Szatańskie igrzysko. Ukraińscy uczniowie Reinharda Gehlena i Josefa Goebbelsa

Nienawiścią oraz podstępem będziesz przyjmował wrogów Twego Narodu – Stepan Łenkawśki – Dekalog ukraińskiego nacjonalisty (1929 r.)

Ten film przysłał mi dwa dni temu na mojego maila bloger o nicku Repsol. Obejrzałem go następnego dnia wieczorem z wnikliwą uwagą. Uważam, że film ten winien obejrzeć każdy, kto nie tylko interesuje się tematem ukraińskich zbrodni ludobójstwa dokonanych na Narodzie Polskim przez herojów spod znaku tryzuba, ale przede wszystkim każdy, kto osobiście jest zaangażowany w ujawnianie i edukację naszych rodaków o wyczynach bestii z OUN-UPA, SS Galizien i wszystkich innych ukraińskich formacji zagłady w służbie III Rzeszy, w latach 1939-1951 na Kresach Rzeczypospolitej i obecnej ścianie wschodniej naszej Ojczyzny.

Film ten cokolwiek by o nim nie mówić, robi naprawdę wrażenie. Jest zarazem ostrzeżeniem dla nas wszystkich z jaką łatwością służby specjalne OUN i ukraińskiego wywiadu oraz banderowskiej Służby Bezpeky, która wcale nie jest kolejnym wcieleniem KGB, jak widzi to znamienity bloger MacGregor, ale powrotem do źródeł tj. do starej nazwy sprzed lat, którą przywrócono tej służbie specjalnej Ukrainy, zaraz po uzyskaniu przez nią niepodległości w 1991 roku, czyli określenia jej mianem Służby Bezpeky OUN-Bandery, założonej pierwotnie w 1940 roku w Krakowie, po rozłamie OUN na dwie frakcje OUN-Bandery i OUN Melnyka, podczas spotkania Stepana Bandery ze Stepanem Łenkawskym, nomen omen autorem Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty. Pierwsze jej kadry szkolono między innymi w Zakopanem, w pensjonacie „Stamara”. Na kursach tych wykładali: Mykoła Łebed (pierwszy szef SB OUN-Bandery, nadzorujący na jej czele osobiście ludobójstwo polskich mieszkańców Wołynia i Małopolski Wschodniej), Mykoła Arsenycz, Jarosław Staruch. Jej komórki organizacyjne znajdowały się na wszystkich szczeblach struktur OUN i UPA. SB tropiła i likwidowała wszystkich podejrzanych ideologicznie i politycznie przeciwników OUN-B, a także brała udział w rzeziach ludności polskiej.SB w wielu przypadkach terroryzowała równocześnie część opornej jej ludności ukraińskiej, posługując się tymi samymi metodami, co wobec niewygodnych członków OUN i UPA.

Obraz ten pokazuje także to, czego nie należy lekceważyć, gdyż w tego rodzaju działaniach jak prowokacje, skrytobójstwa itp. mają wiele dziesięcioleci doświadczenia, w jak wielkim stopniu tajne służby Samostijnej zinfiltrowały i nadal bardzo skutecznie, nie napotykając absolutnie żadnego oporu z czyjejkolwiek strony, infiltrują i przenikają z zastanawiającą wręcz łatwością do wszystkich niemal środowisk Kresowych, spośród których, szczególnie na północy Polski, wiele pomniejszych organizacji przedstawiających się jako Kresowe, w rzeczywistości założone zostały i składają się z ukraińskich wyznawców religii Doncowa i Bandery, jak również do struktur wszystkich innych organizacji skupiających polskich patriotów, angażujących się w codzienną walkę z coraz bardziej rosnącym w Polsce w siłę banderyzmem, czyli ukraińską odmianą zbrodniczego niemieckiego nazimu. Szowiniści ukraińscy, którzy znaleźli się obecnie na terytorium naszego kraju pośród już prawie czteromilionowej rzeszy ukraińskich emigrantów, wśród których znaleźli naturalną przystań, a tym samym możliwość dalszego infekowania swoich rodaków dżumą banderyzmu i nienawiści do Polaków, robią w dzisiejszej Polsce dosłownie co chcą, kiedy chcą i jak chcą oraz kiedy im przyjdzie na to wszystko chęć i ochota! Wiedząc jednocześnie, że żadne polskie służby specjalne, które winny w naturalny sposób zdecydowanie zareagować i przeciwdziałać i to od samego początku takim interakcjom ukraińskich nacjjonalistów, dusząc w zarodku każdą taką antypolską działalność OUN-owskich jaczejek w Polsce, nie tylko im nie przeszkadzają, ale w wielu przypadkach dzieje się odwrotnie, wspierając komórki wrogich Polsce i Polakom służb specjalnych OUN.

