesy z Rosją, silne lobby przemysłowe i finansowe świata zachodniego wzywa swoje rządy do zmuszenia Polski do wycofania się z Litwy. Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy”, po dyskretnych negocjacjach z zachodnimi sojusznikami podejmuje decyzje o wycofaniu się z Litwy w ciągu 72 godzin. W Wilnie płonie „Ostra brama”, zabytkowy obraz spłonął. Fala litewskiego nacjonalizmu zmusza Sejm Litewski i rząd tymczasowy do wypowiedzenia wojny Polsce. W tym czasie już wojska polskie rozpoczynają odwrót z terytorium litewskiego. Towarzyszą temu coraz częstsze strzały znikąd, wybuchy licznych ładunków przy drogach, w ciągu jednego dnia ginie więcej polskich żołnierzy niż przez całą kilkudniową operację. Dla polskiego dowództwa jest jasne, że za te operacje odpowiadają komandosi rosyjscy oraz wprowadzeni na terytorium Litwy „ochotnicy” – najemnicy z Kaukazu, udający Litwinów. Niestety nikt nie chce nawet słuchać polskiego głosu w Brukseli. Waszyngton zbulwersowany polskim uporem i całą awanturą odwołuje z Warszawy ambasadora na rozmowy. Wycofujące się Wojska Polskie staczają pierwsze potyczki z nieregularnymi oddziałami ochotników przy wschodniej granicy Kaliningradu. W kilku miejscach dochodzi do regularnych starć z licznym, doskonale uzbrojonym i wyszkolonym przeciwnikiem. Rosyjska Flota wychodzi z Kaliningradu przygotowując blokadę polskiego wybrzeża. W międzyczasie w niewyjaśnionych okolicznościach dochodzi do wysadzenia „Gazociągu Północnego” w rejonie wód przybrzeżnych Danii. Zdziwieni neutralni Duńczycy znajdują liczne fragmenty podwodnego ekwipunku z napisami „Made in Poland” w domku koło wschodniej plaży na Bornholmie. Federacja Rosyjska domaga się od Polski wyjaśnienia, oskarżając nasz kraj przed radą bezpieczeństwa ONZ o zamach na podwodne instalacje. Rząd w Berlinie wydaje stanowczy protest, wprowadzając liczne jednostki Bundesmarine na Bałtyk. Rosjanie korzystając z przewagi w zakresie marynarki wojennej doprowadzają do zderzenia z jedyną dużą polską jednostką wojenną, która tonie. Pozostałe okręty rosyjskie podejmują polskich rozbitków, których internują. Wojna Polski z Rosją wisi na włosku, w istocie trwa na lądzie w zachodniej Litwie, na Żmudzi „ochotnicy kaukascy” odcinają duży polski oddział, ewakuujący pozostałości kadry pracowników rafinerii w Możejkach. Wycofujące się z Litwy oddziały polskie rozpoczynają zwrot operacyjny, mający na celu odblokowanie oddziałów na Żmudzi.

Litwa osamotniona przez zachodnich sojuszników, rządzona przez nowy rząd tymczasowy, w którym swoje wpływy odciska prorosyjska agentura – na prośbę z Kremla – upoważnia Prezydenta Federacji Rosyjskiej do tymczasowego wkroczenia wojsk Federacji Rosyjskiej na terytorium Litwy zachodniej w celu ochrony rosyjskiej mniejszości narodowej rzekomo bezkarnie mordowanej przez Wojsko Polskie. Prezydent Putin upewnia się, że Bruksela, Berlin i Waszyngton otrzymały maile z Wilna. Przemówienie szefa tymczasowego rządu litewskiego w na wpół zburzonym w wyniku niezidentyfikowanego wybuchu bombowego litewskim sejmie transmituje rosyjska telewizja na cały świat. Prezydent Federacji Rosyjskiej wzywa państwa NATO do zachowania spokoju i oświadcza, że wojska Federacji Rosyjskiej rozpoczną piątego dnia kryzysu od godziny 5:00 obejmowanie sektorów przygranicznych państwa litewskiego pod tymczasową ochronę wojskową, zgodnie z mandatem Sejmu litewskiego i po myśli pośpiesznie przygotowanej i przegłosowanej rezolucji ONZ. USA, Francja i Wielka Brytania wstrzymują się od głosu, Chiny kierując się swoim interesem gospodarczym popierają rosyjskie propozycje pokojowe. W piątym dniu wydarzeń, dochodzi do rosyjskiej inwazji na Litwę zachodnią.

Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy” cały poranek, ze względu na różnicę czasu pomiędzy Waszyngtonem a Warszawą nie ma czasu, żeby skutecznie przeciwdziałać. Zbiera się Rada NATO, która uznaje, że działania zbrojne wojsk Polskich i Litewskich na terytorium Litwy nie są pogwałceniem Karty Atlantyckiej, a rząd Litwy ma prawo zapraszać na swoje terytorium dowolne wojska, jakie chce. Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy” waha się czy wydać swoim żołnierzom polecenie „nie walczenia z Rosjanami” jak to zrobiło dowództwo Polskie 17 września 1939 roku, czy też zdecydować się na chwalebną drogę jaką wybrali Gruzini w 2008 roku, licząc się z możliwością przegranej. W tym czasie już dochodzi do okrążenia wojsk polskich na Żmudzi, liczne, doskonale uzbrojone i posiadające przewagę w ciężkim sprzęcie oddziały rosyjskie zmuszają polskie wojska na Litwie do wycofywania się w kierunku wschodnim i południowo wschodnim. Dowództwo Polskie, chce za wszelką cenę obronić przejście na Litwę, żeby umożliwić odwrót. Niestety w wyniku licznych potyczek, dochodzi do walk pełnoskalowych. Polskie wojska mężnie powstrzymują pochód wojsk rosyjskich. W powietrzu dochodzi do regularnych walk samolotów, także nad Zatoką Gdańską. Rosyjskie lotnictwo dalekiego zasięgu i wojska rakietowe atakują bronią konwencjonalną bazy na głębokim polskim zapleczu – niszcząc bazę F-16 w Krzesinach pod Poznaniem, w szóstym dniu konfliktu nadchodzą masowe bombardowania infrastruktury transportowej w Polsce północno-wschodniej. W kraju następuje mobilizacja, polskie oddziały uderzają na Kaliningrad od strony południowej, początkowo zaskoczeni Rosjanie cofają się w głąb enklawy, jednocześnie są powstrzymywani przez polskie oddziały na Litwie, sytuacja w drugim dniu wojny wygląda pozytywnie dla Polaków. Niestety w trzecim dniu wojny, oddziały Federacji Rosyjskiej atakują z terenu Białorusi starym, wypróbowanym szlakiem Frontu Białoruskiego. Polska zajmuje miejsce „faszystów” w propagandzie rosyjskiej. Kolejne oddziały odchodzą na polski front bezpośrednio z defilady na Placu Czerwonym, cały kraj ogarniają nastroje antypolskie. Zachód bacznie przygląda się sytuacji, szczególnie niebezpiecznie jest na Śląsku, gdzie dochodzi do licznych prowokacji i działań pacyfikacyjnych polskiej policji. Dochodzi do „IV tego Powstania Śląskiego”, uzbrojeni najemnicy z poza kraju – przystępują do działań zbrojnych z ukrycia na terytorium państwa polskiego. W wyniku walk, demonstracji, strajków i masowych protestów – doskonale uzbrojonym Ślązakom udało się doprowadzić do proklamowania niezależności na fragmencie terytorium Polskiego, kilka gmin jest doskonale bronionych, świat obiegają zdjęcia z powstania – radujących się z odzyskania wolności ludzi mówiących po niemiecku. W międzyczasie w całej Polsce w autobusach, na przystankach, w kościołach i w centrach handlowych wybuchają bomby rażące olbrzymie ilości ludzi.

Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy” w obliczu wojny z Federacją Rosyjską i osamotnienia ze strony zachodnich sojuszników, decyduje się uznać autonomię na części terytorium Śląska. W międzyczasie rząd RFN domaga się od Polski zapewnienia bezpieczeństwa niemieckiej mniejszości narodowej na Śląsku Opolskim i Górnym Śląsku, z zadowoleniem witając autonomizację tego regionu. Na Śląsk napływają liczne niemieckie konwoje z zaopatrzeniem, we wszystko, co jest potrzebne do przetrwania w trakcie wojny. Bundeswehra przysłała szpital polowy rozłożony pod Opolem. W tym samym czasie na północnym wschodzie wojska polskie przechodzą z kontrataku do obrony pozycji dojazdowych na Warszawę. Wojska Federacji Rosyjskiej, szybko przemieszczają się korzystając z sieci zbudowanych dróg tranzytowych. Ostatnie oddziały polskich żołnierzy opuszczają, lub poddają się na Litwie, utrzymujemy przewagę na przedpolach Kaliningradu, jednocześnie cofając się na wschodzie w kierunku Warszawy. Polskie lotnictwo nie istnieje, większość samolotów została zestrzelona przez Rosjan, albowiem F-16 pozbawione wsparcia ze strony samolotów AWACS są jedynie samodzielnymi myśliwcami. Wyprawy bombowców rosyjskich nad miasta Polski stają się normą, aczkolwiek prawie zawsze udaje się kilka samolotów zestrzelić na niskich i średnich pułapach. Litwa występuje z NATO, ogłaszając neutralność. Walki z Rosjanami trwają na przedpolach Warszawy, pada otoczony Białystok, wycofują się wojska polskie z zajętych terenów pod Kaliningradem. Po kolei tracimy Olsztyn, Suwałki, Elbląg. Wojska rosyjskie od północy podchodzą do Wisły, zajmując znaczną cześć terytorium, nie wchodząc do bronionych miast. Warszawa zostaje otoczona od północy i wschodu. Rosyjska artyleria rozpoczyna ostrzał selektywny celów rządowych w stolicy. Masy uchodźców z Polski uciekają na południe i na zachód kraju, rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy” zamyka granice, co doprowadza do buntu znacznej części społeczeństwa. Rosjanie szturmem jednostek pancernych zdobywają Pragę, dochodzi do ciężkich walk, na ulicach leżą stosy ciał rozdrapywanych przez dzikie zwierzęta z praskiego ZOO. Wojsko obala Rząd „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy”, aresztując jedynie Słusznego Premiera, do kraju wraca z emigracji Donald Tusk, obejmujący z ręki generałów przewodnictwo polityczne nad Rządem Ocalenia Narodowego.

Dochodzi do zawieszenia broni, jedynie sporadycznie mają miejsce potyczki z rosyjskimi żołnierzami grabiącymi sklepy i domy na polskim terytorium. Rozpoczynają się negocjacje, kontrolę nad polskim wybrzeżem na prośbę Rządu Ocalenia Narodowego obejmuje Bundesmarine, w powietrzu pojawiają się długo oczekiwane myśliwce NATO, jednakże Kanadyjczycy, jedynie demonstrują obecność – nie wdając się w walki z Rosjanami. W wyniku negocjacji pokojowych Polsko-Rosyjsko-Litewskich rządy Polski i Litwy podpisują umowę o uznaniu dotychczasowej granicy i wymianie ludności. Rząd Polski domaga się wycofania wojsk rosyjskich z terytorium kraju. Rosjanie po 72 godzinach w wyniku ultimatum USA przedstawiają plan wycofania się z terytorium Polski – z pozostawieniem 50 km pasa ochronnego wzdłuż granicy od Mierzei Wiślanej po granicę z Ukrainą. Na tym terenie obsadzonym przez patrole wojsk rosyjskich dopuszczalna jest cywilna administracja Unii Europejskiej, to terytorium zostaje na mocy umowy na 10 lat wyłączone spod jurysdykcji państwa polskiego, przejmuje je w zarząd Unia Europejska. Ze względu na sugestie niemieckie, podobne rozwiązanie zostaje zastosowane na obszarze nowo utworzonej Autonomii Śląskiej. W wyniku zawarcia porozumienia międzyrządowego, Polska uznaje Zatokę Gdańską za obszar zdemilitaryzowany.

