Protest techników farmaceutycznych: Czy nowe przepisy sparaliżują pracę aptek?

Zakończył się pierwszy etap protestu techników farmaceutycznych. Polegał on na wysyłaniu listów do ministra zdrowia z pytaniami dotyczącymi przyszłości ich zawodu. Powodem rozpoczęcia protestu jest procedowane właśnie rozporządzenie, które ma ograniczyć uprawnienia techników. Jeśli przepisy wejdą w życie, technicy nie będą mogli wydawać leków na recepty. Zgodnie z projektem rozporządzenia, każdy pacjent, który będzie realizował w aptece receptę, wraz z lekiem otrzyma poradę farmaceutyczną. A takiej mogą udzielać jedynie farmaceuci z tytułem magistra. – Oznacza to, że technicy farmaceutyczni nie będą mogli realizować recept, bo nie będą mogli udzielać informacji o tym, jak dawkować leki, które preparaty przyjmować na przykład na czczo, a które w trakcie posiłku – tłumaczy Marzena Napieracz-Lubomska, członek zarządu Izby Gospodarczej Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek. 

W listach do ministra zdrowia technicy farmaceutyczni pytają także o kwestię wznowienia kształcenia w kierunku tego zawodu, o możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji, o zgodę na utworzenie samorządu zawodowego oraz o ponoszenie odpowiedzialności zawodowej. – W tej chwili, średnio w każdej aptece zatrudnionych jest czterech techników, jeśli stracą oni możliwość realizowania recept, sparaliżuje to pracę aptek, nie mówiąc o punktach aptecznych, które przestaną mieć rację bytu – mówi Marzena Napieracz-Lubomska. Jeśli technicy nie dojdą do porozumienia z ministrem zdrowia, zapowiadają protest przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia oraz pod Sejmem, który planują zorganizować między 11 a 14 września. 

GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Więcej postów