Produkcja ta ukazuje zarazem, jak doskonale mają oni na dzień dzisiejszy rozpracowane dosłownie wszystkie antybanderowskie, narodowe, patriotyczne środowiska w Polsce. W większości przypadków dysponują naszymi adresami zamieszkania, siedzib polskich organizacji patriotycznych , numerami telefonów, znając również dokładnie wszystkie nasze kontakty i metody działania. A nazwiska najbardziej znanych działaczy stanowią swoistą listę proskrypcyjną dla wiadomego celu w razie sprzyjajacych im okoliczności, którą może przynieść ewentualna korzystna realizacji ich zamierzeń, zmiana stosunków międzynarodowych w polityce globalnej itp.

Jedną z ukazanych w filmie osób uznanych przez ukraińskich nacjonalistów za wielkie zagrożenie dla ich działań i organizacji wymieniony został bloger Nowego Ekranu, Pan dr. Eugeniusz Sendecki. ( Panie doktorze, niech Pan od teraz uważa na siebie. Został Pan określony jako jeden z z ich najważniejszych celów….) Tak więc wiedzą o nas dosłownie wszystko. Są przy tym arcymistrzami goebbelsowskiej propagandy, przypisując nam w ramach wypierania prawdy o popełnionych przez ich antenatów zbrodniach przeciwko ludzkości, której nie mogą znieść, więc czyny swoich przodków i swoje własne cechy charakteru i najnikczemniejsze dążenia, które nie mieszczą się w żadnych ramach definicji człowieczeństwa. Standardowym zarzutem kierowanym przez nich pod naszym adresem jest to, że wszyscy jesteśmy rzecz jasna ruskimi agentami opłacanymi przez Moskwę. Samo li tylko wspominanie o popełnionych przez ukraińskich ludobójców z OUN-UPA zbrodniach na Narodzie Polskim, to dla nich rzecz jasna wykorzystywanie historycznych zaszłości, na których korzysta tylko Moskwa, zamiast dalszego bezwarunkowego popierania obecnej Ukrainy i żyrowania bez mrugnięcia okiem, ich kolejnych nawet najpodlejszych działań przeciwko naszemu Narodowi, za co winniśmy według nich, być im jeszcze wdzięczni, a nie wysuwać pod ich adresem jakichś żali i pretensji.

Film ten, ich własnego autorstwa ukazuje w całej pełni to, jak wielkim zagrożeniem dla dalszego trwania naszego bytu Narodowego i Państwa Polskiego jest antypolska działalność ukraińskich szowinistów a w chwili obecnej także już otwarta ingerencja w nasze sprawy wewnętrzne oraz brutalna agresja z ich strony, w naszym własnym domu jakim jest Polska. Chyba tylko dzięki interwencji opatrzności Bożej możemy zawdzięczać to, że w ogóle zauważyliśmy zagrożenie w porę, które zostało przez nich samych ujawnone i zdemaskowane, wydaje się, że przez własne niedopatrzenie czy też nieuwagę, ukazując w całej pełni ich plany obecne i przyszłe względem nas, która to prawda czasem wychodzi na jaw wbrew założeniom jej autorów, dzięki popełnianym przez nich błędom, które są tymi trybami mechanizmu, w który sam Stwórca wkłada czasem Swój palec, by pokrzyżować tym sposobem plany i szyki wszelkiej maści spiskowcom i wrogom sprawy Bożej.

Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie te działania i przedsięwzięcia Głównego Prowydu OUN są już zupełnie jawnym i otwartym atakiem na nas wszystkich, by ostatecznie nas zneutralizować i zniszczyć. Poprzedzane jest zarazem przećwiczonym już przez nich w okresie Drugiej Wojny Światowej działaniem, które sprowadzało się wtedy do wzniecenia wśród Polaków zamieszkujących ziemie Kresowe, takiego strachu, by na samą myśl odrzucało wszystkich naszych Rodaków, od ewentualnego pragnienia powrotu na swoje pradawne, ojcowskie ziemie. Teraz natomiast ten sam wariant próbują wprowadzić w zycie na naszym własnym terytorium, czyli w naszym własnym domu, według pierwotnej dyrektywy programowej nr. 1 OUN z 1929 roku, a która brzmiała:

,,Na słowne argumenty żaden Polak nie będzie wrażliwy, na terror wszyscy”

Wszelkie działania tego rodzaju stanowią dziś dużo większe niebezpieczeństwo dla Narodu i Państwa Polskiego, niż tzw. islamscy migranci, których tematem oficjalna propaganda w bardzo skuteczny sposób odwraca uwagę nas wszystkich i usypia naszą czujność, od rzeczywistego zagrożenia jakie stanowi integralny ukraiński nacjonalizm, rosnący w siłę z każdym kolejnym dniem i zapuszczającym coraz głębiej swoje macki, aż do korzeni w każdej niemal dziedzinie życia naszej Ojczyzny

Nie zabrakło również w filmie szefa Fundacji Otwarty Dialog funkcjonującej w oparciu ,,o skromne datki” Georga Sorosa pana Bartosza Kramka, który perorował w tym filmie, że ukraińscy wielbiciele Bandery to gołąbki pokoju, a Polacy to urodzeni nienawistnicy, którzy swoje zacietrzewienie w stosunku do Ukraińców wyssali niemal z mlekiem matki. Ostatnio, żeby było całkiem śmieszno i straszno osobnik ten robi w pisowskich mediach za ruskiego szpiona, choć jeszcze do niedawna zarówno w TV Republika i TVP Info, był niemal gościem honorowym podejmowanym z wszelkimi honorami i kurtuazją, jako jeden z najważniejszych NASZYCH ludzi na Kijowskim Majdanie. Ekipa,, dobrej zmiany” jest tym faktem zupełnie nieoczekiwanej metamorfozy fundacji Otwarty Dialog i jej szefa rzeczywiście skonfundowana, bo przecież od samego początku poświęcili dla sprawy zwycięstwa banderyzmu na Ukrainie dosłownie wszystko, a ci zamiast okazać wdzięczność, chcą ich dziś wysadzić z siodła nawet za pomocą sprowokowanego przez siebie rozlewu krwi w Polsce i co gorsza wydają zupełnie otwarcie pisemne odezwy do obalenia rządów PiS na ulicy, krzycząc przy tym na cały świat, że zostali przez PiS podle zdradzeni.,,Dobra zmiana być może i chciałaby po cichu coś z nimi zrobić, ale rozkazy płynące z ambasady spod znaku gwiaździstego sztandaru, nie dają obecnej ekipie zarówno żadnej alternatywy, jak też żadnego wyjścia z tego bagna, w które sami się wpędzili na własne życzenie i ze swojej własnej nieprzymuszonej woli i brzmią: Trzymać kurs bez względu na koszty własne Polaków, jakkolwiek ostatecznie to się dla nich nie skończy. Dlatego pan Kramek może spać spokojnie i śmiać się ,,dobrej zmianie” prosto w twarz, wiedząc doskonale, że dopóki dyrektywy zaoceanicznych patronów obecnych władz nad Wisłą się nie zmienią, to on może spać zupełnie spokojnie, wiedząc doskonale, że włos z głowy mu nie spadnie. A kogo i czyje interesy reprezentuje naprawdę, to niech każdy zobaczy już sam.

