Gazociąg Północny czyli pomnik głupoty polskiej

Gazociąg Północny (Nord Stream) oraz wszystkie związane z nim konsekwencje (zagrożenie ekologiczne, blokada rozwoju portu w Szczecinie i gazoportu w Świnoujsciu ) to pomnik polskiej głupoty i antyrosyjskiej histerii.

 [Utkwila mi w pamięci jajcarska wypowiedź jak nie Adolfiny Merkel, to może naszego pajaca-Folksdojcza Europy, że jak okaże się w przyszłosci, że rura jest zbyt wysoko, to zawsze będzie można ją podkopać ].

Przy oddawaniu pierwszej (i niestety ostatniej) nitki gazociagu jamalskiego w 2001 wybuchła nagle „afera swiatłowodowa” (Jamalski swiatłowód niezgody) i nie chodzi wcale o protesty rolników, którzy przy okazji prowadzenia swiatłowodu przez ich pola chcieli dostać parę groszy, ale o rzekomo zagrażającą polskiej suwerennosci i bezpieczeństwu „ekstraterytorialnosc” swiatlowodu, prawie jakby chodziło o Korytarz Gdański z 1939. Jestem stary, ale pamiętliwy (wg żony również upierdliwy, ale to inna sprawa) i doskonale pamiętam ówczesną antyrosyjską histerię jaka wybuchła na tym tle, niewykluczone, że dyskretnie podsycana przez niemieckie media.

Sprawę opisuje Sławomir Popowski w artykuleRurociąg polityczny:

najpierw, jeszcze w latach 90., przestraszyliśmy się, że zakontraktowaliśmy od Gazpromu za dużo gazu, więc zacznie obowiązywać klauzula: „podpisałeś to płać”. Wtedy też – na życzenie strony rosyjskiej – lekką ręką odpuściliśmy budowę Jamału II, która to inwestycja była już solidnie zaawansowana. Zresztą, specjalnie jej nie broniliśmy, bo mieliśmy już za sobą głośną awanturę (dziś pewnie mało kto o niej pamięta) wokół światłowodów, które zainstalowane zostały wzdłuż pierwszego gazociągu jamalskiego i – podobno, tak wówczas pisano – miały służyć do przekazu danych szpiegowskich.

Potem nie chcieliśmy się zgodzić na budowę przez Polskę tzw. pieriemyczki, omijającej Ukrainę (aby nie szkodzić Braciom Ukraińcom), więc kiedy Rosja zdecydowała się na budowę gazociągu bałtyckiego, podnieśliśmy larum i postawiliśmy sobie za punkt honoru niedopuszczenie do realizacji tego projektu.

„Wydajemy na zakup 10 mld m3 rosyjskiego gazu rocznie około 15 mld złotych i uznajemy to za polityczny dramat, równocześnie tracąc porównywalne kwoty na tym, że sami wyeliminowaliśmy się z systemu tranzytu surowców z Rosji do Zachodniej Europy. Mamy do czynienia z ewenementem, po 23 latach tranzytowe rurociągi omijają nas szerokim łukiem…”

I dalej: „Odrzucając obawy inspirowane czynnikami i ideami historycznymi mieliśmy szansę być drogą transportową surowców i towarów dla Europy, państwem bogatszym, silniejszym i ważniejszym strategicznie, w sytuacji zagrożenia interesów mogącym nawet odciąć Zachód od energetycznej kroplówki, a Wschód od gotówki”. – My jednak, „będąc krajem położonym w zupełnie innym miejscu i innym czasie Europy niż poprzednie Rzeczpospolite”, ale kierując się zaprzeszłymi racjami i emocjami historycznymi – postanowiliśmy „abdykować” z czerpania przychodów, jakie moglibyśmy uzyskać z tytułu swojego nowego położenia geopolitycznego. „Na własne życzenie wyznaczyliśmy sobie rolę nieistotną strategicznie i ekonomicznie”.

Na złosc Ruskim i ku chwale Banderlandu odmrozilismy sobie uszy, a to dopiero początek.

Jak czytamy:

Solidarnosci unijnej nie bedzie. Niemcy – podczas wizyty w Moskwie – poparli projekt Nord Stream 2.

Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel opowiedział się w środę podczas wizyty w Moskwie za szybką realizacją projektu budowy gazociągu Nord Stream 2. Postawił warunek, że rozbudowa magistrali łączącej Rosję i Niemcy nie może mieć negatywnych skutków dla … Ukrainy.

Wicekanclerz nie zauważył jeszcze jednego, leżącego miedzy Rosją a Niemcami landu, tzw. PO-landu, a może nauczony doswiadczeniem po prostu przyjął, iż dla Polski i tak najważniejsze są interesy Ukrainy, bez której jak wiadomo wolnej Polski nie ma.

A więc będzie jeszcze jedna okazja, żeby rwać szaty nad rosyjskim imperializmem, podczas gdy w rzeczywistosci – mówiąc żargonem – wyautowalismy się sami na własne życzenie, pod dyktando rodzimych rusofobów i ich niepozaleczanych traum.

Moglismy zarabiać miliardy USD rocznie na tranzycie, ale bez Ukrainy taki zarobek to nie zarobek, więc się poswięcilismy jak zwykle, sami tracąc, a innym wcale nie pomagając.

MACGREGOR

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.