Linka podcięła Dominikowi gardło. Rodzina zbiera pieniądze na leczenie

Linka podcięła Dominikowi gardło. Rodzina zbiera pieniądze na leczenie

Dominik Paszko najechał skuterem na rozciągniętą w poprzek polnej drogi linkę, która omal nie ucięła mu głowy. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala. Nastolatek samodzielnie już oddycha, ale nie może mówić. Czeka go bardzo długa i kosztowna rehabilitacja. Cała rodzina zaangażowała się finansowo, ale pieniędzy wciąż brakuje. Dlatego brat poszkodowanego 15-latka, zorganizował zbiórkę i prosi o pomoc wszystkich ludzi dobrej woli.

Wypadek wydarzył 11 kwietnia w Białym Borze koło Mielca na Podkarpaciu. Przerwał dotąd beztroskie i radosne życie nastolatka. Chłopiec wracając skrótem przez łąkę do domu najechał na stalową linkę, którą właściciel pola rozciągnął między dwoma palikami na zupełnym pustkowiu. Dominik został ciężko ranny. Doznał urazu tchawicy, krtani oraz przełyku. W ciężkim stanie trafił do szpitala w Krakowie. Przeszedł kilkugodzinną operację.

– Aktualnie już oddycha samodzielnie. Porozumiewa się za pomocą ruchu rąk. Czeka go długa i bardzo męcząca rehabilitacja, aby znów miał możliwość normalnie funkcjonować. Jest jednak nadzieja i spora szansa, aby odzyskał to, co zostało mu zabrane – pisze na portalu Pomagam.pl brat rannego chłopca – Damian Paszko.

Wszyscy w rodzinie chcieliby, aby 15-latek miał najlepszą opiekę lekarską. Ale koszty leczenia i rehabilitacji przerastają możliwości bliskich Dominika. Dlatego rodzina zwróciła się z apelem o pomoc. W sumie potrzeba 30 tys. zł.

FAKT.PL

Więcej postów