Kolejny pięknoduch to niejaki Światosław Szeremeta, który nawet nie udaje, że jego jedynym pragnieniem jest przelewanie ukraińskiego nacjonalizmu do Polski w sposób niczym niepohamowany i maksymalny. Siedzący w swoim Lwowskim biurze, w którym wiszą portrety Bandery, Szuchewycza, Konowalca i innych upowskich ludobójców. I ten banderowski szantażysta i nieprzejednany wróg Polski i Polskości we wszelkich jej przejawach, ma dziś czelność o ironio losu oskarżać Nas Polaków o szowinizm i faszyzm, czemu wtórują wszyscy nasi rodzimi kolaboranci i volksdeutshe. Narracja tego banderowskiego pseudo dziennikarzyny wmawia też wszystkim, że Polacy to dzikusy, którzy bez zastanowienia niszczą groby ,,niewinnych” Ukraińców, gdy naprawdę jest to wyłącznie likwidacja nielegalnie postawionych przez banderowców monumentów chwały ku czci ludobójców z UPA, w miejscach, gdzie nie spoczywają ŻADNE ludzkie prochy. Nikt grobów, nawet rezunów, w Polsce nie niszczy. A krwawych banderowskich zbirów określa o ironio mianem ,,żołnierzy”, gdy w rzeczywistości, nigdy nimi nie byli, tylko zwykłymi hajdamackimi bandtytami, złodziejami, gwałcicielami i bestialskimi zbrodniarzami. Nie wspominając również rzecz jasna, że w samych dokumentach UPA słowo żołnierz, nie występuje ani razu w stosunku do określenia tym mianem ich własnych bojców!

Na koniec narrator tego filmiku uraczył swoich widzów rzewną historyjką o bandyckich Lachach, którzy pobili bez żadnej przyczyny ukraińskiego studenta, tylko dlatego, że ten był ukraińcem, wybijając mu szczękę. Podsumowaniem tych wywodów było stwierdzenie, że ukraińcy w Polsce boją się niemal wychodzić na ulicę przed straszliwie prześladującymi i nastającymi każdego dnia na ich zycie Polakami. Nie dopowiedział, może przez ,,niezamierzone” przeoczenie lub przez przypadek o skali ukraińskiej przestępczości w Polsce, tak chociażby dla rzetelności przekazu, a tym samym własnej wiarygodności, o którą ten adept ukraińskiej sztuki goebbelsowskiego kłamstwa, nie postarał się wcale. Dlaczego? Ano dlatego, że cała jego narracja i przyjęte od samego początku, takie, a nie inne założenie, by przedstawić Polaków jako zoologicznych nienawistników, czychających na ukraińców w Polsce, niemal na każdym rogu ulicy, każdego miasta, rozleciałoby się jak domek z kart i całe przedstawienie diabli by wzieli. Nadróbmy więc to zaniedbanie głownego aktora tego obrazu i pokażmy tylko w niezbędnym skrócie anielskie zachowania ukraińskich emigrantów zarobkowych w Polsce, tak by zachować zarówno równowagę, jak też rzetelność przekazu na ten temat, który w tej produkcji został jakoś tak ,,dziwnie” pominięty całkowitym milczeniem.

Wraz z napływem pracowników ze Wschodu znacząco wzrasta przestępczość w Polsce – informuje „Rzeczpospolita”.

W 2011 roku o popełnienie przestępstw w Polsce było podejrzanych 493 Ukraińców, w 2014 roku ich liczba wyniosła już 1084. W ubiegłym roku obywateli Ukrainy z zarzutami było 1315, a do połowy obecnego – już 1030 – wynika z danych MSWiA, na które powołują się dziennikarze “Rzeczpospolita”.

W więzieniach i aresztach w Polsce przebywa obecnie blisko około 200 Ukraińców (80 procent z nich to mężczyzni) – dwukrotnie więcej niż rok temu (w grudniu 2015 roku było ich 101). – Skoro napływ imigrantów zarobkowych z Ukrainy się zwiększył, to proporcjonalnie będzie się zwiększał również ich udział w przestępczości kryminalnej – wyjaśnia na łamach gazety dr Cezary Tatarczuk, były komendant policji na Pomorzu, obecnie ekspert ds. bezpieczeństwa z Uczelni Kwiatkowskiego w Gdyni.

