Ekspert: „Konieczność dalszego istnienia NATO jest coraz mniejsza…”

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite poskarżyła się sekretarzowi generalnemu ONZ Antonio Guterresowi na manewry „Zapad-2017″. Ekspert ds. bezpieczeństwa Igor Nikołajczyk powiedział na antenie radia Sputnik, że u państw NATO pojawiła się nowa idea fixe.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite poskarżyła się sekretarzowi generalnemu ONZ Antonio Guterresowi na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia „Zapad-2017″. Jej słowa przywołuje służba prasowa pałacu prezydenckiego.
Rosyjski resort obrony określił jako niemające związku z rzeczywistością wersje o tym, że na manewrach przygotowywana jest „baza wypadowa” przeciwko Litwie, Polsce lub Ukrainie. Białoruski resort obrony podkreślił, że za umownym przeciwnikiem nie skrywają się członkowie NATO.
Niezależny ekspert w sferze bezpieczeństwa międzynarodowego Igor Nikołajczuk uważa oświadczenia liderów państw bałtyckich za nic więcej jak tylko propagandowy szum.
„Co by nie mówić, takie manewry są potrzebne, trzeba trenować wojska, zwiększać ich umiejętności. Przy tym cele manewrów zostały wyraźnie sformułowane — odparcie ciosu przeciwnika, a nie przeprowadzenie ataku uprzedzającego. Innymi słowy żołnierze rozwijają umiejętności obronne a nie ofensywne. Dlatego wszystkie te oświadczenie liderów państw bałtyckich to zwyczajny propagandowy rumor związany z tym, że u NATO pojawiła się nowa idea fixe, zgodnie z którą zamierzamy „nieszczęśliwy” region bałtycki zawojować, wplątać w separatystyczne zmowy pod pretekstem obrony ludności rosyjskojęzycznej…” — powiedział Igor Nikołajczuk na antenie radia Sputnik.
Rosyjski ekspert podkreślił, że Rosja nie zamierza atakować państw NATO.
Proszę mi wyjaśnić, na zdrowy rozsądek, po co nam konflikt z NATO? Po co nam takie obciążenie? Po co nam narażać na niebezpieczeństwo państwo rosyjskie? Jest nam to niepotrzebne, a już tym bardziej nie będziemy się narażać z powodu Litwy, Łotwy czy Estonii — zauważył Igor Nikołajczuk.
Co więcej, konieczność dalszego istnienia Sojuszu jest coraz mniejsza i NATO stara się „utrzymać na powierzchni” wszelkimi sposobami.
„Sojusz stara się usprawiedliwić swoje istnienie w warunkach, kiedy nikomu nie jest potrzebny. Co to takiego NATO? W Europie to taka ogromna pralka w mieszkaniu jednopokojowym obliczona na cztery tony bielizny w dzień, pożera energię, wodę, ale nie ma czego prać. Ta pralka została zaprojektowana w czasie „zimnej wojny” dla przeciwwagi wobec Związku Radzieckiego. I NATO nie chce teraz, żeby go zamieniła nowiutka pralka, która byłaby energooszczędna i zaprogramowana na taką ilość prania, jaka jest Europie potrzebna. I dlatego stara się potęgować histerię w swojej polityce” — skonkludował ekspert.
SPUTNIKNEWS.COM

Więcej postów