Łączne straty po stronie polskiej sięgają około 30 tyś żołnierzy i około 50 tyś zabitych, rannych i zaginionych cywilów. Polska na 10 lat utraciła suwerenność nad częścią terytorium, zgadzając się na demilitaryzacje Autonomii Śląskiej oraz pasa przygranicznego z Litwą i Federacją Rosyjską. Dodatkowo Rosjanie, wykorzystują pas do zbudowania infrastruktury transportowej z Białorusi do Kaliningradu – na trwale odcinając czystą etnicznie i neutralną Litwę od Polski. Polska armia zachowała zdolność do prowadzenia operacji wojskowych na lądzie, nie ma Marynarki Wojennej, lotnictwo jest zdziesiątkowane. Gospodarka kraju upadła, ratują nas jedynie rezerwy z konfiskat oraz pomoc humanitarna z zachodu. Polska zawiesiła obsługę długu. Nasze obligacje mają poziom niższy od śmieciowego. Inflacja sięga 30% rocznie, rząd drukuje pieniądze, żeby umożliwić utrzymanie 3 milionowej armii. Emeryci i renciści mają dramatycznie niskie świadczenia, wielu głoduje, ludzie bez oszczędności, ci którzy stracili prace w wyniku zerwania unijnych łańcuchów kooperacji – żyją z zasiłków państwa. Rząd wprowadza stan wyjątkowy na całym terytorium kraju, w mediach rozpoczyna się nagonka na zwolenników „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy”, jej przywódca zostaje skazany przez Trybunał Stanu na dożywocie, ludzie dokonują samosądów na licznych przywódcach lokalnych z „Jedynie Słusznej i Prawdziwie Polskiej Prawicy”. W kraju pojawia się silna reakcja pod hasłem „Narodowej i Radykalnej Prawicy”, w nocy na murach wielu miast pojawiają się napisy i znane z okupacji znaki w kształcie kotwicy przechylonej w prawo. Kraj jest na trwale podzielony na większość popierającą Tuska, który wygrywa wybory 70% głosów oraz „Obóz Narodowej i Radykalnej Prawicy” domagający się rozliczenia zdrajców i uwolnienia swojego przywódcy. Kraj jest na trale podzielony, repatrianci z Litwy nie integrują się ze społeczeństwem zasilając obóz przegrany. W Polsce wybuchają bomby, ludzie są podejrzliwi wobec siebie, rząd Tuska zostaje oskarżany o najgorsze zdrady i działania antypolskie – normalność na długie lata pozostaje jedynie wspomnieniem.

Wnioski:

    Tylko i wyłącznie gwałtowny rozwój gospodarczy i technologiczny kraju daje nam bezpieczeństwo w długim okresie czasu.

    Obronę kraju należy zorganizować na poważnie, czerpiąc z najlepszych wzorców pruskich i izraelskich (pobór, zaciąg ochotniczy, obrona terytorialna, masowe szkolenia wojskowe młodzieży).

    Na wzór polskiego państwa podziemnego z okresu II Wojny Światowej należy przygotować szkielet kadrowy w oparciu o zasób kadrowy służb specjalnych, wojskowych i urzędników państwowych i samorządowych – zdolnych do stworzenia „państwa w państwie”, które przejęłoby zadania państwowe w przypadku upadku oficjalnej administracji lub utraty części terytorium.

    Realpolitik w stosunkach z Rosją.

    Zmiana polityki względem Litwy, przy czym brak polityki też jest polityką. Wywieranie jakichkolwiek nacisków albo sprawianie wrażenia, że się naciski wywiera to droga do zguby.

    Nie można pozwolić na „przyschnięcie” kwestii śląskiej, jak również nie można liczyć, że się ona sama rozpłynie.

    W ciągu 2 lat należy opracować i wdrożyć strategię medialną, umożliwiającą swobodne docieranie z komunikatami polskiego rządu do globalnej opinii światowej.

    Należy w ciągu 5 lat tj. 2012-2017 opracować własną broń atomową, jako jedyny realny gwarant bezpieczeństwa i suwerenności.

    Należy demokratycznie wyeliminować dotychczasową scenę polityczną i z wyjątkiem nielicznych przedstawicieli dokonać pełnej wymiany elity w kraju.

    Trzeba pozwolić na posiadanie broni w domach. Każdy powinien mieć prawo do posiadania pistoletu, a osoby po szkoleniu wojskowym do broni maszynowej.

KRAKAUER

Więcej postów

5 Komentarze

  1. Ja piernicze….ale któremu agentowi chcia?o si? taka propagand? zmajstrowa??Pad?em….. Czyli 2010-2015 rz?dzi?o Pe?o,po likwidacji prezydenta i jemu oddanych wspó?pracowników.Teraz Chc? zwali? na prezesa… Kukiz15 w tobie nadzieja!!!

  2. typowa propaganda kolejnego POmylenca dla zasraszenia I zatrzymania zmian w Polsce !
    Kolejny lajdak pisze artykul dla siania strachu I uleglosci unijnym bandytom I swiatowym bandytom.Ja sram na propaganda I bez wzgledu na to co sie bedzie dziac,dzieje,wspieram tylko moja Ojczyzne Polske,a sram na miedzynarodowke bandytow !!!!!!!

Komentowanie jest wyłączone.