Dwóch Ukraińców odpowie przed sądem za gwałt na 15-letniej dziewczynie, do którego latem doszło w Gdańsku. Prokuratura skierowała dziś do sądu akt oskarżenia w tej sprawie Jednemu z oskarżonych grozi 8 lat więzienia, drugiemu 12 lat – obaj bowiem usłyszeli różne zarzuty. Starszy, 28-latek, ma odpowiedzieć za wykorzystanie bezradności 15-latki. Była bowiem pijana, gdy doszło do gwałtów. Drugi z mężczyzn, 21-latek, też miał wykorzystać sytuację i bezradność nastolatki, ale dodatkowo użył wobec niej siły. Do zdarzenia doszło w lipcu tego roku. Jeden z Ukraińców miał przyprowadzić poznaną na portalu randkowym dziewczynę, na grilla zorganizowanego na placu budowy. Wieczorem Andrzej D. miał zacząć napastować nastolatkę a ostatecznie zgwałcić ją. Dziewczyna zgłosiła to na policję dopiero po pewnym czasie, a podejrzanych zatrzymano dopiero w poniedziałek. Wszystkich prócz Andrzeja D. wypuszczono po przesłuchaniu w charakterze świadków do domów. Policja musiała podczas przesłuchań korzystać z usług tłumaczy. Do winy przyznał się tylko jeden z mężczyzn. Obaj na proces poczekają w areszcie.

Z kolei na początku listopada pewna mieszkanka Błonia zgłosiła się na policję utrzymując, że jest ofiarą gwałtu. Z jej relacji wynikało, że wracała do domu pociągiem z Warszawy. Gdy już wyszła pewien mężczyzna przystawił jej pistolet do głowy i zaciągnął w nieużytki, po czym brutalnie zgwałcił. Mówił do niej ze wschodnim akcentem. Na miejscu zdarzenia znaleźli szalik sprawcy oraz pusty magazynek od broni. Okazało się, że był to straszak. Miesiąc później razem z rodziną podróżowała pociągiem do domu. Bliscy codzień odbierali ją ze stolicy w obawie, ze sytuacja się powtórzy. Kobieta rozpoznała gwałciciela po głosie i poprosiła rodzinę o pomoc. Ta zatrzymała sprawcę i powiadomiła policję. Kiedy Ukraińca zatrzymali funkcjonariusze zaczął on przepraszać kobietę czym sam przyznał się do czynu. Ponownie zrobił to podczas przesłuchania. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Statystyki przestępczości są niepokojące – wskazują, że w ciągu dziesięciu lat (od 2005 r.) polskie sądy skazały blisko 29 tys. obywateli Ukrainy – prawie 10 tys. w minionych dwóch latach. Z danych Prokuratury Krajowej wynika, że liczba obywateli tego kraju podejrzanych o przestępstwa od 2005 r. do dziś wyniosła ponad 35 tys. osób.

Reinhard Gehlen, gdyby dzisiaj żył i mógl ujrzeć na własne oczy owoce swojej wieloletniej pracy, byłby dumny z potomków, swoich pierwszych ukraińskich uczniów z OUN i UPA, z okresu Drugiej Wojny Światowej, gdy będąc szefem w Mamerkach, a potem w Twierdzy Boyen w Giżycku, gdzie zbierano informacje na tematy związane z sytuacją wojskową i przygotowywano agentów na teren ZSRR, i czasów powojennych, gdy jako twórca i pierwszy kierownik zachodnioniemieckiego wywiadu zorganizowanego początkowo jako tzw. Organisation Gehlen (Organizacja Gehlena), a następnie jako Bundesnachrichtendienst (Federalna Służba Wywiadowcza), w skrócie BND, których jako zwierzchnik tych wszystkich służb szkolił osobiście w sztuce wywiadu, dywersji i skrytobójstwa, gdyby mógł teraz zobaczyć na jakie wyżyny tej samej sztuki wzniosły się obecnie dzieci i wnuki jego hałyczyńskich adeptów cichej wojny, to zapewne byłby dla nich pełen podziwu. A minister propagandy III Rzeszy Josef Goebbels, nie mógłby się chyba nacmokać z radości, gdyby również mógł zobaczyć jak arcydoskonały sposób odrobiły lekcje i to z ogromną nawiązką dzieci i wnuki, jego pierwszych banderowskich adeptów w dziedzinie nauki kłamstwa, w której osobiście sam ich szkolił.

