Rząd szykuje nową politykę migracyjną wartą blisko 3 mld zł

Rząd szykuje nową politykę migracyjną wartą blisko 3 mld zł

Rząd przygotowuje nową politykę migracyjną na lata 2018-2025, która ma kosztować 2,9 mld złotych – informuje „Rzeczpospolita”. Ma ona koncentrować się na ściąganiu do Polski imigrantów, w tym studentów i wysoko wykwalifikowanych pracowników i zachęcaniu ich do osiedlenia się w Polsce. Szykowane są też ułatwienia m.in. dla Ukraińców.

Jak informuje czwartkowa „Rzeczpospolita”, rząd przygotowuje się do ogłoszenia nowej społeczno-gospodarczej polityki migracyjnej. Obejmuje ona specjalne zachęty dla studentów i wysoko wykwalifikowanych pracowników. Program przewidziany na lata 2018-2025 ma kosztować, według szacunków ministerstwa rozwoju, 2,9 mld zł. Nowa polityka migracyjna, przygotowywana wspólnie przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju oraz resort pracy ma zostać ogłoszona na początku września br.

Większość kosztów, 1,6 mld zł, ma zostać pokryta ze środków unijnych, z których będą fundowane programy stypendialne dla studentów z zagranicy (w tym osób polskiego pochodzenia), a także pakiet zachęt dla Polaków chcących wrócić do kraju z emigracji (m.in. atrakcyjne kredyty). Jest on wyceniany na 1,2 mld zł, przy czym mogliby z niego skorzystać również cudzoziemcy. Dotyczy to głównie wysoko wykwalifikowanych fachowców, którzy byliby ściągani do Polski i osiedlani w naszym kraju.

Paweł Chorąży, podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju powiedział „Rz”, że resort widzi „konieczność zdecydowanych działań”, bo Polska jest jednym z wielu krajów do wyboru dla „pracowników z wyżej rozwiniętych od nas państw spoza Unii”. Jednocześnie, MIiR zdaje sobie jednak sprawę, że głównie stabilnie rosnąca gospodarka z ofertą dobrze płatnych miejsc pracy mogłyby realnie wpłynąć na decyzję polskich emigrantów zarobkowych o powrocie.

Przedstawiciele agencji zatrudnienia, zajmujący się ściąganiem do Polski imigrantów zarobkowych zaznaczają z kolei, że coraz trudniej jest ściągać ich z Ukrainy. Jako powód wskazują podwojenie przez Czechy limitów zezwoleń na pracę dla Ukraińców do 20 tys., a także tolerancyjne postępowanie niemieckich służb względem nielegalnie zatrudnionych pracowników budowlanych z Ukrainy.

Z tego względu, jak informowaliśmy już wcześniej, rząd już wprowadza zmiany mające ułatwić zatrudnienie cudzoziemców. Dotyczy to głównie obowiązującego od 1 lipca rozporządzenie ministra pracy, które rozszerzyło do 283 wykaz zawodów zwolnionych z tzw. testu rynku pracy. Chorąży nie wyklucza, że lista sześciu państw naszego regionu, w tym m.in. Ukrainy i Białorusi, objętych uproszczoną procedurą zatrudniania cudzoziemców na podstawie oświadczenia, zostanie poszerzona o Wietnam i Filipiny.

Na nowe przepisy ułatwiające zatrudnianie imigrantów, przede wszystkim Ukraińców, bardzo liczą agencje zatrudnienia i część pracodawców. Według „Rz”, liczba osób z Ukrainy pracująca w Polsce wynosi szacunkowo od 0,9 do 2 mln ludzi. Przypomnijmy, że w połowie lipca wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Stanisław Szwed powiedział, że obecnie w Polsce pracuje około 1,5 mln obywateli państw trzecich.

Ponadto, rząd PiS przygotowuje taką zmianę przepisów, którzy umożliwi imigrantom zarobkowym łatwiejsze i szybsze otrzymywanie zgody na stałe zamieszkanie w Polsce i ściąganie rodzin. Propozycje zmian przepisów dotyczą tych imigrantów, którzy mogą pracować w Polsce na podstawie oświadczeń pracodawców, co sprowadza się do wystawienia przez pracodawcę jednego dokumentu i złożenia go w urzędzie pracy. Korzystają z tego obywatele Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji, a przede wszystkim Ukrainy. Rząd PiS rozważa dodanie do tej listy obywateli Filipin i Wietnamu. Szykuje też „szybką ścieżkę” dla uzyskania przez imigrantów zarobkowych prawa pobytu stałego na terytorium Polski. Według pierwotnych informacji, pracujący w Polsce cudzoziemiec będzie mógł ubiegać się o takie prawo już po dwóch latach pracy w zawodach, których listę określi Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Do tej pory okres ten wynosił 4 lata. W uzasadnieniu projektu napisano, że „zmiany mają na celu wprowadzenie ułatwień dla osiedlania się w Polsce obywateli państw bliskich kulturowo, którzy posiadają kwalifikacje w zawodach pożądanych dla polskiej gospodarki”.

