Schetyna uwodzi Petru

Obiady, spotkania, miłe słowa – Grzegorz Schetyna (55 l.) dwoi się i troi, aby oczarować Ryszarda Petru (46 l.). W polityce nie ma nic za darmo, więc za tymi gestami kryje się plan pozbycia się Petru z ogólnopolskiej polityki i sprowadzenia go do roli samorządowca zjednoczonej opozycji.

Poniedziałek. Wczesne popołudnie. W jednej z wrocławskich restauracji biesiadują Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru. Były przewodniczący Nowoczesnej marzy o roli „wielkiego zjednoczyciela opozycji”. – Mieliśmy Ryszarda bankstera, teraz mamy Ryśka marzyciela. On tak na poważnie z tą swoją rolą. Na poważnie też twierdzi, że już za trzy miesiące odzyska Nowoczesną – mówi współpracownik Petru.

I dodaje, że Schetyna „głaszcze Ryśka po głowie, mówiąc: rób, jednocz i mów, jeśli czegoś ci potrzeba”. Po co? Przewodniczący PO ma swój plan wobec Petru. Swoim współpracownikom opowiada, że były szef Nowoczesnej będzie wspólnym kandydatem całej opozycji na prezydenta Wrocławia. Schetyna przekonuje swoich ludzi nawet do tego, że wszystko jest już dogadane. – Oczywiście nic nie jest dogadane, ale tu obowiązuje zasada: kto pierwszy o czymś poinformuje, ten ma rację.

Rysiek ma większe ambicje niż zajęcie wrocławskiego ratusza – śmieje się poseł Nowoczesnej. Współpracownik Schetyny przyznaje z kolei, że niezależnie od sprawy kandydowania w wyborach samorządowych „trzeba kierować Petru na kurs kolizyjny z obecną szefową Nowoczesnej”. Czyli wypychać go z założonej przez niego partii i do końca rozbić to, co zostało po politycznym dziele Ryszarda Petru.

FAKT.PL

Więcej postów