Dlatego właśnie film ten powinien obejrzeć każdy komu na sercu leży prawda o polskich ofiarach Kresów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i sprawcach ich tragedii, gdyż jest zarazem głośnym ostrzeżeniem dla Nas Polaków dnia dzisiejszego, z kim mamy naprawdę do czynienia.

Post scriptum:

Dziś w nocy tj. 25 listopada na portalu kresy.pl ukazał się artykuł ukazujący pełen obraz goebbelsowskiego kłamstwa, którym posłużyli się ukraińscy autorzy tego filmu, bezczelnie insynuujący w nim, a właściwie oskarżający polskich patriotów, walczących o wyświetlenie pełnej prawdy o autorach i sprawcach banderowskiego ludobójstwa na polskich mieszkańcach Kresów Rzeczypospolitej, a mianowicie, że są oni wszyscy inspirowani do tego i opłacani przez Moskwę. A tak przedstawiają się fakty na kłamstwa dotyczące zarzutów zaprezentowanych przez stronę ukraińska w tym obrazie, jak również bez przerwy niemal powtarzane przez środowiska giedroyciowskich sprzymierzeńców ukraińskich szowinistów.

Wykładowca SEW UW przeprasza patriotycznego działacza z Przemyśla za pomówienie

Rok temu dr Adam Balcer ze Studium Europy Wschodniej UW na łamach prasy twierdził, że Mirosław Majkowski stał za atakiem na procesję ukraińską w Przemyślu. Swoje twierdzenia opierał na kłamliwych wpisach Marcina Reya. Majkowski skutecznie pozwał Balcera do sądu i zapowiada, że teraz kolej na Reya. W czwartek na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” ukazały się przeprosiny dr Adama Balcera z Uniwersytetu Warszawskiego w związku z jego nieprawdziwymi i kłamliwymi wypowiedziami pod adresem znanego przemyskiego działacza patriotycznego, Mirosława Majkowskiego.

Dr Balcer w październiku ub. roku na łamach „DGP” stwierdził, że „za atakiem na procesję ukraińską stał pan Majkowski”, a także: „Ten pan jeździ regularnie do Moskwy i tam wychwala Putina”. Majkowski pozwał go za to do sądu. Sprawa zakończyła się przyznaniem się Balcera do błędu i przeprosinami, w tym na łamach gazety. – Cieszę się z tego, że sprawa ma taki finał – mówi Majkowski w rozmowie z portalem Kresy.pl. Dodał, że cieszy go, iż stało się to na pierwszym, tzw. pojednawczym posiedzeniu sądu. – Pan Adam Balcer zrozumiał błąd, który popełnił i był zmuszony mnie przeprosić.

Majkowski zwraca uwagę, że jest to też pokłosie działalności Marcina Reya, zaangażowanego filo-ukraińskiego aktywisty. Balcer opierał swoje twierdzenia na wpisach Reya, publikowanych na prowadzonym przez niego profilu facebookowym „Rosyjska V kolumna w Polsce”. Majkowski zapowiada, że w związku z tym zamierza podjąć dalsze działania na drodze sądowej: – Pan Rey jest następny w kolejce. Nie zamierzam mu odpuścić.

Majkowski odniósł do sprawy również na Facebooku. – W ubiegłym roku w Dzienniku Gazeta Prawna zostałem pomówiony przez dr Adama Balcera wykładowcę UW o to, że stałem za atakiem na procesję ukraińską w Przemyślu – napisał. – Postanowiłem przed sądem sprawdzić rewelacje owego Pana. Na pierwszym posiedzeniu pojednawczym ów Pan Balcer zechciał mnie przeprosić i zwrócić koszty procesu. Dziś w Dzienniku Gazeta Prawna ukazały się przeprosiny.

W swoim wpisie przemyski działacz wspomina również o Reyu:

– Bezpodstawne oskarżenia p. Balcera były pokłosiem twórczości niejakiego Reya prowadzącego stronę Rosyjska V Kolumna w Polsce. Rey jest następny w kolejce.

Sam Rey był kreowany przez pro- pisowskie media na eksperta do spraw wojny informacyjnej.

JACEK BOKI, NEON24.PL

Więcej postów