Co więcej, obecnie trwają konsultacje społeczne projektu nowelizowanej ustawy o rynku pracy, który dwukrotnie wydłuża okres pracy na podstawie uproszczonej procedury oświadczenia dla 6 wspomnianych państw – do 12 miesięcy w ciągu 1,5 roku. Według „Rzeczpospolitej”, projekt zakłada skrócenie o połowę, do 2,5 roku, okres przebywania i pracy w Polsce cudzoziemców z tych państw, którzy chcą uzyskać zezwolenie na pobyt stały.

Przedstawiciele agencji zatrudnienia zwracają też uwagę, że choć Ukraińcy są coraz bardziej zadowoleni z pracy w Polsce, to rzadziej chcą zostać na stałe. Taki zamiar deklaruje 28 proc. Ukraińców (wg raportu OTTO Work Force), z czego 16 proc. zdecydowanie. To o 10 pkt. proc. mniej, niż rok temu. Jednocześnie, 37 proc. rozważa taką możliwość (24 proc. zdecydowanie). Ukraińcy myślą głównie o wyjeździe do innych krajów UE, przede wszystkim do Niemiec, co umożliwia im złagodzony rok temu reżim wizowy.

Wiceminister Chorąży powiedział też, że z uwagi na znaczne zatory w urzędach wojewódzkich, które opóźniają wydawanie pozwoleń, „być może należy się zastanowić nad zmianą procedury albo nad przemodelowaniem całego systemu i administracji zajmującej się zezwoleniami”. Resort rozwoju nie wyklucza wprowadzenia szybkiej ścieżki zatrudniania wysoko wykwalifikowanych pracowników w zawodach, które mają kluczowe znaczenie dla naszej gospodarki, albo objęcia nią wybranych rozwiniętych państw spoza Unii, np. Turcji, a także takich krajów jak Wietnam i Filipiny.

 „Rzeczpospolita” przytacza też opinię Forum Obywatelskiego Rozwoju, według którego „Polska polityka migracyjna powinna dążyć do jak najszybszego wprowadzenia ułatwień dla Ukraińców do osiedlania się na stałe, aby ograniczyć ich odpływ na Zachód”. FOR proponuje m.in. zastąpienie pozwolenia na pracę dla konkretnego pracodawcy zezwoleniami na pracę w Polsce, a także wydłużenie pozwolenie na pracę sezonową z dziewięciu miesięcy na czas nieokreślony, pod warunkiem przestrzegania przez cudzoziemca polskiego prawa. FOR uważa, że za imigrację zarobkową powinien odpowiadać resort pracy, a nie MSWiA.

Cytowany przez „Rz” prof. Maciej Duszczyk, demograf i prorektor UW przedstawiany jako ekspert ds. migracji twierdzi, że imigrację tymczasową należy przekształcić w stałą. Szacuje, że jeśli skrócenie do 2,5 roku czasu obowiązkowego przebywania i pracy w Polsce obejmie też cudzoziemców pracujących na oświadczenie, na stały pobyt w Polsce może zdecydować się 150–200 tys. Twierdzi też, że Polska w polityce migracyjnej powinna otwierać się również na Azję, a nawet Afrykę. Wcześniej Duszczyk mówił, że „20% Ukraińców, którzy są w Polsce, jest bardzo mocno zainteresowanych pozostaniem tu na stałe, a kolejne 20% rozważa taką możliwość”.

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska podała, że liczna obcokrajowców ubezpieczonych w ZUS wzrosła do 476 tys. osób, według danych na koniec marca br. Na koniec 2017 roku było to 440 tys. osób. W zeszłym roku na podstawie oświadczenia pracodawcy przybyło ich do Polski 1,8 mln. Zezwolenie na pobyt czasowy lub stały otrzymało w zeszłym roku 192 tys. cudzoziemców. To 35% więcej niż rok wcześniej i aż o 78% więcej niż w roku 2015. Wśród nich było 125 tys. Ukraińców, ale też 8 tys. obywateli Indii, 6 tys. Wietnamczyków.

RP.PL / KRESY.PL

Więcej postów