Ukraiński polityk neobanderowskiej „Swobody” wychwalał Banderę i UPA w Sahryniu. Wezwano policję [+VIDEO]

Ukraiński polityk neobanderowskiej „Swobody” wychwalał Banderę i UPA w Sahryniu. Wezwano policję [+VIDEO]

Podczas uroczystości upamiętniającej Ukraińców, którzy zginęli podczas akcji polskiego podziemia przeciw UPA w Sahryniu na Lubelszczyźnie, Ołeksandr Pyrożyk, wiceszef wołyńskiej rady obwodowej i jeden z liderów neobanderowskiej Swobody wychwalał Stepana Banderę i UPA jako „narodowych bohaterów Ukrainy”. Na miejsce wezwano policję.

Jak informowaliśmy wcześniej, w Sahryniu na Lubelszczyźnie odbyły się uroczystości upamiętniające Ukraińców, którzy zginęli 10 marca 1944 roku podczas akcji AK i BCh przeciwko UPA i mieszkańcom wsi wspierających ich działania. W Sahryniu znajdowała się baza ukraińskich nacjonalistów. Według IPN, zginęło 150-300 cywilnych Ukraińców, a akcja miała charakter prewencyjny w związku ze spodziewanym atakiem UPA. Strona ukraińska twierdzi, że w Sahryniu i jej koloniach zginęło łącznie ponad 600 osób, że członków UPA tam nie było, a ataki na ukraińskie wsie na terenie dawnych powiatów hrubieszowskiego i tomaszowskiego miały charakter antyukraiński.

W skład oficjalnej delegacji ukraińskiej z Wołynia, której przewodził Ołeksandr Pyrożyk, wiceszef wołyńskiej, neobanderowskiej Swobody, a zarazem pierwszy zastępca przewodniczącego wołyńskiej rady obwodowej, wchodzili przedstawiciele tej rady, obwodowej administracji państwowej i różnych organizacji. Między innymi Bractwa Weteranów OUN – UPA im. Kłyma Sawura, a także Ukraińskiego IPN.

Podczas oficjalnej przemowy w trakcie uroczystości w Sahryniu, Pyrożyk mówił ostatnie wydarzenia w Polsce i oświadczenia strony polskiej „zmuszają nas [Ukraińców – red.] do powrotu do głębi pamięci i do tego, by wreszcie zrozumieć karty [historii], które przez długi czas były zamilczane przez sowiecką, moskiewską oficjalną historię, ideologię i historiografię”.

– Polacy obudzili w nas tę pamięć historyczną. I dziś wspominamy nie tylko ofiary. Dziś pamiętamy, kto były winny tej tragedii. Wołyń i o tym pamięta i będzie pamiętać zawsze – mówił wiceszef wołyńskiej rady obwodowej.

Pyrożyk mówił, że w listopadzie podczas rozmów w Lublinie na temat współpracy, Ukraińcy zaznaczali, dlaczego Stepan Bandera i UPA są dla nich bohaterami.

– W Lublinie Ukraińcy powiedzieli Polakom, dlaczego dla nas Bandera był, jest i będzie bohaterem narodowym. Bo on swoje życie oddał za ideę państwa ukraińskiego – powiedział, dodając, że Polacy i Ukraińcy nie mogą mieć tych samych bohaterów. Dodał, że „to tak samo”, jak w przypadku Józefa Piłsudskiego, którego Polacy uważają za bohatera. Podkreślił, że Piłsudski zrozumiał, kim są bohaterowie narodowi „i wypowiedział słowa, że bez silnego ukraińskiego państwa, nie będzie silnej Polski”, więc Ukraina ma prawo do własnych bohaterów. Szczególnie tych, którzy ginęli za swój kraj.

– Dlatego dopiero wówczas, gdy pewni nieodlegli politycy po obu stronach granicy zrozumieją to, że dla Ukraińców Bandera i Ukraińska Powstańcza Armia są bohaterami, a dla Polaków inni, osiągniemy zrozumienie i wspólną przyszłość – powiedział Pyrożyk, kończąc przemowę banderowskim „Sława Ukraijini”, na co część zgromadzonych gromko odpowiedziała „Herojam Sława”.

Wcześniej wiceszef wołyńskiej rady obwodowej wyraził nadzieję, że dojdzie do oficjalnego odsłonięcia pomnika Ukraińców zabitych w Sahryniu. Obecni na uroczystości ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca, konsul generalny Wasyl Pawluk i wiceszef MSZ Ukrainy Wasyl Bodnar zapewniali, że będą podejmować w tym celu maksymalne wysiłki.

Po wystąpieniu Pyrożyka, obecny na miejscu Polak wezwał policję. Tłumaczył, że podczas uroczystości doszło do propagowania banderyzmu. Polak, który wezwał policję tłumaczył neobanderowcom, że w związku z nowelizacją ustawy o IPN w Polsce nie można gloryfikować ideologii ukraińskiego nacjonalizmu, co „swobodowcy” odbierali z krytycznym niezrozumieniem.

Przybyli na miejsce policjanci spisali dane polityka „Swobody”, który oświadczył, że nie wypiera się swoich słów, ale uważa, że należy ich jeszcze raz posłuchać, skoro zostały nagrane. – Piłsudski jest narodowym bohaterem dla Polaków, państwa polskiego, a dla Bandera jest narodowym bohaterem dla państwa ukraińskiego – mówił Pyrożyk. – Ja tu mówiłem otwarcie, publicznie, radzę sobie z tym. Odpowiadam za każde swoje słowo – zaznaczył.

