Wstrząsająca napaść w Lubelskiem. Gwałcili chłopaka kijem baseballowym i kluczem do kół

Pobili, wywieźli do lasu i znów katowali. Prokuratura mówi o „szczególnym udręczeniu”. Sprawcy zostali już aresztowani.

Ze względu na wyjątkowo brutalny sposób działania napastników, śledczy nie ujawniają wszystkich szczegółów sprawy. Do napaści doszło w niewielkiej miejscowości w powiecie włodawskim. Sprawcy wyciągnęli młodego mężczyznę z samochodu i dotkliwie pobili.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że chłopak został następnie przewieziony do lasu. Tam oprawcy ponownie zaczęli się nad nim znęcać. Obezwładnili swoją ofiarę, przyciskali go nogami do ziemi, po czym zgwałcili kijem baseballowym i kluczem do kół. Ranny trafił później do szpitala.

W związku ze sprawą zatrzymano czworo podejrzanych. Wszyscy to bardzo młodzi ludzie. Jeden z nich to 19-letni Damian O. Śledczy ustalili, że wspólnie z kolegami bił ofiarę. Odpowie również za pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem oraz zmuszenie do tzw. innej czynności seksualnej. Zdaniem prokuratury, to m.in. on użył klucza.

Podobne zarzuty usłyszał jego znajomy – 20-letni Rafał K. Za bicie, uprowadzenie i brutalny gwałt odpowie również 23-letni Mateusz J. Śledczy zarzucili również młodym ludziom wywieranie wpływu na świadka. Podejrzani mieli grozić rannemu mężczyźnie, żeby ten nie informował policji o zdarzeniu.

Zarzuty w tej sprawie usłyszała również 18-letnia Greta P. Dziewczyna odpowie za pomocnictwo w pozbawieniu wolności, pobiciu i zmuszaniu do innej czynności seksualnej.

– Prokurator wystąpił o tymczasowe aresztowanie wszystkich podejrzanych na trzy miesiące. Sąd przychylił się do tego wniosku – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – W sprawie cały czas trwają intensywne czynności. Zabezpieczyliśmy liczne ślady. Przesłuchujemy świadków.

Prokuratura nie zdradza, dlaczego Greta P. i jej koledzy zaatakowali i znęcali się nad młodym mężczyzną. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wcześniej wszyscy bawili się nad jeziorem. Tam miało dojść między nimi do awantury. Sprawę badają śledczy z Włodawy. Podejrzanym grozi nawet do 12 lat więzienia.

DZIENNIKWSCHODNI.PL

Więcej postów