Kolejny wujek zgwałconej 10-latki podejrzany. Ma być ojcem jej dziecka

Policja chce postawić zarzuty drugiemu wujkowi 10-latki z Indii, która została zmuszona do urodzenia dziecka z gwałtu. Do tej pory głównym podejrzanym w sprawie był inny wujek dziewczynki. Pozostanie on w areszcie, bo najprawdopodobniej obaj gwałcili 10-latkę. Historia dziewczynki stała się głośna na całym świecie. Dziecko uskarżało się na ból brzucha, który był dziwnie wzdęty. Kiedy 10-latka trafiła w połowie lipca do szpitala, okazało się że jest w szóstym miesiącu ciąży. Urodziła dziecko, które oddano do adopcji.

Kolejny wujek podejrzany Wcześniej pobrano jednak od niego próbki DNA, które porównano z przebywającym w areszcie i czekającym na proces 40-letnim wujkiem dziewczynki. To on był uznawany dotychczas za ojca dziewczynki, a zarazem gwałciciela. Dziewczynka jednoznacznie twierdziła, że wielokrotnie ją wykorzystał na przestrzeni siedmiu miesięcy. Według policji, mężczyzna sam też się przyznał do winy. Wobec wiarygodnej relacji dziecka i postawy mężczyzny, dotychczas przyjmowano za pewnik, że to on był gwałcicielem pedofilem. Niespodziewane wyniki badań DNA podane do publicznej wiadomości kilka tygodni temu sprawiły jednak, że wszczęto dochodzenie i poszukiwano innych mężczyzn, którzy mogli wykorzystywać 10-latkę. Policja chce teraz postawić zarzuty innemu wujkowi dziewczynki, który również miał ją gwałcić. Jego DNA jest zgodne z próbką DNA pobraną od noworodka. Podejrzany jest młodszym bratem mężczyzny, który został zatrzymany za gwałcenie 10-latki.

Pierwszy wujek dziewczynki pozostanie w areszcie. Prokuratura nie zmienia zdania i uważa, że jest winny. Dzieci rodzące dzieci Gwałt na 10-latce i zmuszenie jej do urodzenia dziecka doprowadziło do olbrzymiej debaty w Indiach i licznych komentarzy na całym świecie. Rodzina starała się uzyskać zgodę na aborcję, jednak kolejne sądy odmawiały, opierając się na stanowisku lekarzy, według których zabieg byłby ryzykowny dla zdrowia 10-latki. Dodatkowo,w Indiach aborcja możliwa jest do 20. tygodnia ciąży, a tę wykryto u dziewczynki za późno. W efekcie dziecko urodziło dziecko w sierpniu. Rodzina nie chciała mieć nic wspólnego z noworodkiem, który trafił do adopcji. Zgwałconej dziewczynce powiedziano, że miała kamień w brzuchu i został on usunięty. Podobne tragedia zdarzają się jednak w Indiach częściej. W minionym tygodniu 13-latka urodziła w 32 tygodniu ciąży i noworodek zmarł po dwóch dniach. Sąd odmówił jej prawa do aborcji. W maju w sprawie innej 10-latki gwałconej przez ojczyma sędziowie wydali zgodę na przerwanie ciąży w mniej więcej 20. tygodniu. Według danych indyjskiego rządu i UNICEF-u, średnio co 13 godzin w Indiach gwałcone jest dziecko poniżej 10. roku życia. Wielkie badania przeprowadzone w tym kraju w 2007 roku wykazały, że ponad 53 proc. dzieci w Indiach przepytanych przez ekspertów, było w jakiś sposób wykorzystane seksualnie.

TVN24.PL

Więcej postów