Inni członkowie ukraińskiej delegacji twierdzili, że nic nie zakazuje im mówienia publicznie takich rzeczy. Z kolei część zebranych na miejscu Ukraińców akcentowała, że w Sahryniu mordowali Polacy. Tłumaczenia, że była to tzw. akcja odwetowa związana ze zbrodniczą działalnością UPA, spotkały się z krytyką ze strony ukraińskiej.

Według oficjalnej relacji na portalu Swobody, była to „prowokacja” ze strony Polaków. Z kolei powiązany ze Swobodą portal vgolos.com.ua pisał, że policję wezwał „polski szowinista”. – Pokazywał palcem na mój znaczek „Swobody” i mówił, że jestem banderowcem. Tak, to Swoboda, a ja jestem banderowcem i jestem z tego dumny – mówił temu portalowi Pyrożyk. Portal vgolos pisał też, że uroczystości w Sahryniu miały na celu uczczenie pamięci „Ukraińców zaatakowanych przez polskich okupantów”.

To nie pierwszy raz, gdy Pyrożyk porównywał Banderę do Piłsudskiego. Poprzednio czynił to miesiąc temu w Łucku, gdy podczas większej akcji ukraińscy nacjonaliści pikietowali polskie placówki dyplomatyczne, domagając się od prezydenta Dudy zawetowania nowelizacji ustawy o IPN.

W uroczystości brali również udział także inni, prominentni działacze Swobody: Serhij Siwak, deputowany rady obwodowej, deputowani łuckiej rady miejskiej Wiktor Jaszczuk i Mykoła Romaniuk oraz „swobodowcy” z obwodu łuckiego, m.in. Andrij Hnatiuk i Ihor Baranczuk.

Wcześniej pisaliśmy, że szef MSZ Ukrainy napisał artykuł zatytułowany „Ukraina-Polska: pamiętajmy o woli Kaczyńskiego”, w którym odnosi się do rocznicy akcji odwetowej polskiego podziemia w Sahryniu. Tekst ten został opublikowany przez duże ukraińskie agencje informacyjne oraz media. Klimkin twierdzi, że atak na Sahryń nie miał podstaw z militarnego punktu widzenia, „stąd, celem akcji pacyfikacyjnej było jedno – czystka etniczna i fizyczne zniszczenie ukraińskiej ludności”.

Klimkin zarzuca przy tym polskim władzom manipulowanie historią:

– Te fakty nijak nie pasują jednak do nowej koncepcji historycznej polskich polityków rządzących, zgodnie z którą UPA ogłasza się organizacją zbrodniczą, a Armia Krajowa pozostaje czysta i niepokalana. Rzeczywistość zaprzecza takiemu podejściu. Niestety, zbrodniarze wojenni byli po obu stronach, a ofiarami masowych mordów byli zarówno Polacy, jak i Ukraińcy.

– Nie ma niczego prostszego i bardziej logicznego, niż uznanie tych oczywistych faktów, pogodzenie się z tym, że wzajemne rzezie z lat 40-tych są naszą ogromną, wspólną tragedią – pisał Klimkin. – Nie mamy prawa ogólnie obwiniać całej nacji i ruchów narodowo-wyzwoleńczych – dodał.

Ukraińska ambasada pisała na swoim profilu Facebookowym, że uroczystości były poświęcone „Ukraińcom, którzy zginęli jako męczennicy za przynależność do narodowości ukraińskiej”. – Wieczna pamięć wszystkim niewinnym ofiarom bratobójczego konfliktu ukraińsko-polskiego podczas II wojny światowej! Cześć Ich Pamięci! – napisali przedstawiciele ukraińskiej ambasady.

Podczas uroczystości w Sahryniu odczytano też list prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, w którym napisał o ukraińskich ofiarach akcji sprzed 74 lat, że „jedyną podstawą wyroku śmierci była ich przynależność do narodu ukraińskiego”. Zaznaczył też, że nie można zbijać na tragedii kapitału politycznego:

– Jednocześnie nie zapominamy i o bolesnych stronach naszych relacji. Natomiast mierzyć się nawzajem przelaną krwią i zdobywać na tragedii dywidendy polityczne – to droga donikąd.

Poroszenko wyraził też nadzieję, że pomnik Ukraińców w Sahryniu zostanie niebawem oficjalnie odsłonięty przez prezydentów Polski i Ukrainy. – Jestem do tego gotów – oświadczył Poroszenko.

Przed rocznicą wydarzeń w Sahryniu Związek Ukraińców w Polsce wystosował specjalne oświadczenie, w którym skrytykował działania strony polskiej ws. braku upamiętnienia Ukraińców, którzy 74 lata temu zginęli podczas akcji AK i BCh przeciwko UPA i mieszkańcom wsi wspierających ich działania. Wzywał też do potępienia „blokowania odnowienia grobów i upamiętnień ukraińskich na terenie RP”. Ukraińskie media szeroko opisywały ten tekst, podając, że „Polska zamilcza zbrodnie Armii Krajowej”.

Wystąpienie Pyrożyka, o Banderze, UPA i Piłsudskim od 4:15.

VGOLOS.COM.UA/ SVOBODA.ORG.UA / YOUTUBE.COM / KRESY.PL

Więcej postów